Środa
15.07.2015
nr 196 (3636 )
ISSN 1734-6827
Redaktorzy piszą
Jak okradać na kursach - ZO PZŁ Olsztyn autor: Janusz Kibic
Informacje dotyczące kosztów szkoleń i egzaminów dla stażystów zainteresowanych wstąpieniem do Polskiego Związku Łowieckiego są informacją publiczną. Oznacza to, że każdy obywatel Rzeczpospolitej Polskiej ma prawo dostępu do każdej informacji o szkoleniach i egzaminach w PZŁ, w tym do szczegółowych kosztów ponoszonych przez okręg i opłat jakie ponieść musieli uczestnicy. Należy zwrócić przy tym uwagę, że zgodnie z Art. 42 ust.9 ustawy łowieckiej, PZŁ ustala wysokość opłat za szkolenia i egzaminowanie, uwzględniając poniesione koszty. Co ten zapis oznacza? Oznacza po pierwsze, że opłata za szkolenia i egzaminów pobierana przez PZŁ nie może się brać z sufitu, tylko musi odpowiadać rzeczywiście poniesionym kosztom, a po drugie, w opłacie tej nie mogą się znajdować inne elementy poza kosztami, np. narzut zysku. Rozwiązanie logiczne, bo jeżeli PZŁ przyjmując nowych członków i wydając im państwowe uprawnienia łowieckie, wykonuje w tym względzie zadnie publiczne, to nie może na tym zarabiać. Szczególnie, że swój zysk z organizacji szkoleń i egzaminów PZŁ inkasuje poprzez wpisowe do Związku, wynoszące od 40% do 100% kosztów tych szkoleń i egzaminów.

Wprawdzie PZŁ szczyci się tym, że ma 116 076 członków, a w ostatnim sezonie ich liczba wzrosła o 4 076, te prawda jest taka, że porównując z innymi krajami Unii Europejskiej w Polsce mamy jeden z najniższych wskaźników liczby myśliwych do liczby wszystkich mieszkańców kraju. W Szwecji jest ok. 300 tys. myśliwych i gdyby taki sam procent ludności jak w Szwecji było myśliwymi w Polsce, to powinno być nas myśliwych ok. 1 mln 200 tys., czyli 10 razy więcej niż jest obecnie.

Dlaczego jest więc nas relatywnie tak mało? Jest wiele powodów tej sytuacji, a jednym z najbardziej znaczących jest wysoki koszt rozpoczęcia przygody z łowiectwem. Pominę już patologie w niektórych kołach dotyczące kosztów dostania się na staż i kosztów poniesionych na stażu, ale wymieniając tylko koszty przewidziane prawem, to trzeba odbyć szkolenie, zdać egzaminy, opłacić badania lekarskie, wpłacić wpisowe do PZŁ, ponieść koszty wydania pozwolenia na broń, kupić tę broń, a następnie wpłacić wpisowe do koła i pierwszą składkę w kole, która często bywa składką roczną, nawet gdy przyjmują do koła w listopadzie lub grudniu. Nie wszystkie opłaty zależą od PZŁ, ale opłata za szkolenie, egzaminy, wpisowe do PZŁ i wpisowe do koła, już tak. A jak się popatrzy na te opłaty, to właśnie szkolenie i egzaminy są najpoważniejszą pozycją ponoszona przez przyszłych myśliwych.

Dlatego postanowiliśmy w redakcji zainteresować się bliżej kosztami, jakie stażyści zobowiązani są ponieść, jeżeli chcą uzyskać podstawowe uprawnienia łowieckie. W dniu 8 września 2014 r. wysłaliśmy do wszystkich zarządów okręgowych w Polsce identycznie brzmiące zapytanie o podanie kalkulacji kosztów szkoleń i egzaminów oraz liczbę uczestników starających się o uzyskanie podstawowych uprawnień łowieckich w 2014.

Z żadnego z 49 okręgów pełnej informacji nie otrzymaliśmy, ale za to z większości z nich wpłynęły do redakcji jednakowo brzmiące pisma przygotowane odgórnie na Nowym Świecie, odmawiające udzielenia tej informacji z powodu... nieznajomości dziennikarza, który złożył zapytanie. W konsekwencji do sądów administracyjnych trafiło 49 skarg na bezczynność zarządów okręgów, ponieważ wnioskowanej informacji publicznej nie udzieliły. Do dzisiaj większość z postępowań sądowych, na skutek kasacji PZŁ kierowanych do NSA po niekorzystnych wyrokach, ciągle jeszcze nie została zakończona, ale niektóre okręgi zrezygnowały z przeciągania z góry przegranych spraw i przysłały nam kalkulację kosztów szkoleń i egzaminów.

Będziemy publikować te materiały i na początek przedstawiamy odpowiedź (obok) otrzymaną z ZO w Olsztynie po wyroku WSA. Wynika z niej, że ostatni kurs w Olsztynie odbył się w okresie 13.09.2014 - 23.11.2014., trwał sumarycznie 14 dni w soboty i niedziele. W kursie uczestniczyło 70 osób, a opłata za szkolenie wyniosła 1016 zł. plus 23% VAT, czyli każdy kursant zapłacił 1250 zł. Sumarycznie uczestniczy zapłacili 71 120 zł. netto, czyli z podatkiem VAT do kasy ZO wpłynęło 87 478 zł.

Spójrzmy teraz na szczegółową kalkulację kosztów (obok), którymi ZO w Olsztynie obciążył uczestników. Kurs wraz z egzaminami trwał 21 dni i zajmował w tym czasie salę wykładową o pow. 123.76 m2, ale uczestników obciążono amortyzacją za 3 miesiące sali, na której odbywały się wykłady. Podobnie z energią elektryczną, cieplną, wodą i ściekami liczonymi od całego budynku, a nie tylko od sali wykładowej oraz od wszystkich pracujących w budynku osób przez okres 30 dni, a do tego monitoringiem całego budynku ZO PZŁ w Olsztyn za 3 miesiące. Przeliczając podane w kalkulacji wartości amortyzacji budynku 3293,06 zł i energię w kwocie 3687.00 zł oraz monitoringu w kwocie 209,70 zł., na powierzchnię sali wykładowej i na 21 dni kursu, a nie na cały budynek i 3 miesiące lub 30 dni, rzeczywisty koszt z w/w tytułów wyniósł odpowiednio 768,38 + 372,98 + 48,93 = 1190,29 zł., a nie 3293,06 + 3687.00 + 209,70 = 7189,76 zł, którymi obciążono kursantów. W ten sposób wyciągnięto z nich kwotę 5999,47 zł. netto, czyli 5-krotnie więcej, niż rzeczywiście poniesione koszty. Tylko z tych trzech tytułów opłata za szkolenie została zawyżona każdemu uczestnikowi o 5999,47 : 70 = 85,71 zł. netto, pomijając już oczywiste zastrzeżenie co do kosztów energii cieplnej, bo w m-cu wrześniu ogrzewania jeszcze nie używano. Dodatkowo kalkulacja wskazuje, że chciano obciążyć uczestników za 3 miesiące amortyzacji sprzętu audio-wideo na sali konferencyjnej wartości 6558 zł. ale za tę pozycję, może przez przeoczenie, w kalkulacji nie policzono kursantom ani złotówki.

Powyższe, to jeszcze nic, bo największą pozycję kosztów kursu okazują się umowy zlecenia wykładowców, instruktorów strzelectwa i egzaminatorów. Sumarycznie to 29063,34 zł., daleko odbiegając od identycznej pozycji kalkulacji w innych okręgach. Stawka za wykłady wynosi w PZŁ 50 zł/godz., a na kursie jest 83 godzin wykładów, czyli koszty wykładów powinny się zamknąć kwotą 4150 zł. Dodajmy do tego koszty instruktorów strzelectwa, przyjmując 3 instruktorów przez 48 godz., jak w innych okręgach, co przy stawce 40 zł/godz. daje 5760 zł., Do tego jeszcze egzaminatorzy, przyjmując 5 osób przez 12 godz., to przy stawce 60 zł/godz. daje 3600 zł. Ale w ten sposób mamy dopiero 13480 zł., tj. tylko 48,38% tego, czym obciążono kursantów. Tak więc tylko na tej pozycji zawyżono koszty na kwotę 29063,34 - 13480 zł,00 = 15583,34 zł. i dodając do tego obciążenie za ZUS, które zawyżono o ten sam procent co wynagrodzenia, tj. o 1703,46 zł, sumarycznie z tych dwóch pozycji obciążono kursantów nienależnie na kwotę 15583,34 + 1703,46 = 17286,80 zł. netto. Na jednego uczestnika to nienależna kwota wyniosła z tych dwóch tytułów aż 17286,80 : 70 = 246,95 zł netto.

Za naciąganie należy uznać obciążenie kursantów obowiązkowymi zakupami podręczników, statutu PZŁ, regulaminu polowań, czy tekstu ustawy w kwocie 9730 : 70 = 139 zł. netto od osoby. Te dokumenty są powszechnie dostępne w Internecie, jak również u kolegów myśliwych w kołach, skąd przyszli stażyści przyszli na szkolenie i egzamin. Podobnie z pozycją kosztów płac 2 pracowników biurowych i opiekuna strzelnicy, którzy mieli pracować na rzecz kursantów przez 18 dni, poświęcając im 70% swojego czasu. 3 osoby, przez 18 dni, zaangażowane w 70 % swojego czasu pracy, to 37,8 roboczodni przemnożone przez 8 godz./dzień daje 302,4 godzin, a więc 4,32 godz. na każdego kursanta. Z tego tytułu obciążono kalkulację kwotą 4799,11 zł. razem z ZUS, a wiec każdy szkolony musiał zapłacić pracownikom biura kwotę 68,59 zł netto. A była to pozycja absolutnie, która nie powinna być w kalkulacji, bo z informacji na stronie www ZO PZŁ w Olsztynie wynika, że zadania na rzecz kursantów wliczone są do etatu dwóch pracowników i kalkulowanie, że w 70% czasu w ciągu 18 dni wszyscy pracownicy biura, z wyjątkiem księgowej, pracują dla kursantów, jest czystym naciąganiem tych ostatnich.

Niektóre pozostałe pozycje kosztów też wzbudzają zdziwienie, ale ograniczmy się tylko do tych przywołanych wyżej. Tylko z ich tytułu każdy z uczestników szkolenia powinien był zapłacić o: 85,71 + 246,95 + 139,00 + 68,59 = 540,25 zł mniej. Ale to nie wszystko. Porównajmy sumę kosztów, którą podaje kalkulacja, to jest 58334,99 zł. netto i sumę wpłat, jak zarząd okręgowy zebrał od uczestników, których zobowiązano żeby zapłacili sumarycznie 70 x 1016,00 = 71120,00 zł netto. W ten sposób uczestnicy przepłacili naliczone koszty o 71120,00 - 583354,99 = 12765,01 zł. netto, stanowiące nienależny zysk ZO w Olsztynie, niedopuszczany przez przywołany na wstępie zapis ustawy 'Prawo łowieckie'. Z jednego uczestnika ZO PZŁ w Olsztynie wyciągnął więc nienależny zysk w kwocie 12765,01 : 70 = 182,36 zł netto. Razem z tym, co przepłacił uczestnik z tytułu nierzetelnej kalkulacji, zapłacił za kurs i egzaminy o 540,25 + 182,36 = 722,61 zł. netto za dużo. Jak to nazwać, jeżeli świadomie każe się płacić za koszty, które nie dotyczą kursu oraz ściąga się od tego zysk wbrew prawu z art. 42 ust.9 ustawy 'Prawo łowieckie'? Kurs powinien był kosztować 1016,00 - 722,61 = 293,39 zł netto, czyli 360 zł. brutto, a skasowano od każdego z uczestników kwotę 1250 zł. brutto, zawyżając opłatę aż z 890 zł.

Powie ktoś, że wyliczenia wyżej są nieprawdziwe, albo, że to wyjątek, bo w innych okręgach kalkulacji się nie zawyża. Nieraz trudno to sprawdzić, bo w kalkulacjach skrzętnie ukrywa się zastosowane przekręty, jak np. w kalkulacji omawianej wyżej nie ma informacji o wysokości stawek wynagrodzenia lub liczby godzin pracy wykładowców, instruktorów i egzaminatorów, co i tak wychodzi na wierzch, jak się porówna koszty tych pozycji w innych okręgach, gdzie akurat te pozycję kalkulacji robi się rzetelnie. Mamy już w redakcji kalkulacje z kilka zarządów okręgowych i z każdej wynika, że na ich podstawie stażyści odbywający szkolenie i zdający egzaminy organizowane przez PZŁ płacą więcej, niż nakazuje ustawa, a poza tymi zawyżonymi kosztami uzyskiwany jest niedozwolony zysk. Jak nazwać taką praktykę? Czy stażyści mogą czuć się oszukiwani? Czy ze strony PZŁ jest to działanie świadome, czy nieświadome? Na przykładzie Olsztyna w odpowiedzi na powyższe pytania nie można mieć wątpliwości, bo świadomie kazano płacić stażystom za większy okres czasu lub większą powierzchnię budynku, niż wykorzystywane są na szkolenie, a uzyskaną nadwyżkę wpływów nad kosztami nie zwrócono uczestnikom. Oznacza to, w potocznym języku, że stażyści zostali po prostu okradzieni.

Dochodząc do powyższego wniosku staje się jasne, dlaczego informacje o kalkulacjach kosztów szkoleń są tak skrzętnie ukrywane w organach PZŁ i trzeba miesięcy lub nawet lat, żeby je na podstawie wyroków sądów uzyskać, co obciąża PZŁ nie tylko kosztami sądowymi i adwokackimi ale i grzywnami, o których informujemy naszych czytelników. A ponieważ przekręty te występują na masową skalę, nie może dziwić, że w ciągu roku przybywa tylko ca 4 tys. nowych członków PZŁ, jeżeli za szkolenie i egzamin nowowstępujących do PZŁ, kandydat w Olsztynie zmuszany jest do przepłacenia 890 zł., czyli więcej niż wpisowe do Związku, które po zdaniu egzaminów jeszcze go czeka.

1 sierpnia odbędzie się zjazd okręgowy w Olsztynie. Może znajdzie się delegat, który zapyta na zjeździe, dlaczego wstępujący do PZŁ są od pierwszej styczności z PZŁ w Olsztynie okradani. Również pokrzywdzeni zawyżoną opłatą mogą się upomnieć w ZO PZŁ w Olsztynie o jej zwrot. Nie należy się spodziewać, żeby dostali swoje pieniądze bez wyroku sądowego. Dlatego redakcja oferuje pomoc pierwszemu zgłaszajacemu się pokrzywdzonemu na kursie w 2014 r., któremu bezpłatnie poprowadzi postępowanie sądowe o zwrot nienależnego świadczenia, jakie ściągnął z niego PZŁ. Po korzystnym wyroku otworzy się możliwość otrzymania zwrotu również dla pozostałych 69 uczestników szkolenia i egzaminów w ZO PZŁ w Olsztynie w 2014 r. Czekamy na zgłoszenie.