Czwartek
28.11.2013
nr 332 (3042 )
ISSN 1734-6827
Redaktorzy piszą
Wielkie oszustwo PZŁ w selekcji jelenia w Polsce autor: Piotr Gawlicki
W minionym sezonie łowieckim strzelono o jedną trzecią złotomedalowych jeleni więcej niż rok temu, a odstrzał medalowych byków na przestrzeni ostatnich trzech lat wzrósł o 150% proc.! Mimo to są malkontenci, którzy polskie zasady selekcji wciąż ostro krytykują.

To motto artykułu Wacława Matyska "Selekcja na medal" w numerze 08/2013 ŁP.

Powiem jednoznacznie. Powyższy wynik selekcji realizowanej przez PZŁ wspólnie z Lasami Państwowymi od czterech lat to jedno z największych oszustw, jakie na polskiej przyrodzie realizują wymienione wyżej podmioty. I oszustwo nie dlatego, że powyższe podaje nieprawdę, tylko dlatego, że ten sukces okupiony jest redukcją, żeby nie powiedzieć całkowitą likwidacją, jelenia szlachetnego ze środowiska leśnego w naszym kraju.

Stawiam powyższą dramatyczną tezę jako jeden z "malkontentów" głośniej krytykujący polskie zasady selekcji, szczególnie gdy czytam Wacława Matyska, że nie ma lepszego sposobu na postarzenie populacji, jak stosowany obecnie. Zacytuję z jego artykułu:

...Opisywany przez różnych autorów na przestrzeni ostatnich lat najlepszy i chyba jedyny sposób na postarzenie populacji jest tak prosty, że trudno wytłumaczyć, czemu wśród nas wciąż są jeszcze nieprzekonani. Mają jednak problem - do tych intencji nie podadzą nigdy żadnych sensownych argumentów. Trudno się dyskutuje z tymi osobami, bo bardzo często mijają się z prawdą lub podają argumenty, które trudno zweryfikować.

Przedstawienie mojego stanowiska zacznę od pytania, nie tylko do Wacława Matyska, ale szerzej do wszystkich związanych w PZŁ z zasadami selekcji, a szczególnie do komisji hodowlanych różnego szczebla, w tym tej Naczelnej Radzie Łowieckiej. Czy kiedykolwiek chcieliście koledzy rozmawiać o selekcji z tymi, którzy mają na nią krytyczne spojrzenie? Nigdy, dlatego mało wiarygodnie brzmi ubolewanie, że trudno się z nami dyskutuje, bo takiej dyskusji nie podejmujecie, przekonani o własnej wiedzy i nieomylności. Jak nigdy nie chcieliście z "malkontentami" rozmawiać, to i nie mieliście okazji obalać ich racji, choć mieliście możliwości, aby argumenty ich sprawdzić i zweryfikować. Nie zrobiliście tego, bo oprócz frazesów że "mijamy się z prawdą", nie postaraliście się wniknąć głębiej w zarzuty stawiane dotychczasowym zasadom selekcji. A warto było, bo przez ostatnie 4 lata uchwałą nr 71/2009 NRŁ z dnia 8/09/2009 w sprawie okresowych zasad selekcji dla zwiększenia udziału III klasy byków niszczycie populacje jelenia szlachetnego, przy których redukcja sprzed kilkunastu lat może okazać się śmieszną.

Prawidłowej struktury wieku byków żadne dotychczasowe zasady selekcji nigdy nie określały, w tym też uchwała NRŁ nr 57/2005, ale już uchwała NRŁ nr 71/2009 wskazuje, że populacje jelenia należy stabilizować przez postarzenie byków, żeby było ich więcej w III klasie. Przez 50 lat PZŁ nie brał pod uwagę podstawowego dla każdej populacji parametru jakim jest właściwa struktury wieku, żeby nagle w 2009 r. uznać, że struktura wieku to jeden z ważniejszych parametrów populacji ustabilizowanej. Innymi słowy, PZŁ odkrył w 2009 r., że populacje byków są odmłodzenie, co objawia się brakiem lub minimalnym udziałem w populacjach byków w III klasie wieku, ale nie wskazuje, na czym polega to odmłodzenie, z czego wynika i do jakiej struktury wiekowej byków należy dążyć. Już to nie rokowało sukcesu, bo co to za podejście do zmiany struktury wiekowej populacji, której ani stan początkowy, ani stan docelowy nie są zdefiniowane, a rezultaty wprowadzanych zmian mają się okazać tylko w populacji byków, z całkowitym pominięciem skutków tych zmian dla populacji łań i cieląt. Jedynym, czego decydenci oczekiwali, to ci z PZŁ postarzenie byków, a ci z Lasów Państwowych redukcji populacji, przy całkowitym przemilczaniu wpływu tej polityki na pozostałe parametry opisujące populacje ustabilizowane. Recepty na realizację takiego założenia przyjęto dwie. Pierwsza to ograniczenie odstrzału byków o co najmniej 30%, a druga to zwiększenie pozyskania łań przez dopełnienie nimi planu wynikającego z przyrostu zrealizowanego.

Od razu powiem, że ograniczenie odstrzału byków, czyli odstrzeliwanie ich mniej, niż w danym roku się urodzi, jest jedną ze skuteczniejszych metod postarzania byków, która realizowana przez kilka lat rzeczywiście postarza byki w populacji, bo powoduje zwiększenie ich liczby w każdym przedziale wiekowym, a więc również w III klasie. W konsekwencji musi się to odbić pozytywnie na jakości pozyskiwanych poroży, bo tych cięższych i medalowych będzie więcej. Odbędzie się to jednak kosztem wzrostu liczby osobników w populacji ogółem i zmianą stosunku liczby byków do łań, np. do 1 : 1 i gorzej, a więc wywróceniem parametru świadczącego o ustabilizowaniu się struktury płci. To rozwiązanie choć skuteczne, to jednak musi napotkać opór Lasów Państwowych, dla których jeleń jest szkodnikiem i dlatego na skutek ich formalnego lub nieformalnego wpływu na decydentów w PZŁ, uchwała NRŁ nr 71/2009 nakazywała w miejsce oszczędzonych byków pozyskiwać łanie, co gwarantowało, że nie zwiększy się liczby osobników ogółem w populacjach. Taki sposób postarzania populacji, choć wobec byków dalej skuteczny, powoduje wszystkie najbardziej niekorzystne zjawiska, z jakimi może się populacja jelenia spotkać, szczególnie, jeżeli zasady te mają trwać dłużej. A z peanów wygłaszanych w artykule przez Wacława Matyska oraz np. Dariusza Zaleskiego przy innych okazjach, wynika, że zasady te mają trwać, bo przynoszą wzrost liczby poroży medalowych i radykalny wzrost ich wagi. Tylko że żaden z decydentów czy piewców tej metody nie mówi, ukrywając to lub nie rozumiejąc zachodzących w populacji procesów, że skutkiem tej polityki będzie redukcja populacji poprzez drastyczne zmniejszanie się przyrostu i zwiększanie się liczby byków kosztem łań, tak, że struktura płci odwróci się szybko na 2 : 1 i więcej na korzyść byków. W ten sposób populacje kiedyś ustabilizowane wg kryteriów z uchwały NRŁ nr 57/2005, choć wśród byków odmłodzone w stosunku do naturalnej piramidy wiekowej, tracą wszystkie parametry ustabilizowania, a dodatkowo zostają redukowane do kompletnej likwidacji włącznie, jeżeli tych sposobów selekcji, ogłoszonych jako sukces przez Wacława Matyska, natychmiast się nie przerwie.

Żeby nie być gołosłownym wszystkie postawione wyżej tezy udowadniam poniżej, przyglądając się wpływowi zastosowanych zasad odstrzału na wziętą do analizy przykładową populację ustabilizowaną wg uchwały NRŁ nr 57/2005, o parametrach jak niżej:

Tab.I - parametry populacji badanej


Wielkość populacji7560 szt.
Stosunek liczby byków do łań1 : 1,25
Przyrost zrealizowany25% (od całej populacji)
Byków w I klasie70% (2355 szt. - za dużo)
Byków w II klasie27% (910 szt.)
Byków w III klasie3% (95 szt. - za mało)
Średni wiek byków w populacji3,6 lat


Populację byków wg powyższych parametrów można opisać rozkładem wiekowym jak w tabeli niżej:

tab. II - rozkład wiekowy byków populacji odmłodzonej przyjęty do badań

 I klasaII klasaIII klasa
Wiek byków123456789101112131415
Liczba sztuk83061051040531023017011090403015550
 2355 szt. - 70%910 szt. - 27%95 szt. - 3%


Prześledźmy jak zachowa się powyższa populacja postarzana regułami z uchwały NRŁ nr 71/2009, poczynając od roku 2009 i przyjmując parametry odstrzału zgodnie z tą uchwałą:

  • cielęta - 20%, łanie - 52%; byki - 28%; (zamiast oszczędzonych 30% byków odstrzał w to miejsce łań);
  • I klasa - 45%; II klasa - 45%, III klasa - 10%;
  • 1-sza głowa - 10%, żeby spełnić popularny postulat, że trzeba byki w pierwszej głowie oszczędzać.
  • przyrost zrealizowany w latach nie ulega zmianie (populacja ustabilizowana) i wynosi 1890 cieląt;
  • Taką też liczbę osobników planowano do pozyskania i odstrzeliwano w każdy roku w strukturze podanej wyżej

    Zanim przedstawię wyliczenia jak zachowywała się powyższa populacja postawię na początek publicznie następujące pytania:
    1. Czy ktokolwiek w komisjach hodowlanych PZŁ, a w szczególności w tej przy NRŁ, albo może w nadleśnictwach z ochotą stosujących obecne zasady selekcji, zająknął się choćby raz przez ostatnie 4 lata, że przyrost zrealizowany nie może być przez lata stały, jeżeli każdego roku odstrzeliwuje się więcej łań, niż się urodzi?
    2. A może ktoś protestował, że przyrost zrealizowany liczony jest od całej populacji, a nie od liczby łań, powodując sumaryczny odstrzał w roku większy, niż się w danym roku urodziło cieląt?
    3. Nie zauważył nikt lub ukrywano to, że przyrost zrealizowany jest z roku na rok coraz bardziej zawyżany w oderwaniu od rzeczywistości, bo łań ubywa?
    4. A czy w kolejnych latach zmieniano w planach łowieckich strukturę płci populacji, odpowiadającą zwiększonemu odstrzałowi łań, która w ciągu 4 lat zmienia się na odwrotną?
    Powyższe pytania stawiam po przeanalizowaniu szczegółowego wyliczenia, rozpisującego rok po roku każdy rocznik badanej populacji byków oraz liczbę łań i cieląt, co można sprawdzić z kalkulatorem w dłoni, biorąc pod uwagę liczebność na wiosnę, co się urodziło, co odstrzelono i w końcu, jak pozostałe byki w kolejnych latach przechodziły do coraz to wyższego wieku.

    W naszej przykładowej populacji w roku 2009 przyrost wynosił 45 cieląt od 100 łań, bo przyrost zrealizowany do liczby łań wynosił 45% (1890/4200). A przecież w kolejnych latach wskaźnik ten musiałby rosnąć, żeby przyrost był taki sam, bo łań ubywało, żeby w 2013 r. wynieść 57,41% (1890/3292), a do 2019 r. miałby zwiększyć się do 97.93% (1890/1930). Podobnie ze strukturą byków do liczby łań, która ze stosunku 1 :1,25 (3360/4200) na korzyść łań w 2009 r., po 4 latach zmienia się na 1 :1,30 (4268/3292), ale na korzyść byków. Czy dyskutowano to podczas tworzenia rocznych planów łowieckich pomiędzy 2009 i 2013 rokiem? Nie, tego nie podnosił nikt ani ze strony organów PZŁ, ani ze strony Lasów Państwowych, a przykładowo mój głos na forum rady regionu i w nadleśnictwie oraz tu na stronach Łowieckiego o ułomnościach uchwały NRŁ nr 71/2009 był jak grochem o ścianę. Prosił Wacław Matysek o sensowne argumenty, które mógłby łatwo zweryfikować, to zapraszam do analizy przedstawionych wyżej danych. Mijam się może z prawdą lub nie ma w powyższym danych, które dawałoby się zweryfikować?

    Bezsens stosowania uchwały NRŁ nr 71/2009 pokazuje tabela niżej, w której przedstawiam rzeczywistą sytuację w badanej populacji przy stosowaniu tej uchwały. Jeżeli przyrost zrealizowany z roku 2009 wynosił 45% w stosunku do liczby łań, to taki sam przyrost był w latach kolejnych, bo przecież coraz mniejsza liczba łań nie zwiększa nagle swojej płodności, żeby nastarczyć ze stałym przyrostem 1890 cieląt w kolejnych latach dla tej przykładowej populacji. Zachowując te same wielkości odstrzału, co w pierwszym roku, rzeczywista sytuacja w tej populacji jest następująca:

    Tab. III - sytuacja w populacji badanej przy zastosowaniu zasad z uchwały NRŁ nr 71/2009

    Rok kalendarzowyStan wiosennyPrzyrostOdstrzał w rokuLiczba bykówStrukturaŚredni wiek byków
    łańbykówRazem cieląt łańbykówI klasaII klasaIII kl.łań do bykówcielęta do łań
    20094200 3360 7560 18903789835292355910951,2545%3,6
    201039733587756017883789835292517 9621081,1145%3,6
    20113695376374581663378983529 258210661150,9845%3,7
    20123355387772321510378983529 253112131330,8745%4,0
    20132938391468521322378983529 229214691530,7545%4,2
    20142427385762841092378983529 20141666 1770,6345%4,6
    2015180136855486810378983529 167917732330,4945%5,1
    2016103433724406465378983529 126317793300,3145%5,7
    201795288729824337898352975016714660,0345%6,6
    201802358235804395529 3043596950,0045%>7


    Dane do powyższej tabeli pochodzą z kolejnego dokumentu szczegółowego, przedstawiającego rzeczywistą sytuację w badanej populacji przy stosowaniu zasad selekcji z uchwały NRŁ nr 71/2009, a rok 2018 wyliczony został na kalkulatorze z danych roku 2017. Jak widać z tej tabeli i ze wskazanego dokumentu źródłowego, postarzanie populacji byków następuje, bo średni wiek byków rośnie, ale przyrost zrealizowany w kolejnych latach maleje i to maleje gwałtownie. Nasza ustabilizowana w 2009 r. populacja, jest w roku 2013 absolutnie nieustabilizowana. Byków jest o 33% więcej niż łań (stosunek 1 : 1,33 na korzyść byków), przyrost zrealizowany obniżył się o 30% (1322/1890 = 70%), cała populacja zmniejszyła się o 10% (6852/7560 = 90%), a w niej łań ubyło o 30% (2938/4200 = 70%) i byków przybyło o 16,5% (3914/3360 = 116,5%). Już po tych 4 latach widać przyrost liczby byków w II klasie o 61,5% (1469/910 = 161,5%) oraz w III klasie o podobny procent (153/95 = 161,0%). Nie może więc dziwić, że odstrzał medalowych byków wzrasta, jeżeli średni wiek byków wyraźnie rośnie. W postarzaniu byków mamy rzeczywisty sukces, tylko czym okupiony? Redukcją populacji, zmniejszaniem się przyrostu i to w takim tempie, że utrzymanie obecnych zasad selekcji przez kolejne 4 lata, całkowicie zlikwiduje populacje jelenia w Polsce. Liczby są tu bezwzględne i pozwalają określić dokładną datę, kiedy zabraknie łań i cieląt do odstrzału. W roku 2017 mamy z głowy populacje jelenia w Polsce, a na pociechę zostanie nam jeszcze na 4 - 5 lat postrzelanie do bardzo postarzonych byków, więc i poroży medalowych na koniec będzie najwięcej, a Wacław Matysek będzie miał materiał na następny artykuł wychwalający stosowane metody postarzania populacji byków.

    A przecież istnieje trywialnie prosty sposób, żeby zbyt odmłodzone populacje ustabilizowane postarzyć, przy odstrzale w roku takiej samej liczby jeleni, ile wynosi przyrost zrealizowany, czyli bez redukcji populacji. Wystarczy, żeby liczba odstrzelonych byków w pierwszej głowie była większa niż obecnie, a odpowiedni procent należy dobrać po uwzględnieniu liczby odstrzeliwanych cieląt. Wiem, że dla znaczącej liczby myśliwych będzie się to wydawać herezją, bo przez lata karmieni byli sloganem, w który zdążyli uwierzyć, że postarzać populacje można oszczędzając młodzież i strzelając tylko starsze byki. To wierutna bzdura, która realizowana w latach 2001 - 2009 właśnie odmłodziła populacje, co wywołało temat ich postarzania i spowodowało przyjęcie przez NRŁ uchwały nr 71/2009. Żeby się przekonać, jak łatwo jest postarzyć odmłodzone populacje proponowaną przeze mnie metodą, a na dodatek utrzymywać je na stałe ze znacząca liczbą byków w III klasie wieku, popatrzmy jak zachowa się przedstawiona w tabelach I i II badana populacja po zmianie tylko dwóch parametrów odstrzału.

    Zamiast strzelać 10% byków w pierwszej głowie, jak w obliczeniach przedstawionych w Tab. III, należy odstrzelić w pierwszej głowie 30% byków przewidzianych do odstrzału oraz zmienić strukturę pozyskania byków na tę odpowiadającą populacjom naturalnym, co oznacza, że w I klasie należy odstrzelić ca 62% byków, w II klasie ca 30% i w III klasie ca 8%, a nie jak przewiduje uchwała NRŁ nr 71/2009, odpowiednio 45% - 45% - 10%. Wszystkie pozostałe parametry populacji oraz odstrzału pozostawmy nie zmienione. Wówczas rzeczywistą sytuację, którą wskazują rok po roku dane naturalnego postarzania byków w populacji, przedstawia syntetycznie Tab. IV niżej.

    Tab.IV - populacji badana, przy strukturze naturalnej odstrzału byków

    Rok kalendarzowyStan wiosenny PrzyrostOdstrzał w rokuLiczba bykówStruktura Średni wiek byków
    łańbykówRazem cieląt łańbykówI klasaII klasaIII kl.łań do bykówcielęta do łań
    2009 4200 3360 7560 1890 378756756 2355910951,2545%3,6
    2010 4200336075601890 378756756 2301 956103 1,2545%3,7
    20114200336075601890 378756756 22251029 1061,2545%3,8
    20124200336075601890 378756756 21351103 1221,2545%3,9
    20134200336075601890 378756756 20841132 1441,2545%4,0
    20144200336075601890 378756756 20731116 1711,2545%4,1
    20154200336075601890 378756756 20691077 2141,2545%4,2
    20164200336075601890 378756756 20681025 2671,2545%4,3
    20174200336075601890 378756756 2067969 3241,2545%4,3
    20184200336075601890 378756756 2066929 3651,2545%4,4


    Jak widać z danych przedstawionych wyższej w Tab. IV, liczba byków w III klasie rośnie podobnie, jak przedstawia Tab. III, a więc gdyby zastosowano w 2009 roku proponowane przeze mnie zasady, to rezultaty tego byłyby w bykach podobne, do tych, którymi chwali się Wacław Matysek, tyle, że populacje byłyby dalej ustabilizowane i nie następowałaby ich redukcje. Co więcej, znaczący odstrzał w grupie byków młodych i znacząco mniejszy w II klasie wieku pozbawia sensu istnienie selekcji osobniczej, bo niezależnie co odstrzelimy, to i tak byków starszych i w III klasie pozostanie każdego roku dużo więcej niż obecnie i te najlepsze mają szansę przeżyć nawet przy intensywnej eksploatacji najlepszych byków, co nie jest wcale takie łatwe, a trofeistyka stanie w kręgu zainteresowania wszystkich myśliwych, a nie tylko tych, którym pozwolono strzelić byka w III klasie wieku.

    Przypomnę w tym miejscu, to o czym pisałem już półtora roku temu, że po kilkunastu latach stosowania tych samych parametrów pozyskania, populacja jelenia będzie jednoznacznie określona, tak co do liczby byków w obecnych klasach wieku, stosunku płci, a nawet z pewnym przybliżeniem, liczby byków w każdym wieku i to niezależnie jaka będzie populacja wyjściowa. Innymi słowy, każde przyjęte parametry odstrzału stosowane przez lata, niezależnie czy zastosowane na populacji ustabilizowanej, czy nieustabilizowanej, odmłodzonej, czy postarzonej, jednoznacznie determinują, jak będzie wyglądała dana populacja po kilkunastu latach. W Tab. IV widać, że liczba byków w I klasie wieku jest już praktycznie stała w kolejnych latach i to samo nastąpi w klasach II i III. Czy takie obliczenia ktokolwiek przeprowadzał, kiedy NRŁ uchwalała uchwały nr 57/2005 lub nr 71/2009? Pewnie nie, bo o tym nie pisano, a po każdych 4 latach dochodziło się do wniosku, że coś z tą selekcją jest nie tak i trzeba obowiązujące zasady zmieniać.

    Zdaniem Wacława Matyska wyrażonym w przywołanym na wstępie artykule, ...chyba jedyny sposób na postarzenie populacji jest tak prosty, że trudno wytłumaczyć, czemu wśród nas wciąż są jeszcze nieprzekonani... Nie oczekuję, że autor po zapoznaniu się z powyższymi obliczeniami zmieni poglądy, ale może wpłynie na to inny artykuł w tym samym numerze 09/2013 ŁP, napisany przez Roberta Kamieniarza z Katedry Łowiectwa i Ochrony Lasu UP w Poznaniu i Stacji Badawczej - OHZ PZŁ w Czempinie, zatytułowany "Dwie wizje odstrzału", w którym będzie mógł przeczytać:

    ...."Pozyskując intensywnie najmłodsze roczniki, możemy doprowadzić także do postarzenia populacji. Stanie się tak pod warunkiem, że równocześnie ograniczymy intensywność pozyskania osobników średniowiekowych. Za oszczędzaniem II klasy wieku przemawia ich duża aktywność rozrodcza, przez co należące do tej klasy osobniki są szczególnie cenne dla populacji, a także aspekt trofeistyczny - ważny dla większości myśliwych. Pomimo, że osobniki w II klasie wieku nakładają czasem medalowe poroża, to jednak szczyt ich rozwoju przypada zwykle dopiero na tzw. wiek łowny, czyli III klasę wieku. Przedstawiony model struktury pozyskania konsekwentnie realizują między innymi myśliwi węgierscy w odniesieniu do jelenia oraz myśliwi gospodarujący kozicami w Austrii"....

    Powyższe słowa są doskonale potwierdzone danymi, które przedstawiam w Tab. IV. Tak jak wskazuje to Robert Kamieniarz, intensywnie eksploatowane są w tym przykładzie najmłodsze roczniki (struktura odstrzału: 20% cielęta, 30% szpicaki i ca 62% w I klasie), a oszczędzane są osobniki średniowiekowe (w strukturze odstrzału tylko ca 30%). Dzięki temu rośnie średni wiek populacji i liczba byków w III klasie, a więc rośnie też liczba atrakcyjnych poroży medalowych. Powyższe powinno dać do myślenia szerokim rzeszom myśliwych, czy chcą doczekać się w Polsce populacji jeleni takich jak od lat występują na Węgrzech, czy też wolą eksperymentować co kilka lat z nowymi zasadami selekcji, trwając przy schemacie oszczędzania młodzieży wpajanym im od lat, przy równoczesnym cyklicznym szamotaniu się pomiędzy a to stabilizowaniem, a to postarzaniem, czy też redukowaniem populacji jelenia w Polsce. Wytwarza to może wrażenie, że bardzo się staramy i na coraz wyższy poziom wprowadzamy gospodarowanie populacjami jelenia w Polsce, tylko że rekordowych poroży pozyskuje się ciągle więcej na Węgrzech, niż w Polsce.

    Zdaję sobie sprawę, że powyższym artykułem i zawartymi w nim obliczeniami nie przekonam wszystkich, choćby tylko dlatego, że dla znaczącej liczby "znawców" selekcji populacji jelenia szlachetnego przedstawione przeze mnie obliczenia, choć oparte tylko na podstawowych działaniach matematycznych, są za trudne do ogarnięcia, a jak się czegoś nie rozumie, to najłatwiej się z tym nie zgadzać. Mam jednak nadzieję, że znajdą się tacy, którzy ciągle wierząc w doskonałość dotychczasowych zasad selekcji populacji jelenia, będą potrafili przedstawić argumenty przeciwko przedstawionym wyżej wyliczeniom i z tymi bardzo chętnie wejdę w merytoryczną dyskusję. A czas nagli, bo jeżeli komisja kierowana przez prof. Romana Dziedzica, która ma ustalić do kwietnia 2014 r. nowe zasady selekcji pójdzie śladem myśli Wacława Matyska, to następnym pokoleniom myśliwych pozostawimy po sobie dodatkowe zadanie: reintrodukcja jelenia szlachetnego na terenie Polski.