Wtorek
26.11.2019
nr 330 (5231 )
ISSN 1734-6827
Dziennik na gorąco
Kto rozwala PZŁ??? autor: Stanisław Pawluk
Gdybym miał wskazać osoby, które walnie przyczyniają się do rozwalenia PZŁ (co często niesłusznie jest przypisywane mojej skromnej osobie) bez wahania wskazałbym na władze naczelne Polskiego Związku Łowieckiego z podkreśleniem szczególnych w tym zasług osób pełniących ważne funkcje w ostatnim okresie: byłego prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej Rafała Malca i łowczego krajowego Alberta Kołodziejskiego. Adwokat Monika Idźczak z Kancelarii Adwokackiej we Wrocławiu wydała opinię prawną, z której ma wynikać, że Rafał Malec pozostaje prezesem Naczelnej Rady Łowieckiej. Można by tę opinię traktować poważnie gdyby nie fakt, iż każdy z nas, w tym ja, zdolny jest do zdobycia „opinii prawnej” czyli prawdziwego lub nie, prywatnego zdania na dany temat jakiegoś prawnika.

Po przeanalizowaniu biegu wydarzeń okazuje się, że ktoś musiał wmówić Rafałowi Malcowi, że pozostaje on prezesem i ma prawa do zwoływania posiedzeń tego organu. W ten sposób mamy bałagan jakiego poza Rafałem Malcem i Albertem Kołodziejskim nikt w całej historii PZŁ dokonać nie był w stanie. Władza PZŁ zamiast zając się działaniami pozytywnymi generuje kolejne konflikty w okręgach, w tym na tle powoływania nieudacznych łowczych okręgowych, nieszanowania przepisów statutu, wszczynaniem zbędnych nakręcających jedynie złą opinię myśliwym kosztownych procesów sądowych.

Walka Rafała Malca nasila się. Członkowie Naczelnej Rady Łowieckiej otrzymali zawiadomienia o posiedzeniu Naczelnej Rady zwołanym przez Pawła Piątkiewicza na dzień 10 grudnia 2019. W planie jest między innymi wydanie negatywnej opinii o sprawowaniu funkcji łowczego krajowego przez Alberta Kołodziejskiego i wniosek o jego odwołanie. Nic więc dziwnego, że broniąc swojego stołka Albert Kołodziejski sprzyja działaniom destrukcyjnym i bierze w nich osobisty udział. Dlatego członkowie NRŁ otrzymali drugie zawiadomienie o zwołaniu posiedzenia Naczelnej Rady na dzień 16 grudnia 2019 roku, ale tym razem zwołane przez…… Rafała Malca.

Przypatrzmy się więc biegowi wydarzeń i oceńmy sami czy rację ma adwokat Monika Idźczak wypowiadając się w prywatnej opinii czy adwokaci, których uwagi zebrane są w treści poniżej:

1. Opinia została wydana przed posiedzeniem Naczelnej Rady Łowieckiej PZŁ, które odbyło się w dniach 14-15 października 2019 r. i podczas którego zostały podjęte uchwały o wyborze na zastępców prezesa NRŁ kol. kol. Romana Dziedzica, Marię Grzywińską i Zygmunta Łukaszczyka. Jedna funkcja - zastępcy prezesa NRŁ nie została obsadzona. Naczelna Rada Łowiecka podjęła te uchwały rezygnując tym samym z zaskarżenia decyzji Ministra Środowiska Henryka Kowalczyka z dnia 4 października 2019 r., numer DL-ZŁ.416.11.2019 r.

2. Z informacji jakie posiadam wynika, że Naczelna Rada Łowiecka PZŁ nie zlecała wydania tej opinii prawnej; brak jest stosownej uchwały.

3. Decyzja Ministra Środowiska dotyczy części przedmiotu postępowania wszczętego na podstawie art. 35a ust. 9 ustawy Prawo łowieckie, w ramach którego to postępowania, Minister Środowiska postanowieniem z dnia 10 września 2019 r., DL-ZŁ.416.11.2019.HH, wstrzymał wykonanie uchwal podjętych na posiedzeniach Naczelnej Rady Łowieckiej w dniu 4 września 2019 r. Poza rozstrzygnięciem tą decyzją pozostają nadal uchwały Naczelnej Rady Łowieckiej o numerach: 226/19. 227/19, 228/19 i 229/19; postępowanie w sprawie dotyczącej tych uchwal ma być zakończone odrębną decyzją.

4. Część uchwał objętych postępowaniem została uchylona. Inne uchwały objęte postępowaniem, z wyjątkiem uchwał o numerach: 226/19. 227/19, 228/19 i 229/19, co do których postępowanie nie zostało jeszcze zakończone, podlegają wykonaniu. W przypadku tych uchwał nie zachodziła potrzeba ingerencji Ministra w trybie nadzoru, czemu w decyzji dał on jednoznacznie wyraz. Są to uchwały o odwołaniu z funkcji kolegów Rafała Malca, Antoniego Przybylskiego, Andrzeja Hinca i Andrzeja Skibińskiego, a także uchwała o powołaniu kolegi Pawła Piątkiewicza na funkcję prezesa NRŁ.

5. Prawowity skład Prezydium NRŁ na dzisiaj stanowią zatem kolega Paweł Piątkiewicz, wybrany 4 września 2019 r., oraz koleżanka Maria Grzywińska, koledzy Roman Dziedzic i Zygmunt Łukaszczyk, wybrani w dniach 13-14 października 2019 r.

6. Należy przypomnieć, że zgodnie z § 114 ust. 4 Statutu PZŁ odwołanie nie przysługuje od uchwał o wyborze lub odwołaniu członków organów koła lub Zrzeszenia, tym bardziej zaś od wyboru lub odwołania prezesa NRŁ lub jego zastępców, stanowiących Prezydium Rady, która nie jest organem Zrzeszenia. Podnoszę tą kwestię, aby wykazać absurd w postaci wykazywania, iż osoby te mogą być stroną postępowania prowadzonego przez Ministra Środowiska na podstawie art. 35a ust. 9 ustawy –Prawo łowieckie. Otóż, osoby te ze względu na akty wyboru lub odwołania z funkcji nie mają i nie mogą mieć statusu strony zarówno w postępowaniu administracyjnym, jak i sądowo-admnistracyjnym. Powoływanie się na interes prawny lub obowiązek dla uzasadnienia odmiennego stanowiska jest nadużyciem prawa.

7. Opinia Moniki Idźczak, której dotyczą powyższe uwagi, dyskwalifikuje się pod względem prawnym i w żadnym przypadkunie może być podstawą do podejmowania jakichkolwiek prawnie uzasadnionych czynności w jakiejkolwiek części .


Analizując powyższe nie trudno dojść do wniosku, że aktualnie pracami NRŁ powinien kierować Paweł Piątkiewicz bez względu na to, czy się to komuś podoba czy nie. Im szybciej sprawy kadrowe zostaną uregulowane tym lepiej dla związku, który wojnami personalnymi udowadnia brak zdolności do samorządnego kierowania swoją organizacją. Powiem wprost: Rafał Malec i Albert Kołodziejski swoją postawą grzebią resztki samorządu jaki był pozytywnym elementem niedoskonałej demokracji związkowej. Zrzeszenie potrzebuje pilnych działań naprawczych, integracyjnych, działań jednoczących z rolnikami, lobbowania na rzecz poprawy zapisów prawnych tyczących uniemożliwiania polowania przez tzw. „ekologów”, uregulowania sprawy odszkodowań i wielu innych ważnych problemów.

Przerwanie tego zgubnego procederu leży w interesie wszystkich myśliwych. Inaczej stanie się to, co zapowiadałem od dawna: „ustawę Prawo Łowieckie napiszą nam rolnicy widłami i kosami”. Czy będzie ona taka jakiej potrzebują myśliwi? Wątpię bardzo.