Czwartek
04.05.2017
nr 124 (4295 )
ISSN 1734-6827
Dziennik na gorąco
Sprawiedliwość łowiecka, okręg Katowice autor: Stanisław Pawluk
Jak działa "najlepszy na świecie model łowiectwa" pokazywały przykłady zamieszczane w dzienniku "Łowiecki". Tylko ostatnio pokazywaliśmy przypadki nadużyć polegających na wymuszaniu od stażystów "dobrowolnych" wpłat na rzecz koła, polowania członka ORŁ w Koszalinie z naruszeniem prawa, następnie bardzo łagodnie traktowanego przez sąd łowiecki, pobicie myśliwego, prywatyzację obwodów łowieckich dla pracowników ZG PZŁ, pozbawianie obwodów np. KŁ "Zlot", czy traktowanie członków jako "bydła składkowego", a nie jako godnych szacunku płatników wynagrodzeń dla działaczy PZŁ.

Mało kto wczuwa się w role pokrzywdzonych myśliwych do czasu, kiedy jego samego taki albo jeszcze gorszy los nie spotka. Dzisiaj podajemy pod rozwagę kolejny przykład, w którym kolejny cwaniaczek znalazł sposób jak ogrywać osoby znajdujące się w trudnej i nie zawsze przez siebie zawinionej sytuacji, po to, aby tzw. "jelenia" oskubać z pieniędzy.

Co na to organa PZŁ? Nawet jeżeli jawnie nie wspierają takiego cwaniaka i same nie uczestniczą w procederze "strzyżenia baranów", to wymownie nie zajmują stanowiska.

Relację tą udostępniamy naszym czytelnikom ze znacznym opóźnieniem, aby nie utrudnić pracy Prokuraturze Rejonowej w Gliwicach, która także prosiła, aby nie publikować znanych nam szczegółów postępowania. Aktualnie wniesiono do Sądu Rejonowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko "obrońcy" reklamującemu się w Łowcu Polskim, który oferuje obronę obwinionych w sądach łowieckich, co umożliwia nam opublikowanie poniżej części z posiadanych informacji.