DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Na gorąco
Humor
PORTAL
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Wiedza
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2011
   Król 2010
   Król 2009
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ośno/Słubice '10
   Osie '10
   Ośno/Słubice '09
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce '05
   Sobótka '04
   Glinki '04
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
autor: Klucznik29-05-2006
Mój pierwszy raz


Chciałem bardzej niż bardzo upolować dzika. Byłoby to dla mnie spełnieniem marzeń.

Jestem myśliwym, młodym stażem i wciąż się uczę wszystkiego, a najwięcej cierpliwości. Jeżdziłem zimą kilka razy do obwodu, zmarzłem tylko, nic prócz jenota i saren nie widząc. Ot, niedługo koledzy kabana wypastują i powodowani litością nad młodym, wypuszczą na całkiem prawdopodobną śmierć. Tylko co ze sznurkim do biegu przywiązanym? Pewnie tylko przez ten sznurek nadal ni jeden kabanek pola mego widzenia i rażenia nie nawiedził... Przerwa, cisza w łowisku i myśli w głowie stanowczo zbyt wiele: czy? kiedy? jak? dlaczego jeszcze nie? Oszaleć można!!! A jak ja, silnie niewprawiony w prakycznej segregacji "pciowej" ONEGO rozpoznam, przecież eliminacja JEJ, poza niesmakiem straszliwym pozostawia bruzdę na sumieniu. Toż młode bez cyca nie przeżyją!

Nareszcie wiosna, czas stawić czoło wszystkim wyobrażeniom, a przede wszystkim prawdzie okrutnej – "a nóż" mam pecha i to takiego jeszcze nieuleczalnego? I jeszcze te miliony latających wampirków, bzzz,bzzz!

23 maja nastał. Dyżur przy zabronowanym polu kukurydzy, gdzie szkody rolnicy zgłaszają co rok potężne, to może czarny zwierz choć tu się pokaże. No proszę, bardzo, bardzo proszę...

Zając kica i czegoś pod amboną szuka. Ot proszę, zwierzęta są...
Komary słońce przesłoniły, ciemno jakoś, a nie, jest 21.35, to pewnie tak ma być. A cóż to? Czarne coś z garbem, truchta sobie przez łączkę, jako żywo, jak psiak, przystaje. DZIK, o Matko, prawdziwy! Serce nie przerabia krwi rozpuszczonej w adrenalinie. Chwost ma i gwizd, prawdziwy! Żywy!
No, a jeśli to locha? Poczekaj aż wyjdzie z trawy. Przychówek między źdźbłami plątać się jeszcze może. Telefon, ki diabeł? Kolega siedzący ok. 400 m ode mnie dzwoni i pyta, czy widzę. Ot czujny wyga, Nemrod urodzony.

Widzę, i to jak, w szkłach lornetki przelatek męski, o wyraźnych wyróżnikach płci naszej bratniej. Chyba wyraźnie sterczący, jak w książce niejednej, tylko ogólnie mały raczej, ale czekam, niech wynizie z zielska. Wbiegł na pole i jął natychmiast pisać te swoje wzorki, jak kręgi na zbożu. Buchtuje beztrosko. Co za radość... Sam, bez dziatwy. Mija kilka minut, coraz ciemniej. Zamieniam 7x50 na Doctera 3-12x56 i widzę jeszcze lepiej. Rzut oka w lewo na linię wysokiego napięcia - jest na jej wysokości, a więc jakieś 100 kilkadziesiąt od mojej lufy Klucza Francuskiego Chapuis 9.3x62. W komorze gotowy do startu półpłaszcz Geco 16,5 g. Czas na chrzest sztucerka. Lubię go, ale nic jeszcze na koncie. Pusto tak...

Odyniaszek tymczasem zwietrzył kolegę, zaprzestał truchtu i prace rolne przerwał, odwracając się do mnie zadem. Krzyż za ucho i czekam. Tabakiera w grunt, ponownie ryje, bezpiecznik, czekam... Piękny widok, ale ciemno już i czas przejść do Bliskiego Spotkania Kolejnego Stopnia. Chwila bezruchu, uspokoić serce i oddech. Błysk i grzmot!!! Po strzale szukam celu. Uszedł? Telefon!!! Gratulacje od kolegi z odległej ambony. On widzi mojego zwierza. Ja po chwili też zauważam czarną plamę, na czarnej ziemi, w czarnym powietrzu, na czarnym świecie. Koniec dnia i koniec polowania.Teraz juz tylko iść. Nie skakać, nie skakać!
Liczyłem kroki. W całym tym ambarasie nie zapomniałem. Św. Hubert poszczęścił. Jestem szczęśliwy i już prawie na miejscu. Jeszcze parę kroków, liczyć, liczyć! 232 - tyle naliczyłem.

Kolega dotarł po chwili. Też był ciekaw. Złom, pomazanie farbą i gratulacje. Zaraz potem cały mój światek wiedział o mojej radości. Niektórych obudziłem, ale dlaczego spali, kiedy ja oglądam mojego Pierwszego?

Ot co. Potem to już tylko ciężka praca, wypis w książce i ważenie - 65 kg.

Pozdrawiam serdecznie i Darz Bór!




06-02-2012 08:56ULMUSgratulacje !!! Pierwszy niezapomniany. Niezłe opowiadanko lekko i z humorem . Kapitalnie się przeżywało tego dzika w kolegi opowieści. :)
05-02-2012 17:17ZiggyPierwszy dzik, 223 kroki kaliber broni 9,3x62 i strzał za ucho. Zostawie to bez komentarza. Dzika gratuluję. DB..
01-12-2008 21:03MartinGratulacje . DB
09-02-2008 17:49gawronnGratuluje .
DB gawronn
20-01-2007 13:52saimonSerdecznie gratuluje dzika no i talentu pisarskiego.
Emocje potrafiles doskonale oddac.
Pisz Kolego czesciej.Pozdrawiam DB
20-01-2007 12:09MAX-508Ja również gratuluję ,tego pierwszego dzika chyba zawsze sie tak pamięta.Dla mnie żadne polowanie takiej adrenaliny nie przynosi jak na dziki tym bardziej że już dwie szarże mam za sobą a mimo to za dzikami to bym całymi dniami łaził i z lasu nie wychodził gdyby nie żona...:)
02-06-2006 01:00Jozef StarskiGratuluję "Klucznik" i tego pierwszego, wcale nie napastowanego kabana oraz dobrego pióra. Masz dar do opowiadania, pisz więcej.
01-06-2006 11:55ZubelNajbardziej podobał mi się wątek pastowanego kabana ;) a przez skromność moją nie uzasadnię dlaczego... Pozdrawiam i życzę sukcesów
31-05-2006 03:18ShooterOdzywać się na tym forum jako żywo nie miałem (pewnie zaraz za składnię złą bure dostanę) ale opowiadanie Twe piękne i jakże przywołujące wspomnienia piękne każdego z nas ...... pierwszy raz !!!! Pielęgnuj tę chwilę w pamięci swej.

30-05-2006 22:26DżejuŚwietne opowiadanie mam nadzieje że ja też już niedługo będe mógł pochwalić się czymś podobnym. Mam nadzieje że mój pierwszy nastąpi ja najszybciej. DB
30-05-2006 20:17ULMUSWspaniałe jakże dynamiczne opowiadanko. Gratuluję dziczka.
30-05-2006 00:05Pan SułekSuper napisane kolego! Gratulacje opowiadania i dzika ! Poluj i pisz!!!Pierwszy dzik jest jak pierwszy sex ! Nigdy go nie zapomnisz...
29-05-2006 13:21saimonPieknie napisane opowiadanko,z duza doza humoru i jakze obrazowo.
Gratuluje talentu no i oczywiscie zwierza.Darz Bor na niwie lowieckiej jak i pisarskiej
Saimon
29-05-2006 12:06Paweł CG65Ot, oprócz ciągot do polowaczki jeszcz talentem do pisania obdarzony :)))

Darz Bór!
Pablo CG_65

ps. Gratuluje pierwszego grubego zwierza..


Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
P&H Limited Sp. z o.o.