Wtorek
02.10.2018
nr 275 (4811 )
ISSN 1734-6827
Dziennik na gorąco
Sztandar wyprowadzić ! autor: Stanisław Pawluk
Okręg tarnobrzeski wsławił się skandalicznym kształtowaniem stosunków międzyludzkich przez tamtejsze władze, a zwłaszcza byłego łowczego okręgowego Jana Czuba i spolegliwego mu członka Naczelnej Rady Łowieckiej Mariana Tatary oraz prezesa Okręgowej Rady Łowieckiej Tadeusza Jabłońskiego. Tadeusz Jabłoński wspiera grupę osób, które z łowiectwem nie powinny mieć nic wspólnego. Zarówno Marian Tatara jak i Tadeusz Jabłoński do ostatnich chwil w sposób pokrętny działali na rzecz przejęcia władzy w Kole Łowieckim "Leśnik" przez osoby znane z wyjątkowo złej gospodarki finansowej, na której koło straciło około 50 tysięcy złotych, o czym pisałem wcześniej. Członek Naczelnej Rady Łowieckiej Marian Tatara posunął się nawet do przedstawienia Naczelnej Radzie Łowieckiej dokumentów, których nikt w kole nie znał, nie widział i w żaden sposób nie kojarzył. Miały one zaświadczać, że w kole obowiązywała uchwała o wpłacaniu wpisowego na raty, a to miało jego zdaniem doprowadzić do utrzymania w mocy uchwały podjętej przez ORŁ kierowaną przez Tadeusza Jabłońskiego. Uchwała ta uchylała bowiem uchwałę Zarządu Okręgowego wymuszoną przez ZG PZŁ na mocy której 15 członków nieprawidłowo przyjętych utraciło członkostwo w kole.

Podczas uroczystych obchodów Hubertusa Nadsańskiego 2018 odbywającego się w Żabnie obaj skompromitowani przedstawiciele władz dali wyraz swego wielkiego uwiązania się do stanowisk i usiłowali przeprowadzić wzruszające ich zdaniem pożegnanie ze sztandarem Okręgowej Rady Łowieckiej.

To, co w ich pojęciu miało być wzruszające i wielce patetyczne stało się żenujące i śmieszne. Ich pełne dynamiki przemówienia nie wywołały żadnego wrażenia na zebranych. Patrzyli i słuchali z delikatnym wymownym uśmieszkiem. Przy biesiadnych stołach komentowano, że nawet nie będący członkiem ORŁ Jan Czub "poleciał" wytrzeć sobie nos w sztandar, który tak skutecznie wraz z innymi zasiedziałymi łowieckimi dygnitarzami hańbił. Przy jednym z nich usłyszałem pomysł, aby do ceremoniału łowieckiego natychmiast wprowadzić komendę "Okryty hańbą sztandar wyprowadzić!!!" bowiem jeszcze sporo będzie ich do wyprowadzenia. Komentowano także, że działacze wzięli przykład ze swojej ideologicznej matki nieboszczki PZPR i adoptowali wyprowadzanie hańbionych sztandarów do aktualnych potrzeb.

Oto jak się to odbywało: