Poniedziałek
06.02.2006
nr 037 (0190 )
ISSN 1734-6827
Prawo w pytaniach
Pytanie:
Jeden z kolegów o godz. 13:30 wpisał w książkę siebie i kolegę na ambonę nr. 4 i 5 w rejonie, na które podzielony jest obwód z książkami w każdym z rejonów. Jednak stwierdziłem, że tych kolegów nie ma na tych ambonach, a widziałem ich jadących samochodem. Czy popełnili wykroczenie zapisując się wcześniej i dokonali rezerwacji ambon, a przecież wpis musi być dokonany przed rozpoczęciem polowania, którego definicję daje ustawa?
Odpowiedzi udzielił Piotr Gawlicki:
Ustawowe pojęcie polowania nie obejmuje wszystkich sytuacji. Jeżeli zapiszemy się na polownaie o 13:30 i będziemy polować do 9:00 dnia nastepnego, to przecież nie oznacza to, że w tym czasie siedzimy kołkiem na ambonie, bo szczególnie w okresie zimowym jest to niemożliwe. W związku z powyższym pojęcie rozpoczęcia polowania i jego zakończenianie z danej ambony nie jest tożsame z przebywaniem na tej ambonie w sposób nieprzerwany i trudno jest czynić zarzut z nieobecności na ambonie w czasie obowiązywania wpisu.

Z drugiej strony członkowie koła mogą nie tolerować wcześniejszego blokowania rejonu czy ambony, wychodząc z założenia, że wcześniejszy wpis rezerwujący daną ambonę jest naganny. Rozumiem to stanowisko, ale w świetle tego co napisałem wyżej, udowodnienie takiej rezerwacji jest praktycznie niemożliwe. Nawet jak zobaczymy myśliwych rezerwujacych ambonę w samochodzie, wtedy kiedy powinni się na niej znajdować, to każde ich wytłumaczenie, np. jechaliśmy się ogrzać, kupić wodę lub papierosy jest logiczne i trudne do obalenia. W związku z tym, jeżeli myśliwy przyjedzie do obwodu wcześniej od innych i wpisze się na polowanie na tym czy innym rejonie czy ambonie, nie robiłbym z tego problemu, bo walczenie z tym zjawiskiem przez udawadnianie, że dana osoba nie była na tej czy innej ambonie wprowadzi tylko niesnaski w kole, a sytuacji nie zmieni. Można wprowadzić w kole zasadę, że na dany rejon czy ambonę można wpisywać się tylko na 24 godziny, a wpis musi być po 12:00 lub 14:00 i wtedy większość ma szanse na lepszy rejon, bo rano zapisać się na wieczorne polowanie nie można.

Nie jest dopuszczalne zapisywanie jednego myśliwego przez drugiego w książce wyjść, chyba że dana osoba ma upoważnienie zarządu do dokonywania wpisów innych kolegów, co umożliwia rozporządzenie o warunkach wykonywania polowania (www.lowiecki.pl/prawo/prawo_4a.php.) Jeżeli osoba wpisująca innego myśliwego upoważnienia takiego od zarządu nie posiada, to popełnia przewinienie łowieckie, za które zarząd może zastosować kary statutowe, a nawet powiadomić ORD.

Z opisu sytuacji wyłaniają się też inne nieprawidłowości, za które odpowiada już zarząd. Niezgodnym z w/w rozporządzeniem jest istnienie książek w każdym rejonie. Rozporzadzenie w/w wymaga jednej książki na obwód, co gwarantuje wiedzę o tym, kto się w obwodzie znajduje wszystkim przyjeżdżającym na polowanie, w tym członkom zarzadu, leśniczym, straży leśnej, etc. Zarząd powinien zlikwidować książki w rejonach, albo wszystkie je zgromadzić w jednym miejscu, gdzie mogą być traktowane jako jedna książka. Ponadto uważam za niewłaściwe zapisywanie się różnych myśliwych na poszczególne ambony w rejonie, bez wiedzy jednego o drugim, bo odległość 200 - 300 m między ambonami nie gwarantuje bezpiecznego polowania. Przy dozwolonej odległości 200 m na oddanie strzału, myśliwi mogą strzelać sobie nawzajem pod ambony, a przy dochodzeniu postrzałka mogą być narażeni na niebezpieczeństwo ze strony zasiadających na ambonach sąsiednich. Za właściwe uważałbym podział obwodu na rejony, o wielkości min. 1-2 km długości linni lasu (min 50 - 200 ha) terenu, zajmowane przez myśliwych podczas zapisu, a na rejonie może znajdować się kilka ambon. Taki podział daje myśliwemu większy obszar do polowania, co z jednej strony czyni polowanie bardziej atrakcyjnym, a z drugiej zdecydowanie bezpieczniejszym. Ponieważ zaś wpisy na wszystkie rejony znajdują sie w tym samym miejscu, polujący wiedzą kto gdzie jest, a poza tym mogą zadzwonić do osoby, u której jest książka, żeby np. dowiedzieć się, czy w sąsiednim rejonie jest ktoś zapisany, bo właśnie chcą w ten rejon wejść w poszukiwaniu postrzałka.