Niedziela
12.11.2017
nr 316 (4487 )
ISSN 1734-6827
Dziennik na gorąco
Gorzka retoryka, cz. III autor: Marek Bublej
Początek spotkania rolników z myśliwymi, przy współudziale organizacji rolniczych w białoborskim ośrodku kultury i rekreacji w sprawie odszkodowań łowieckich za szkody spowodowane przez zwierzynę łowną na obwodach dzierżawionych przez Koło Łowieckie "Wilk" z Koszalina przedstawialiśmy już w dzienniku. W wypowiedziach uczestników spotkania przedstawionych niżej, przewijały się nazwiska osób, które nie zawsze swoje obowiązki wykonują zgodnie z przepisami, jednocześnie konfliktując się z ludnością zamieszkałą i posiadającą grunty orne w rejonie powstałych i likwidowanych szkód łowieckich. Nazwiska i imiona tych osób usunięte zostały z nagrania na podstawie ustawy o ochronie danych osobowych z dnia 29.08.1997 (Dz. U. z 2016 r. poz. 922 ze zm.).

Problematyka szkód łowieckich to w dzisiejszych czasach zmora niejednego koła, a szczególnie takiego, w którym większość jego obwodów niestety osadzona jest na obszarach intensywnego zagospodarowania rolniczego. Gdy do tego dodamy atrakcyjność produkowanych tam roślin, to takie równanie zawsze da wynik ujemny. Porozumienie myśliwych z rolnikami jest w takim wypadku niezbędne, alternatywą może być dokładne grodzenie terenu, ale to również nie jest rozwiązaniem problemu. Przez to w jednym rejonie maksymalnie zredukujemy szkody, natomiast w innym zniszczenia mogą sięgać nawet 100%.