![]() |
Piątek
28.06.2013nr 179 (2889 ) ISSN 1734-6827
![]() Jednocześnie pragnę zauważyć, że powyższa opinia jest opinią Departamentu Prawnego Ministerstwa Środowiska i nie jest wiążąca dla innych organów lub podmiotów. (całe pismo obok) Stanowisko wyrażone jasno, a ranga autorów i podpisanej pod pismem Dyrektor Izabeli Wereśniak-Masri daje gwarancję, że tak po prostu należy czytać i stosować obowiązujące Rozporządzenie MŚ w sprawie zasad i warunków wykonywania polowania. Aż dziw bierze, że ja sam i nikt wcześniej nie zapytał Ministerstwa na temat pozyskiwania zajęcy na polowaniu indywidualnym, bo obecny stan prawny obowiązuje od 2005 r. Znając powyższe stanowisko oraz widząc, że pismo z nim zostało skierowane również do Dyrektora Departamentu Leśnictwa i Ochrony Przyrody MŚ, poprosiłem w dniu 11 czerwca br. ten departament o przekazanie jednoznacznego stanowiska tak - nie, czy jego zdaniem polowanie indywidualne na zające jest dozwolone. ![]() ..."że polowanie na zające jest dopuszczalne jedynie i wyłącznie jako polowanie zbiorowe"... (całe pismo obok) No i teraz dopiero mamy pasztet. Departament Prawny MŚ analizuje rozporządzenie wydane prawdopodobnie przy jego aprobacie i nie znajduje w nim zakazu polowania indywidualnego na zające, a Departamentu Leśnictwa i Ochrony Przyrody MŚ mobilizuje Podsekretarza Stanu, a ten "pozostaje na stanowisku", że polowanie na zające możliwe jest tylko w formie polowania zbiorowego. Prawnicy niech sobie teraz dyskutują, który urzędnik jest ważniejszy w interpretacji prawa, ale jak mają rozumieć te spory myśliwi? Jak wiadomo stałem przez lata na stanowisku, że polowanie na zające może odbywać się tylko w formie polowań zbiorowych, ale teraz dochodzę do wniosku, że polowanie indywidualne jest też uprawnione. A jak czytam, co na ten temat mają do powiedzenia Podsekretarz Stanu Janusz Zaleski i Departament Leśnictwa i Ochrony Przyrody MŚ, który pismo jak mniemam przygotował, to nie mam wątpliwości, że jedną z głównych słabości kondycji i wizerunku łowiectwa są, obok działaczy PZŁ przykutych do swoich stanowisk, wysocy urzędnicy ministerstwa nadzorującego łowiectwo. Podsekretarz Stanu podpisuje się pod pismem przygotowanym w tym samym duchu, co wcześniejsze jego publiczne stanowisko, że przypomnę "ściemę" Ministerstwa, o której pisałem w styczniu. To Departament Leśnictwa i Ochrony Przyrody MŚ odpowiada za bezmyśną nowelizację Rozporządzenia MŚ w sprawie rocznych planów łowieckich i to tutaj właśnie realizowany jest w praktyce nadzór MŚ nad PZŁ, który niczego nie nadzoruje i nie kontroluje oddając swoje kompetencje działaczom z Nowego Światu. W tym Departamencie przygotowywane są merytorycznie rozporządzenia, które regulują polskie łowiectwo. A jak regulują świadczą właśnie przywołane wyżej Rozporządzenia, w tym to dyskutowane w kontekście polowania na zające, z którego poprzedniej wersji do nowej urzędnicy nie przepisali jednego zdania: ..."polowanie na zające może odbywać się wyłącznie jako polowanie zbiorowe, przez naganianie zwierzyny przez nagankę w kierunku co najmniej sześciu myśliwych"..., które istniało w Rozporządzeniu do początku 2005 r. Pikanterii działaniom Departamentu Leśnictwa i Ochrony Przyrody MŚ dodaje stanowisko, jakie zajął ten Departament kilka dni wcześniej. Zapytałem się wówczas, czy w § 22 ust. 1 Rozporządzenia MŚ w sprawie szczegółowych zasad i warunków wykonywania polowania, który określa na co wolno wystawiać upoważnienia do polowania indywidualnego, pojęcie zwierzyna jest tożsame z pojęciem zwierzęta łowne występującym w Rozporządzeniu MŚ w sprawie określenia okresów polowań. No bo jeżeli indywidualnie można polować na zwierzynę, a na liście gatunków zwierząt nazwano je zwierzętami łownymi, to przy jednakowym znaczeniu tych pojęć, indywidualnie wolno polować na wszystkie gatunki. Jak się spodziewałem, Departamentu Leśnictwa i Ochrony Przyrody MŚ odpowiedział twierdząco i wtedy dopiero zapytałem, czy zając to gatunek, który jest zwierzyną w jednym Rozporządzeniu MŚ oraz zwierzęciem łownym w drugim. No i to właśnie zapytanie, w kontekście przedstawionego wyżej stanowiska Departamentu Prawnego MŚ, spowodowało zaangażowanie Podsekretarza Stanu Janusza Zaleskiego, które ma zastąpić obowiązujący akt prawny, co w PRL-u nazywano "prawem powielaczowym", dość jeszcze zresztą powszechnie stosowanym w PZŁ. Tego, dlaczego MŚ w jednym rozporządzeniu gatunki łowne nazywa zwierzyną, a w drugim zwierzętami łownymi już nie dochodziłem, bo to oczywista niechlujność przygotowywania prawa łowieckiego, z którą mamy do czynienia od lat. A tych, którzy może myślą podobnie i chcieliby zapolować "na pomyka", ale boją się ewentualnych sankcji, mogę zapewnić, że nie ma obecnie żadnego podmiotu, który mógłby ścigać myśliwych za indywidualne polowanie na zające z upoważniem w dłoni, czy też egzekwować odpowiedzialność łowczego, albo całego zarządu za wystawienie takiego upoważnienia. Czekamy na pierwszego, który takie polowanie opisze i przyśle do redakcji. |