Czwartek
13.10.2005
nr 074 (0074 )
ISSN 1734-6827
Listy do redakcji
Jak to się robi w okręgu bydgoskim autor: Wiesław Nitka
Przekonałem się o tym w tym roku, stając się członkiem KŁ Cyranka w Szubinie. Moje przyjęcie rozpatrywał zarząd koła już w 2004 roku. Obiecano mi wówczas, że najpóźniej do połowy 2005 roku zarząd ustosunkuje się do mojej prośby, uzależnił bowiem moje przyjęcie do efektów ochrony przeze mnie upraw rolnych na dwóch rewirach. Z powierzonego obowiązku wywiązałem się wzorowo, bowiem szkody były nieznaczne i właściciel gruntów zrezygnował z ubiegania się o odszkodowanie (ok. 500 ha w dużej części kukurydza). W związku z tym nowy zarząd powołany w 2005 roku, w ślad za stanowiskiem poprzedniego zarządu, pozytywnie ustosunkował się do mojej prośby i przyjął mnie na członka koła w dniu 7-06-2005 z zastrzeżeniem, że pełnoprawnym członkiem koła stanę się z chwilą wpłaty wpisowego w kwocie 5000 zł. do dnia 15-07-2005 r.

Wpłaciłem pieniądze w terminie w związku z tym zarząd zaprosił mnie na NWZ dnia 17-07-2005, na które stawiłem się. Na NWZ zwołanym przez ZO Bydgoszcz, łowczy okręgowy zainteresował się moim uczestnictwem w zebraniu. Po krótkiej analizie dokumentów stwierdził, że nie jestem członkiem koła, ponieważ wpierw podpisałem deklarację czlonkowską i zarząd mnie przyjął, a dopiero wtedy wpłaciłem wpisowe. Według niego, wpierw należało wpłacić wpisowe, a dopiero póżniej powinna zapaść decyzja o moim członkowstwie, bo wtedy dopiero powinienem podpisać deklarację członkowską by zarząd koła mógł mnie przyjąć. Łowczy okręgowy cały czas twierdził, że nie jest pewny swojej decyzji, ale po konsultacji telefonicznej z doradcą prawnym podjął decyzję o unieważnieniu uchwały zarządu o moim przyjęciu i nie dopuszczeniu mnie w związku z tym do głosowania podczas NWZ.

Mój głos był w istocie bardzo ważny, gdyż mógł zdecydować o kształcie rozwoju koła. Został wybrany w konsekwencji nowy zarząd w składzie dobrze znanym, wręcz bym powiedział oddanych sympatyków łowczego okręgowego. Ten nowy zarząd jako jedną ze swoich pierwszych decyzji dokonał mi zwrotu wpisowego, bez żadnego umotywowania - po prostu przesłał pieniądze na mój r-k bankowy z adnotacją "zwrot wpisowego". Tak więc jestem nielicznym członkiem, któremu koło łowieckie zwróciło wpisowe czyli majątek koła. Do dzisiaj pomimo odwołania do ZO w Bydgoszczy nie otrzymałem żadnego wyjaśnienia poza tym, że pracuje nad nim prawnik ZG PZŁ, no ale w związku z zawiłością sprawy to może potrwać. A czekam już blisko 3 m-ce. Formalnie jestem nadal członkiem koła bo nikt mnie nie skreślił z listy członków, a byłem przyjęty i nie dostałem żadnej uchwały ZO, która decyzję zarządu uchylałaby. Czy jednak zdaniem zarządu koła i ZO PZŁ w Bydgoszczy - nie wiem i nie mogę się dowiedzieć.

Co o tym sądzicie?


O redakcji:
Na początku sierpnia zwrócilismy sie do przewodniczącego ZO w Bydgoszczy kol. Sylwestra Domka z prośbą o wyjaśnienie, czy zarzuty kol. Wiesława Nitki są zasadne i jaki pogląd na te sprawę ma ZO w Bydgoszczy. Do dnia dzisiejszego, pomimo rozmowy z Łowczym Okregowym, który taką odpowiedź obiecał, nic nie dostaliśmy.