Sobota
14.07.2012
nr 196 (2540 )
ISSN 1734-6827
Moje polowanie
Ruja autor: ANDY
Lipiec.

Popołudniowe, trudne chwile ze względu na upał i latające, kąsające tałatajstwo atakujące każdy skrawek odkrytego ciała. Lejący się obficie pot wspomaga wściekłe ataki i prowokuje do ciągłego ocierania pozostawiając na wargach słony posmak.

Warto jednak nawet w takich warunkach znaleźć zrąb i miejsce które każdy myśliwiec potrafi znaleźć i warto słuchać, może nawet dłużej niż trzeba... ściskając w palcach wabik lub zwykłą trawkę...

Jak będziesz cierpliwy usłyszysz najpierw lekkie sapanie. Potem pisk, a później tę miękką uległość co każe uciekać tak aby dogonić...

Próbuj – warto...

DB

Komentarze
21-08-2012 14:15 kargulekPiknie, nawet bardzo. Darz Bór.
15-07-2012 00:47 Adriancudne