Piątek
03.08.2007
nr 215 (0733 )
ISSN 1734-6827
Opowiadanie
Sierpień autor: ANDY
Szarzeje prostokąt otwartego okna. Jest druga w nocy. Nie mogę spać. Leżę na jednej z prycz naszego myśliwskiego domku. Drugą zajmuje Żona z małą córeczką Igą. Żona chyba też nie śpi, a raczej nasłuchuje, czy czasem coś się nie dzieje. Bardzo nie lubiła tych pobytów tutaj w odróżnieniu od Córki. I Bima. Ten leży spokojnie ufny, że wszyscy są i rozwala się w rogu pryczy z łapami w górze. Zupełnie nie w głowie mu pilnowanie, chociaż niezupełnie …

Opadły mi powieki znużone bezsennością, gdy równocześnie słyszę warknięcie psa połączone z dziwnym uderzeniem i krzykiem Żony. Podrywam się gwałtownie i słyszę odgłos szybkich kroków, trzask pazurów psa i w prostokącie okna miga mi jakiś cień. Tylko gałąź znajdująca się blisko okna kołysze się gwałtownie.

Wyskakuję z wyrka i zapalam światło. W rogu pokoiku pęczek zmielonych w kłębek zielonych liści buka czy grabu. Jakaś koszatka wyszła po nocny posiłek korzystając z wygodnej gałęzi i wracała popod dach domku z nazbieranymi liśćmi. Nie mogła wiedzieć ,że olbrzymia kuna zamiast liści woli świeże mięso ….

Po takich wrażeniach na pewno nie zmrużę oka Jakoś udaje mi się uprosić Żonę solenną obietnicą, że już do pokoju nic nie wróci i zdejmuję z kołka strzelbę, aby wyjść w ‘zieloną ‘ przestrzeń. Prostokąt okna już jaśniejszy …. Słyszę lekki, beztroski oddech naszego dziecka.

Słyszę go zawsze w bezsenne częste noce….


Braciejowa – Południk

Komentarze
10-08-2007 14:32 peterhunter Jest nastrój, jest przestrzeń i czas oczekiwania na polowanie. Twoje opowiadania są super. Niezapomniane zostaną "niebieskie" naboje. Pozdrawiam i pisz ...
06-08-2007 20:40 ULMUSNie mam słów :)
03-08-2007 12:51 MarynaDzieki Andy, takie ciepłe, ludzkie, pełne miłosci słowa...Takie powinno byc każde zycie. Chwała Wam Myśliwi ogromnego serca.