Atmosfera w kołach łowieckich, szczególnie tych, których zarządy nie potrafią zachować się normalnie i uczciwie w stosunku do członków koła, byłaby zapewne dużo lepsza, gdyby w ich działanie potrafili włączyć się konstruktywnie czy to łowczowie okręgowi z zarządami okręgowymi, czy to rzecznicy dyscyplinarni. To za sprawą tych działaczy PZŁ, konflikty, które mogłyby w krótkim czasie być rozwiązywane w kołach, są podgrzewane i ciągnięte latami. Wystarczy być nie "swoim", a wtedy każdy pretekst jest dobry, aby zniszczyć szarego członka lub co najmniej tak uprzykrzyć mu życie, żeby polowanie jest ostatnią rzeczą o jakiej chciałby myśleć.
W tym reportażu przedstawiamy tylko niektóre metody stosowane w praktyce dla znęcanie się nad myśliwym, który ma inne poglądy i nie trzyma z zarządem koła. Ramy reportażu nie są w stanie pomieścić wszystkich dokumentów czy opisów zdarzeń jakie rozgrywały się w Kole Łowieckim nr 71 "Sokół" w Rypinie. Jak twierdzi Prokurator Rejonowy w Brodnicy Alina Szram, nie pozostały one bez wpływu na desperacki krok młodej, bo zaledwie 37-letniej kobiety, który strzeliła sobie w głowę z broni myśliwskiej.