Piątek
06.11.2009
nr 310 (1559 )
ISSN 1734-6827
Moje polowanie
Róża autor: ANDY

Listopad, rozpoczynający czas wspólnych łowów na grubego zwierza. Czas gonu, trąbki i szurania pod butami zeschłych liści...

To dni wspomnień i pamięci o tych co przeszli swą smugę cienia i odnaleźli swój ostateczny rewir łowiecki. Do okoliczności dopasowuje się aura. Zszarzały kolory jesieni. Ostatnich kilka dni to czas silnych przymrozków i wiatru. Mróz zwarzył ostatnie nienaruszone przez czas liście. Szarpane przez mocny podmuch sypią się na ziemię i wirują. Pozbawione liści gałęzie zataczają niekończące się kręgi i szarpią się boleśnie. Pustka...

Ostre patyki krzewów szarpie silny wiatr. I na tej zda się szarej i kolczastej zasłonie, zupełnie pustej wystrzeliwuje nierealne zjawisko...

Rubinowe płatki z ciemnym zakończeniem są zupełnie świeże. Delikatny meszek rozpylonej mgły tworzy jakby posrebrzenie. Jakim cudem otoczona mrozem przetrwała zda się nienaruszona. Rozchyla swe płatki i bije w oczy najdoskonalszym obrazem. Jedna jedyna w tym zwarzonym otoczeniu.

Przetrwała...

Darz Bór

Komentarze
08-11-2009 17:16 krogulecJuż kiedyś napisałem że powoli zbliżasz się do "Haiku " .... Darz Bór i dzięki pozdrawiam szponiasty
06-11-2009 12:39 BrakarzANDY Może Stwórca tak chciał by zakwitła w tym czasie i przypomniała Tych z którymi dzieliliśmy radość życia i czar łowów minionych. Pozdrawiam! brakarz
06-11-2009 12:12 ULMUSNo ... nie mogłem się doczekać , chociaż mogło by być dłuższe :) pozdrawiam DB