DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Na gorąco
Humor
PORTAL
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Wiedza
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2011
   Król 2010
   Król 2009
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ośno/Słubice '10
   Osie '10
   Ośno/Słubice '09
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce '05
   Sobótka '04
   Glinki '04
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
autor: Piotr Gawlicki20-01-2023
Czy organa PZŁ reprezentują myśliwych?

30 grudnia ub. roku PZŁ przedstawił identyfikację wizualną przygotowaną specjalnie na obchody 100-lecia Polskiego Związku Łowieckiego, w formie logo opracowanego specjalnie na tę okazję. W związku z prezentacja tego kogo, na koncie Wildmen Facebook'a pojawiły się komentarze, generalnie krytyczne wobec tego logo, które podzielam, a ja zadałem byłemu byłemu redaktorowi naczelnemu Łowca Polskiego Pawłowi Gduli kilka pytań dotyczących flagi PZŁ wymyślonej przez Blocha. Czy Koledze Pawłowi się podobała? Czy ktoś ją widział na jakiejkolwiek imprezie? Może na Hubertus EXPO, Kongresie Kultury, na Hubertusie w Spale?

W odpowiedzi Paweł Gdula napisał, że nie Bloch wymyślił flagę tylko komisja kultury ją opracowała, a NRŁ zatwierdziła. Dodał, że mundury i sztandary oraz flagi są ważnym elementem dla dużej grupy naszych myśliwych. Napisał, że na Kongresie Kultury żadnych sztandarów nie było, ale na Hubertusie Spalskim poczty sztandarowe zawsze otwierały myśliwski przemarsz, a flagi widział podczas zawodów strzeleckich. Wyraził przy tym pogląd, że mundur jest zbyt często "eksploatowany", a gdyby był zakładany tylko w wyjątkowych sytuacjach byłby inaczej postrzegany. Przypomniał, że mundur był już obecny (w formie fraku) w okresie międzywojennym wskazując, że na starej fotografii Prezydent RP Ignacy Mościcki wręcza odznakę myśliwską regentowi Węgier Miklos'owi Horty'emu.

Ta krótka wymiana zdań rozpoczęła dyskusję na temat tego, czy organa PZŁ wybierane są samorządnie i czy w tym kontekście można mówić, że demokratycznie reprezentują wszystkich myśliwych. Dyskusję na Facebook'u rozpoczął mój wpis niżej, a po nim wymienialiśmy się z Pawłem Gdulą argumentami. Racje stron przedstawione zostały dokładnie, a czytelnicy dziennika mogą się do nich ustosunkować w komentarzach lub postach na forum.

Piotr Gawlicki
Bez akceptacji Blocha, ani NRŁ, ani żaden organ i też ŁP nie mogły nic zrobić. Najlepszym tego przykładem było "samorządne" powoływanie przez nowo wybrane ORŁ przewodniczących ZO, tylko za zgodą ustępującego przewodniczącego ZG. Tylko ten jeden fakt kładzie na łopatki tezę, że organa okręgowe i krajowe samorządnie reprezentują członków Związku i tak to wygląda od 70 lat.

Paweł Gdula
Pan chce widzieć we wszystkich działaniach PZŁ patologiczny układ, a większość decyzji zapadała kolegialnie. Doskonale Pan zna historię Mariana Flisa, który nie był akceptowany przez ORŁ i przeszedł do pracy w ZG. Przypominam, że w Zielonej Górze ORŁ samodzielnie wybrało łowczego i Lech Bloch go zaakceptował....

Piotr Gawlicki
Tak, bo taka jest smutna rzeczywistość!
W czasach PRL, w biurze politycznym KC PZPR, w Sejmie i Radzie Państwa, w gminnych, powiatowych, miejskich i wojewódzkich radach narodowych, w organizacjach związkowych kołach gospodyń wiejskich i tak samo w PZŁ, wszystkie decyzje zapadały kolegialnie. Czasy się zmieniły po 1989 roku, ale PZŁ pozostał w tym samym kształcie co w roku 1953, kiedy to wprowadzono statut zakładający, że członkowie kół łowieckich wybierają delegatów na zjazdy wojewódzkie, a ci na tychże zjazdach wybierają wojewódzkie rady łowieckie, wojewódzkie sądy łowieckie, komisje rewizyjne oraz delegatów na Zjazd Krajowy, ten zaś wybierał Naczelną Radę Łowiecką. Ta struktura przymusu organizacyjnego odpowiadająca "demokracji socjalistycznej", z kosmetycznymi zmianami, istnieje do dzisiaj.

A co z tego, że ..."w Zielonej Górze ORŁ samodzielnie wybrało łowczego i Lech Bloch go zaakceptował."...? Jaka różnica, czy Bloch wskazuje kandydata, a ORŁ go klepnie, czy jest odwrotnie? Tak czy siak odchodzący ze stanowiska po kadencji Bloch wyrazić musiał zgodę na "samorządnie" wybranych przewodniczących ZO. Jaka to różnica, czy kandydata akceptuje Siarka, czy Bloch? Tylko taka, że jak robi to Siarka, to narusza samorządność Związku, a jak robił to Bloch, to PZŁ był "samorządny". Długo jeszcze ludzie Blocha i im mentalnie bliscy będą taką propagandą robili wodę z mózgów polskich myśliwych?

Paweł Gdula
Niezależnie, co Pan będzie pisał - PZŁ był samorządny! Nie mnie oceniać, czy świetnie funkcjonował, ale coraz więcej myśliwych, którzy krytykowali byłego łowczego krajowego - dzisiaj zmieniają zdanie... Przypominam, że sposób wyboru poszczególnych organów jasno regulował Statut PZŁ, który był przegłosowany przez Krajowy Zjazd Delegatów... Jak będzie wybierany łowczy krajowy oraz łowczowie okręgowi - kiedy znów odzyskamy taką możliwość... Dokładnie tak, jak zadecyduje KZD i może się to Panu nie podobać...

Piotr Gawlicki
Przyjmijmy hipotetycznie, że "PZŁ był samorządny" za czasów Blocha , a teraz już nie jest, bo "samorządność" Związkowi odebrał PiS/SP powołujący przewodniczącego ZG/łowczego krajowego zamiast NRŁ. Reszta jest taka sama, bo o powołaniu przewodniczących ZO/łowczych okręgowych, wcześniej i teraz, decydowali jednoosobowo Bloch i Siarka, a członkowie Związku nie mieli tu nic do powiedzenia. Przy tym założeniu logika nakazuje stwierdzić, że "samorządność" czasów Blocha równa się "samorządności" czasów PRL-u, bo model przed i po 1989 rokiem były identyczne.

Gdybym usłyszał od Kolegi Pawła, że "samorządność" PZŁ zależy od osoby, która jednoosobowo decyduje o ludziach kierujących Związkiem, to byłby to kolejny dowód, że obecny model łowiectwa jest chory. W modelu demokratycznym i samorządnym, nie ma znaczenia jacy ludzie nim kierują, bo jacy oni by nie byli, system pozostanie demokratycznym i samorządnym. Proszę tylko nie dawać przykładu obecnych rządów PiS/SP, bo system pozwala nie wybrać ich na kolejną kadencję, a system komuszy takich "fanaberii" nie akceptował i dlatego Gomółka, Gierek, czy Bloch mogli rządzić bez jakiejkolwiek kontroli oddolnej przez wiele kadencji, wmawiając ludziom do 1989, że dzieje się to dzięki demokracji socjalistycznej, a następnie wykreślono w PZŁ z użycia "socjalistycznej", zastępując je słowem "samorządnej", używając go w propagandzie do dzisiaj.

Jest jeszcze jeden prosty dowód na to, że PZŁ nie był i nie jest samorządny. Szeregowy członek PZŁ wybierając delegata na OZD, nie ma zielonego pojęcia, kto będzie kandydował do NRŁ lub do KZD, nie mówiąc już o łowczym krajowym lub okręgowym. Tak było zawsze w PRL i tak jest do dzisiaj w PZŁ. Związek mógłby zacząć nazywać się demokratycznym i samorządnym, jak w momencie wyborów w kołach delegatów na OZD znani będą w okręgu kandydaci do NRŁ i KZD, a zainteresowani kandydowaniem na łowczego krajowego i łowczych okręgowych zgłosili już wcześniej swoje kandydatury. Głosując w wyborach powszechnych na wybranych przez siebie kandydatów, wiem kogo chcę widzieć w Sejmie i Senacie, wiem, kto będzie rządził krajem jak wygra ten, czy tamten komitet wyborczy, a w PZŁ o tym wszystkim zadecydują ludzie siedzący przy korycie, perfidnie wmawiając masie składkowej, że wyborów dokonała "demokratycznie i samorządnie".

Paweł Gdula
Panie Piotrze!
Być może z punktu widzenia myśliwego, który nigdy nie został wybrany do organów okręgowych - a tym bardziej centralnych - łowczy krajowy wyglądał jak Car, który jednoosobowo podejmuje wszystkie decyzje. Faktycznie miał władzę w biurze Zarządu Głównego, gdzie nie działo się nic bez jego wiedzy...

Ale mogę pana zapewnić, że decyzje w sprawie łowczych okręgów zapadały zawsze w pełnym porozumieniu z Okręgowymi Radami Łowieckimi, z którymi łowczy krajowy bardzo się liczył...

Wielokrotnie widziałem jak prezydium ORŁ przedstawiało kandydatów... Widziałem jak łowczowie okręgowi tracili zaufanie społeczników i odchodzili... Widziałem również jak łowczy krajowy starał się załagodzić konflikty...

Jeśli spojrzymy na decyzje, które zapadały podczas posiedzeń NRŁ, to widziałem jak wiele pracy należy włożyć, aby przekonać większość. Były spektakularne zwycięstwa, ale również porażki, których „szary” myśliwy mógł nie dostrzec...

Polski Związek Łowiecki od 1989 był samorządny! To nie prawda, że delegaci na okręgowe zjazdy nie znali kandydatów do NRŁ. W takich dyskusjach podaję przykład mojego „rodzinnego” okręgu. W Bielsku delegaci nie tylko znali przed zjazdem kandydatów na KZD, na członka NRŁ, ale również myśliwych, którzy mieli startować do ORŁ. Przedzjazdowe spotkania były organizowane w powiatach... W beskidzkiej Okręgowej Radzie Łowieckiej zasiadali myśliwi, którzy reprezentowali wszystkie powiaty!

W obecnej kadencji jestem delegatem w dwóch okręgach i doskonale wiedziałem, że w Piotrkowie Trybunalskim będzie kandydował Radosław Cywiński, a w Warszawie Radosław Żołnierzak...

Nikt z tego nie robił tajemnicy, każdy delegat przed zjazdem - jeśli czuł taką potrzebę i chciał - mógł bez problemu ją zdobyć i porozmawiać o przyszłości związku z kandydatami... Kluczowe pytanie, czy chce?

Piotr Gawlicki
Nigdy nie kandydowałem do jakichkolwiek organów okręgowych, uważając je za wymysły komusze. Za to byłem kilkukrotnie delegatem na. OZD, więc bajeczki o możliwości rozmów delegatów przed zjazdem z kandydatami do organów PZŁ przyjmuję za czystą propagandę. Sugeruję powtórne przeczytanie mojego ostatniego wpisu. O demokracji i samorządności w PZŁ będzie można mówić, jeżeli CZŁONKOWIE KÓŁ WYBIERAJĄCY DELEGATÓW NA OZD znaliby kandydatów do NRŁ i KZD, którzy wpierw musieliby zawalczyć w swoim kole o wybór, a potem wśród myśliwych w okręgu, żeby delegaci z kół wiedzieli, na którego z nich mieliby głosować ich delegaci wybrani na WZ.

Paweł Gdula
Panie Piotrze! Nie dziwię się, że prawie nikt z Panem nie dyskutuje, bo Pan żyje w swoim małym pudełku, do którego wszedł 20 lat temu. Zdecydowana większość myśliwych zajmuje się polowaniem! Zjazdy i władze związku kompletnie ich nie interesują, a tym bardziej kandydaci. Płacą składki i oczekują w zamian, że PZŁ będzie bronić ich praw! P.S. Jest Pan niekonsekwentny, bo organy związku uważa za komusze wymysły, a jednak kandydował Pan do organu jakim jest Okręgowy Zjazd Delegatów....

Piotr Gawlicki..."Zjazdy i władze związku kompletnie ich nie interesują, a tym bardziej kandydaci."....

Esencja modelu łowiectwa i myśli kierownictwa PZŁ od 70 lat i to najlepszy dowód na brak demokracji i samorządności, płynący z ust prominenta i beneficjenta komuszego modelu. Niech was „wadza” nie interesuje, bo my „są wasi demokratycznie wybrani” przedstawiciele, a oni niech ..."Płacą składki i oczekują w zamian, że PZŁ będzie bronić ich praw!....

Czym dłużej bronią, tym mniej praw mają myśliwi, a składki szybciej rosną i bal na Nowym Świecie trwa. Los Titanica jest waszym przeznaczeniem. Wcale mnie nie niepokoi, że mało jest takich jak Kolega adwersarzy moich poglądów, a wprost przeciwnie, z kimkolwiek się osobiście spotkam, to mogę się dowiedzieć, że PZŁ nie jest im do niczego potrzebny, ale polowanie nie jest ich podstawą egzystencji i buntu jak Solidarność nie wzniecą. Zresztą PZŁ zawsze o takie podejście dbał, bo pilnował, żeby statut nie dawał jakichkolwiek możliwości poziomych kontaktów wśród masy składkowej.

A delegatem na OZD byłem, bo po pierwsze członkowie koła chcieli, żeby ktoś w ich imieniu wyrażał sprzeciw, bo przecież nie kryłem w kole swoich poglądów, a ja sam byłem ciekawy, jak w praktyce wygląda komusza struktura „wadzy”. Podczas zjazdów nie kryłem swoich poglądów i oceny komuszych praktyk organów, za co na pierwszym zjeździe zostałem „nagrodzony” tupaniem, żeby na trzecim, czy czwartym zostać przewodniczącym komisji skrutacyjnej, gwarantującym uczciwość wyborów. A na ostatnim, kiedy już zrezygnowałem z bycia w zarządzie koła i nie kandydowałem na delegata, byłem gościem zjazdu na zaproszenie ŁO.

Jak „demokratycznie” przebiega zjazd opisałem ponad 12 lat temu.

Paweł Gdula
Zdecydowana większość myśliwych nie zna nazwiska obecnego łowczego krajowego i to mnie wcale nie dziwi... Nie mają pojęcia czym się zajmuje PZŁ, więc mogą myśleć, że jest nie potrzebny do polowania. Otrzeźwienie następuje w chwili kiedy państwo zakazuje zabierać dzieci na polowania, wykreśli ptaki z listy gatunków łownych i zakaże polowania w wakacje i dni wolne od pracy....

Piotr Gawlicki
Adwersarz, który potrafi swoimi argumentami sam siebie zaorać, to jest piękne!

Pełna zgoda, ...."większość myśliwych nie zna nazwiska obecnego łowczego krajowego"..., a co tu mówić o kandydatach do okręgowych i krajowych organów, których delegaci z kół mają "samorządnie" wybierać na OZD. O to chodziło tow. Bierutowi i generałom Popławskiemu, Berlingowi, Pietrzakowi i ich następcom, TW Blochowi i TW Jabłońskiemu, a potem Jonochowi, Kołodziejskiemu i Lisiakowi, żeby masa składkowa nie interesowała się "wadzą".

I właśnie dzięki temu, ..."Nie mają pojęcia czym się zajmuje PZŁ"... i oto "wadzy" chodzi, a nie o myśliwych i ich problemy. Darmowe polowanka, najlepsze obwody, "przyjaźń" z politykami, z którymi imprezy, gorzałka i kosze podarunkowe nie są przecież dla masy składkowej, ona się ma tylko na to zrzucać.

I dalej też oczywiście zgoda, że trzeźwieją, ...."kiedy państwo zakazuje zabierać dzieci na polowania, wykreśli ptaki z listy gatunków łownych i zakaże polowania w wakacje i dni wolne od pracy"...., zadając sobie proste pytanie. Jak to możliwe, że ten PZŁ na to pozwolił, nie zaprotestował, nie zastrajkował, nie kazał broni zamknąć w szafie, tylko ręka w rękę działa z tym państwem PiS, tak jak dawniej z państwem PZPR, UB i SB. Wspominki demonstracji w Warszawie łowczych okręgowych, każdy z jednym autobusem działaczy okręgowych, sobie darujmy, bo to była żenada.

Powtarzam po raz n-ty, PZŁ nie jest do niczego polskim myśliwym potrzebny i jedyną drogą do normalności i uwolnienia prawdziwego głosu polskich myśliwych jest likwidacja tej komuszej organizacji.

Paweł Gdula
Idąc Pana tokiem rozumowania - połowa Polaków nie chodzi do wyborów, więc należy zlikwidować demokrację i wprowadzić monarchię...

Znam przykład prezesa koła łowieckiego, który postanowił władzy udowodnić, że nie ma racji i poszedł na wojnę... Myśliwi przez pół roku nie polowali... Skończyło się wymianą nieudolnego prezesa...

„Kto nie umie pojąć, jakie zło kryje się we wszczęciu wojny, nie potrafi też należycie zrozumieć, jak czynić to w sposób przynoszący korzyści.”

Pan ma jeden cel. Samodzielnie wydzierżawić mały obwodzik. Nie obchodzi Pana łowiectwo, a tym bardziej los myśliwych. Jest Pan egoistą gotowym usprawiedliwiać przymierza i koalicje z największymi szubrawcami, a nawet naszymi wrogami dla realizacji swojego interesu.

To bije z Pana każdego komentarza. Na szczęście myśliwi to widzą, dokładnie tak samo jak widzą nieudolność politycznych nominatów, którzy nie umieją zrobić znaku 100-lecia Polskiego Związku Łowieckiego...

Znam myśliwych, którzy obecnie prowadzą walkę i będę ich wspierać. Jestem przekonany, że doprowadzą do wykreślenia szkodliwych zapisów w ustawie, a Pan nie będzie mógł wydzierżawić swojego prywatnego obwodu.

Piotr Gawlicki
Tak orać po sobie, swoich poglądach i PZŁ? Gratuluję !!! Żeby cały komuszy PZŁ opisać w jednym zdaniu, to miałbym kłopot, a Kolega potrafił.

..."przykład prezesa koła łowieckiego, który postanowił władzy udowodnić, że nie ma racji i poszedł na wojnę (...) skończyło się wymianą nieudolnego prezesa"...

Przetłumaczę to dla mniej kumatych. Kto w PZŁ, tak jak też było w czasach komuny PRL, próbowałby postawić się i udowadniać, że władza nie ma racji, ten musi być przez tę władzę ukarany. Nie liczy się prawo, liczy się "wadza", dlatego takich ludzi jak Chojecki, Kuroń, Lipski, Michnik, Lityński i wielu innych aresztowano w 1977, bo byli "nieudolni" i nie akceptowali komuszego systemu. W komuszym PZŁ jeszcze nie aresztują, ale pozbycie się prezesa koła, mającego swój segregator na półce w gabinecie Blocha, było jednym z ostatnich "sukcesów" TW Kazimierza na Nowym Świecie.

I jeszcze jedno, powtórzę, bo może do kolegi to jeszcze nie doszło - nie zamierzałem i nie zamierzam teraz i w przyszłości, ani wydzierżawić małego "obwodziku" (takich nie będzie), ani sam nie posiadam min. 150 ha ziemi, żeby na nim samemu polować, kiedy już łowiectwo stanie się normalne, jak w innych krajach UE.

PS - Gdyby Kolega chciał dalej orać po działce PZŁ, to z przyjemnością dam Wildmen prawo pierwszeństwa do opublikowania tekstu krótko opisującego "rację władzy", której ten prezes się postawił, a jak nie, to może opublikuję na FB Wildmen.


Na ten wpis Paweł Gdula już nie odpowiedział i dyskusja się zakończyła.




22-01-2023 23:33 August Jakoś smutno mi się zrobiło na ser duchu. Taka twórcza wymiana poglądów między utrwalaczem a reformatorem. No i ta klaka etatowego dyskutanta eksponującego ‘’Etos Bieruta ‘’ w tekstach za wielkiej kałuży. Gdy zacząłem przyswajać te ładunki wzajemnego patosu, utrwalacza i reformatora o wysokich walorach uczuciowych powodujących moje kolejne stany napięcia emocjonalnego. To przez dłuższą chwilę zastanawiałem się czy dam radę tę powyżej zamieszczoną ‘’epopeję’’ doczytać do końca.

Po przeczytaniu i przetrawieniu treści uruchomiła się mają nad wyobraźnia o świętych apostołach kościoła katolickiego Piotrze i Pawle.

Św. Piotr był uczniem wybranym przez Jezusa do pełnienia posługi prymatu w Kościele - jest tu pełna analogia. Bo na swoim ołtarzyku łowiecki .pl. prymat wiedzie a wiernych dzięki cenzurze w kościele prywatnym postponuje.

Św. Paweł swoją gorliwością misyjną sprawił, że w bardzo wielu miejscach głosił Ewangelię PZŁ i zakładał Kościoły w ŁP czym zyskał miano „Apostoła Zabetonowanego Członka”. Niestety - obaj ponieśli śmierć męczeńską z ręki cesarza Kaczora tfu - Nerona.

Dyskusja a raczej przepychanki słowne, gdzie bazą Św. Piotra tradycyjnie jest martyrologia PZPR, UB, SB no i gwiazda Bloch dotycząca flagi PZŁ szybko nabiera rozpędu w samorządność i trwa rwa mać do końca.

By nie ględzić to przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie, że obydwaj Św.już dawno odpłynęli od tej szarej dołowej rzeczywistości.Bo jeśli nie więcej niż jeden promil obecnych członków PZŁ jest wstanie wymienić ten poczet carów - Popławski, Berling, Pietrzak, Bloch, Jabłoński, Janocha, Kołodziejski, Lisiak to o jakim zainteresowaniu bydła składkowego ‘’wadzą ‘’wy piszecie.

Tu zacytuję Św. Pawła; ‘’ Zdecydowana większość myśliwych nie zna nazwiska obecnego łowczego krajowego i to mnie wcale nie dziwi... Nie mają pojęcia czym się zajmuje PZŁ, więc mogą myśleć, że jest nie potrzebny do polowania. Otrzeźwienie następuje w chwili, kiedy państwo zakazuje zabierać dzieci na polowania, wykreśli ptaki z listy gatunków łownych i zakaże polowania w wakacje i dni wolne od pracy’’.

Elita intelektualistów łowieckich skupiona wokół Św. Piotra w tym portalu domniema, że swoimi tu zaistnieniami załatwi swoje najczęściej małostkowe partykularne interesy. Na otrzeźwienie bym nie liczył, gdyż do zdecydowanej większości nie dociera, że to wola polityczna decydowała, decyduje i nic nie zapowiada zmiany, by nastąpiło samostanowienie o nas samych.
22-01-2023 12:46 domiś2  Nie obchodzi Pana łowiectwo, a tym bardziej los myśliwych. Jest Pan egoistą gotowym usprawiedliwiać przymierza i koalicje z największymi szubrawcami, a nawet naszymi wrogami dla realizacji swojego interesu.

I z tą wypowiedzią Pawła Gduli nie sposób się nie zgodzić.

20-01-2023 21:45 Jan Tukan I dla jasności, do utrwalaczy ( wielu z nich nie można mieć pretensji). Dlatego, że tak im to wtłoczono w psychikę, że oni wierzą, że model jest dobry. Proszę zobaczyć, jak np. w polityce, kilka lat rządów jednej partii, co osiągnęła prawie monopol na media, a jakie spustoszenie w rozumie i zdrowych poglądach ludzi. Model bierutowski ma ponad 70 lat, to dwa pokolenia propagandy, bez możliwości porównania innych modeli, tak zaprogramowano wielu i nie to jest utrwalony pogląd ( beton). A do tego jak się doda obawę utraty tego co jest, z jednocześnie z obawą na nowe, to zwolennicy gotowi są oddać życie za model bierutowski, gotowi są do najgorszych świństw, gdyż im teraz ( w ich ocenie jest dobrze) a może być gorzej, nie zakładają, że może być lepiej, utrwalony jest pogląd, że może być tylko gorzej. W efekcie dochodzi do brutalnej konfrontacji realiów a mitów łowiectwa bierutowskiego dziś, w każdym aspekcie życia, co w/w biorą za atak na ich hobby.
20-01-2023 20:53 Jan Tukan Utrwalacze zawsze będą za modelem bierutowskim bo mają z tego profity, rozmowa o modelu spełniającym oczekiwania społeczne i dobrym dla kraju ( dającym Skarbowi Państwa zysk), mija się z celem z nimi, z przyczyn takich, że ich interes stoi wyżej od tych, których domagają się Reformatorzy. To jest jasne!
Nie po to był.okreslony system naboru członków, tzw.elitarosc, tzw.kolesiostwo, tfuu koleżeństwo, zamknięte koła łowieckie,dobrano tam ludzi , co mieli być tarcza modelu, mieli go bronić, utrzymywać władze, za ochłap, zielony kwit do lasu, lokalne czy kołowe przywileje i profity. I dlatego dyskusja na argumenty z utrwalaczami mija się z celem. Sam model był dobrze pomyślany, tak po sowiecku, są ci co mają wszystko, i tarcza z tych, co za tzw. kość, zagryza przeciwników.
20-01-2023 15:50 werant P. Gdula pisze, cyt. "Płacą składki i oczekują w zamian, że PZŁ będzie bronić ich praw!" - obrona jakich "praw!" - przykłady...
PS. Prawa i obowiązki są równe, czyli co?
20-01-2023 15:19 Piotr Gawlicki Tyle, że na to forum wstęp jest wolny i nie ma przymusu pisania lub nawet tylko zaglądania, a do PZŁ musisz należeć i płacić, jak chcesz polować, nie otrzymując nic w zamian. Cieszę się też z tego, że aktywni są na forum jego krytycy i przeciwnicy, niektórzy z prawie 6700 postami przez ostatnie 10 lat.
20-01-2023 12:46 Lesław1 Organa PZŁ nie reprezentują myśliwych tak samo, jak to forum nie służy wymianie myśli, integracji środowiska myśliwych.

Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
P&H Limited Sp. z o.o.