Środa
04.09.2013
nr 247 (2957 )
ISSN 1734-6827
Dziennik na gorąco
PZŁ oficjalnie odpowiada na temat zarobków autor: Piotr Gawlicki
Artykuł Janusz Kibica Ile może zarobić zatrudniony w PZŁ wzbudził niebywałe zainteresowanie naszych czytelników, jak jeszcze żaden w tym roku. Pierwszy też raz zdarzyło się, że do artykułu zamieszczonego w Dzienniku "Łowiecki" odniósł się bezpośrednio Polski Związek Łowiecki. Już w dwa dni po jego opublikowaniu rzecznik prasowy Marek Matysek w imieniu Związku przysłał email'em do redakcji pismo w formie dwóch skanów, komentujące informacje zamieszczone w artykule z prośbą, o zamieszczenie na łamach Dziennika "Łowiecki". Zamieszczając to pismo pozwolę sobie przy okazji na skomentowanie zarzutów i wyjaśnień, które pismo to zawiera.

Obie strony pisma dostępne są obok. Marek Matysek już w pierwszym zdaniu zarzuca autorowi artykułu, że jego symulacja ma wywołać wrażenie o "niebotycznych" zarobkach w Zrzeszeniu. Pozwolę sobie na zwróceniu w tym miejscu uwagi, że artykuł nie zajmował się zarobkami wszystkich pracowników PZŁ, a skoncentrował się wyliczeniu, zgodnie z regulaminem wynagradzania, maksymalnego możliwego wynagrodzenia łowczego okręgowego. A dlaczego właśnie łowczego okręgowego? A dlatego, że ten temat był obecny w dyskusjach na forum, z których wynikało, że wynagrodzenia łowczych okręgowych są zawyżone i do tego tajne, chociaż wypłacane ze składek członków PZŁ.

Jako dowód, że wyliczone wynagrodzenie maksymalne łowczego okręgowego jest zawyżone, Marek Matysek przytoczył średnie wynagrodzenia brutto i netto na jeden etat w trzech grupach pracowniczych: Zarząd Główny 47 osób, OHZ ZG - 58 osób, Zarządy Okręgowe 230 osób. Do grupy, w której znajdują się łowczowie okręgowi zaliczono wszystkich zatrudnionych w okręgach, tj. 230 etatów, zarabiających rocznie w sumie 13 011 412,74 zł, co daje średnią płacę miesięczną na etat brutto w kwocie 4 714,28 zł. Chyba tylko dla podkreślenia jak to mało, pismo podaje również netto w kwocie 3 304,83 zł. średnio na rękę jednego zatrudnionego.

Średnia dla 230 pracowników, w której partycypują również np. sekretarki, czyli wg regulaminu wynagradzania w PZŁ referenci, mogący mieć maksymalne wynagrodzenie zasadnicze 3,5 razy mniejsze niż łowczego okręgowego, ma się nijak do średniej dla 49 łowczych okręgowych. A można było przecież podać na przykład wynagrodzenia każdego z 49 łowczych okręgowych, bez podawania nazwisk, żeby nie naruszyć tak chronionych przez PZŁ dóbr osobistych tych osób, lub też sumę wypłacanych im wynagrodzeń w roku, albo nawet tylko najniższe i najwyższe wynagrodzenie w grupie łowczych okręgowych, oczywiście bez podania kogo dotyczą. Z możliwości tej Marek Matysek nie skorzystał, więc z przykrością muszę skonstatować, że wcale nie chodzi mu o ochronę dóbr osobistych tych osób, tylko po prostu PZŁ utajnia te informacje z powodu, że wynagrodzenia te mogłyby zbulwersować szerokie rzesza członkowskie. Cienko też brzmi argument, że gdyby Związek ujawnił indywidualne wynagrodzenia, to naraża się na odpowiedzialność odszkodowawczą w przypadku powództwa pracownika. Mogę Koledze Matyskowi i organom krajowym podpowiedzieć, jak można te sprawy uregulować w Związku, którego działacze opłacani są ze składek członków. Statut powinien mieć zapis, że regulamin wynagradzania jest publicznie znany, a wynagrodzenia zasadnicze na najwyższych funkcjach są jawne.

Zainteresowani objęciem funkcji łowczego krajowego lub łowczego okręgowego wiedzieliby, że zgłaszając swoją kandydaturę do pracy za pieniądze członków Związku, muszą się liczyć z faktem, że członkowie będą znali ich wynagrodzenia, co najmniej zasadnicze, i zasady wyliczania innych składników wynagrodzenia. Do tego ewentualne nagrody indywidualne lub pochodzące z wypracowanego zysku byłyby publikowane np. w Łowcu Polskim, z podaniem szczególnych zasług, jakimi nagrodzeni zasłużyli na te nagrody. Gdyby danej osobie takie zasady nie odpowiadały, to po prostu rezygnowałby z kandydowania na dane stanowisko. Proste, jednoznaczne, transparentne i w pełni respektujące prawo mandantów, jakimi są członkowie Związku, do kontroli działania i sposobu wydawania pieniędzy, które dobrowolnie wpłacają w postaci składki członkowskiej PZŁ.

Marek Matysek ma też za złe autorowi, że zwrot kosztów delegacji służbowych został potraktowany jako dodatkowe wynagrodzenie. Będę bronił autora, bo w żadnym miejscu nie napisał on, że koszty delegacji służbowych są dodatkowym wynagrodzeniem. To co autor napisał, to tylko to, że oprócz wynagrodzenia, Marian Flis przykładowo w roku 2011 otrzymał ...."za 77 dni delegacji kwotę 13536,68 zł., tj. średnio ponad 1100 zł. dodatkowo do wynagrodzenia miesięcznego.... Dodatkowo do wynagrodzenia nie oznacza przecież "dodatkowego wynagrodzenia" i każdy w Polsce chyba wie, że za delegacje służbowe należy się zwrot kosztów, wypłacanych dodatkowo poza wynagrodzeniem miesięcznym.

W piśmie są też dwa sprostowania do informacji podanej w artykule. Pierwsze z nich dotyczy stałych nagród po 6 miesiącach w wysokości 50% podstawy, które mają nie występować w miesięcznym wynagrodzeniu. Jeżeli tak rzeczywiście jest i łowczy okręgowy nie otrzymuje takiej nagrody, choć występuje ona w regulaminie wynagradzania, to należy skorygować maksymalne możliwe do otrzymania wynagrodzenie łowczego okręgowego i będzie ono wynosić 20 520 złotych z 500 km ryczałtem za używanie własnego samochodu, ale bez premi motywacyjnej, wypłacanej po roku obrachunkowym oraz bez nagrody jubileuszowej i odprawy emerytalnej, że o odprawie pośmiertnej nie wspomnę.

Drugim sprostowaniem jest informacja, że dr Lech Bloch już nie kieruje radą nadzorczą spółki "Diana PZŁ", tylko jest jej członkiem. Z tego tytułu nie ma również pobierać żadnego wynagrodzenia, co jest zrozumiałe, ale już mniej jasne jest, czy członkowie rady i zarząd tej spółki wykonują w niej swoje obowiązki w godzinach pracy w PZŁ i czy wszyscy z nich nieodpłatnie i bez diet za posiedzenia, ale tego już jednoznacznie rzecznik prasowy Marek Matysek nie napisał.

Artykuł Janusz Kibica i powyższy komentarz do stanowiska Polskiego Związku Łowieckiego nie zamykają sprawy wynagrodzeń wypłacanych z pieniędzy myśliwych grupie, która zawłaszczyła na lata najwyższe stanowiska w Związku. Będziemy do tej sprawy powracać i mamy nadzieję, że uda się wysokości wynagrodzeń na tych stanowiskach ujawnić, żeby przestały one budzić kontrowersje, a pieniądze członków Związku były wydawane transparentnie.


PS - ZG PZŁ udostępnił redakcji Aneks do regulaminu wynagradzania. o którym wspominał autor artykułu Ile może zarobić zatrudniony w PZŁ.