Niedziela
13.01.2019
nr 013 (4914 )
ISSN 1734-6827
Otwarta trybuna
List otwarty do Piotr Jenocha autor: Redakcja portalu
Złotów, 13 stycznia 2019 r.

Kolega Piotr Jenoch
Przewodniczący Zarządu Głównego PZŁ
Łowczy Krajowy


Jako członek Polskiego Związku Łowieckiego (od 1982 r.) zwracam się w sprawie, która nie tylko wyjątkowo bulwersuje opinię publiczną, ale przede wszystkim – w odbiorze wielu myśliwych - uzasadnia pytanie czy władze Polskiego Związku Łowieckiego nie sprzeniewierzyły się Statutowi PZŁ oraz zasadom etyki łowieckiej.

Z informacji przekazanych przez Ministra Ochrony Środowiska i Głównego Inspektora Weterynarii wynika, że w ramach walki z chorobą ASF miały być przeprowadzone polowania skoordynowane w obwodach łowieckich w części województw pomorskiego, warmińsko-mazurskiego, podlaskiego, mazowieckiego, łódzkiego, świętokrzyskiego i podkarpackiego.

Tymczasem koła łowieckie posiadające obwody m.in. w województwie wielkopolskim zostały zobowiązane do przeprowadzenia polowań wielkoobszarowych w drodze komunikatu. Komunikat ten nie podawał podstawy prawnej do takiego zobowiązania. Samo odwołanie się do przepisów o zwalczaniu ASF nie jest podstawą, albowiem kwestii tej one nie regulują. Jedynie przepis rozporządzenia Ministra Ochrony Środowiska określa, że Minister może na terenie całego kraju lub jego części wprowadzić odstrzał sanitarny zwierząt.

Koła łowieckie w Wielkopolsce, w tym koła których jest członkiem, w drodze nakazu zostały zobowiązane do przeprowadzenia tych polowań we wszystkie soboty i niedziele stycznia (od 12.01.2019 r.). Jednocześnie zostało im zakomunikowane, że nie wywiązanie się z tego obowiązku może skutkować utratą dzierżawy obwodów łowieckich.

Ta groźba nie znajduje oparcia w przepisach prawa albowiem z przyczyny niewykonania polecenia wykonywania polowania nie można rozwiązać umowy dzierżawy. Dozwolony przypadek określa art. 29a ust 2a ustawy Prawo łowieckie.

W związku z tym chciałbym publicznie zadać następujące pytania:
  1. Kto osobiście podjął decyzję o nakazaniu kołom łowieckim, które gospodarują na obwodach położonych w innych województwach niż wskazane wyżej, przeprowadzenia polowań wielkoobszarowych na dziki i redukcję dzików?

  2. Kto odpowiada za bezprawne groźby kierowane do kół łowieckich o rozwiązaniu umów dzierżawy obwodów łowieckich w przypadku niezorganizowania polowań wielkoobszarowych i czy Kolega potwierdza, że groźby te były uzasadnione i oparte o przepisy prawa?

  3. Czy uwzględniono, że w styczniu 2019 r. większość kół łowieckich miało na tyle zaawansowaną realizację odstrzału dzików, że nie było zagrożenia wykonania planu odstrzałów dzików?

  4. Dlaczego, wobec powszechnego publicznego oporu, Zarząd Główny PZŁ dopiero 10 stycznia 2019 r. wydał komunikat, że wyraża dezaprobatę wobec strzelania loch ciężarnych i prowadzących młode, pomimo tego, że od wielu dni w sprawie tej negatywnie wypowiadali się przyrodnicy a przede wszystkim tysiące Polek i Polaków oraz oczywiście myśliwi, członkowie PZŁ. Dlaczego w komunikacie o obowiązku przeprowadzenia polowań takie zastrzeżenie, nie zostało wydane?

  5. Kto poniesie odpowiedzialność za to, że w oczach społeczeństwa społeczność myśliwych została postrzeżona jako ludzie którzy przeprowadzą eksterminację dzików i którzy będą zabijać lochy ciężarne i prowadzące młode, urodzone w ostatnich tygodniach i dniach.

  6. Czy w sprawie tej Zarząd Główny miał na uwadze treść ślubowania łowieckiego, które każdy z myśliwych składał, ochroną przyrody ojczystej a przede wszystkim to, że nie do pomyślenia jest aby myśliwy świadomie pozbawił życia jakiekolwiek zwierzę w okresie przed porodem albo bezpośrednio po porodzie, prowadzące potomstwo.
Według mojej oceny Zarząd Główny, kierując się własnym interesem politycznym nie potrafił sprostać oczekiwaniom polityków: podjął nadgorliwe działania ze szkodą dla wizerunku Polskiego Związku Łowieckiego i przyrody ojczystej. a także sprzeniewierzył się podstawowym zasadom statutowym, szantażem i groźbą zmuszając Koła do zorganizowania polowań, nie bacząc na wartości etyczne wyznawane przez myśliwych i ich sumienie.

Stanisław Godlewski

(członek KŁ „Daniel” w Lipce i „Kuropatwa” w Złotowie - woj. Wielkopolskie).



Od redakcji: Znaczna część kół łowieckich podporządkowała się nakazowi ...przeprowadzenia polowań wielkoobszarowych w drodze komunikatu.... Tym kołom oraz wszystkim pozostałym należy się informacja, że żaden podmiot, poczynając na premiera rządu i ministrów, a kończąc na instruktorach i sekretarkach w zarządach okręgowych PZŁ, nie ma prawnej podstawy do wydawania takich "nakazów" i co ciekawe, tego nakazu nie wydał ani premier, ani ministrowie. Powstały dlatego, że stołki w Zarządzie Głównym PZŁ zależą od Ministra Środowiska i przekaz z góry "wicie, rozumicie" powoduje, że komunikaty z takim "nakazem" trafiały z zarządów okręgowych do kół łowieckich, jako typowe dla Polskiego Związku Łowieckiego i jego post-komunistycznego kierownictwa "prawo powielaczowe". Politycy wiedzą, że w ustawie nie mogą zapisać prawa wydawania poleceń i nakazów myśliwym, więc rękami spolegliwego wobec siebie kierownictwa PZŁ kombinują jak wygrać poparcie rolników i zielonych, którzy dają w wyborach dużo głosów, kosztem myśliwych, relatywnie mało znaczących w społeczeństwie.