Piątek
06.11.2009nr 310 (1559 ) ISSN 1734-6827
Listopad, rozpoczynający czas wspólnych łowów na grubego zwierza. Czas gonu, trąbki i szurania pod butami zeschłych liści... To dni wspomnień i pamięci o tych co przeszli swą smugę cienia i odnaleźli swój ostateczny rewir łowiecki. Do okoliczności dopasowuje się aura. Zszarzały kolory jesieni. Ostatnich kilka dni to czas silnych przymrozków i wiatru. Mróz zwarzył ostatnie nienaruszone przez czas liście. Szarpane przez mocny podmuch sypią się na ziemię i wirują. Pozbawione liści gałęzie zataczają niekończące się kręgi i szarpią się boleśnie. Pustka... Ostre patyki krzewów szarpie silny wiatr. I na tej zda się szarej i kolczastej zasłonie, zupełnie pustej wystrzeliwuje nierealne zjawisko... Rubinowe płatki z ciemnym zakończeniem są zupełnie świeże. Delikatny meszek rozpylonej mgły tworzy jakby posrebrzenie. Jakim cudem otoczona mrozem przetrwała zda się nienaruszona. Rozchyla swe płatki i bije w oczy najdoskonalszym obrazem. Jedna jedyna w tym zwarzonym otoczeniu. Przetrwała... Darz Bór
|