Decyzje prokuratorów umarzające naruszenia norm prawnych uznawanych przez myśliwych jako przekręty, mogą bulwersować, szczególnie kiedy prokuratura sprawia wrażenie jakby zupełnie nie rozumiała o co w danych sprawach chodzi. Uczestnicy i naoczni świadkowie rożnych wydarzeń snują domysły o lokalnych koteryjnych układach mających miejsce zwłaszcza w małych miejscowościach. W tej filmowej relacji podajemy przykłady z Bartoszyc, dotyczące wpisania do protokołu z polowania zbiorowego mniejszej liczby dzików niż odstrzelono i zniknięcia pieniędzy na koszty imprezy, którą sfinansował jeden z członka koła. Czy słusznie prokuratura umorzyła podniesione tu sprawy?