![]() |
Wtorek
17.06.2008nr 169 (1052 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Analiza zawartości Łowca 2000-2005 Autor: Alej..... godzina: 08:22 Po dogłębnej analizie, śmiało mogę stwierdzić, iż zawartość łowca w łowcu, oczywiście w latach 2000-2005, wahała sie w zakresie 97,4 do 98,9 % - i, moim zdaniem, to był bardzo dobry wynik. Może dodam jeszcze, że, od roku 2006, forma (mam na myśli zawatrtość) owego miesięcznika zwyżkuje permanentnie i obecnie sięga już nawet 108% - choć niestety tylko w porywach ... Nie wiem czy Ci, Kolego, przedstawieniem tych suchych wyników mojej analizy, pomogłem, ale, tak czy siak, możesz to sobie przemyśleć siedząc, dosć długo, tam gdzie nas wysyłasz ... Albo nawet gdzie indziej … Pozdrawiam, alej Autor: PrzemekJ. godzina: 15:00 Ad. Radek Mazur Radzę wpisać w wyszukiwarce hasło "Łowiec Polski" i będziesz miał dużo bardzo ciekawego materiału odnośnie tego, co czytelnicy na jego temat sądzą... Cóż, nic co prawda z Alejowego podsumowania nie rozumiem... ;) ale kolorowo to jeśli o "naszego" przecież kochanego łowca nie wygląda... Pozdrawiam Autor: Mareczek godzina: 18:07 Gdzieś na trzecim roku pisałem dużą pracę zaliczeniową z historii prasy polskiej. Wybrałem, oczywiście, Łowca. Kosztowało mnie to parę wieczorów w bibliotece ZG PZŁ. Wyszło naprawdę fajnie. Po prezentacji, człek od historii prasy, dr Osica, wziął mnie na bok i poprosił, czy może wziąć moją pracę do swojej prywatnej biblioteki. Boże, jaki byłem dumny ! Było to w erze przedkomputerowej. Nie byłem przygotowany, nie zabezpieczyłem się kserokopią. Jedyny egzemplarz powędrował do mojego wykładowcy. Muszę przyznać, zachował się godnie, bo zaproponował mi, bym właśnie u niego, z historii prasy, pisał pracę magisterską. Zasugerował właśnie monografię Łowca. Grzecznie odmówiłem. Ówczesny sekretarz redakcji Łowca, Stefan Pańtak, właśnie Łowcem opękał swoją magisterkę. Uznałem, że nie byłoby ładnie, gdybym pierwszych kilkadziesiąt lat Łowca po Stefanie - bo już wtedy mówiliśmy do siebie po imieniu -miał powielać. Taki byłem za młodu ambitny ... Tamta zaliczeniówka obejmowała historię pisma od pierwszego numeru do ówczesności. Kończyła się odejściem Łowca od papieru gazetowego. Jakiś symbol był w tym, że bodaj właśnie w pierwszym numerze w nowej szacie ukazał się mój pierwszy tekst dla Łowca. Potem było kilkadziesiąt kolejnych. Już nie zanudzam. Tak mi się na wspomnienia zebrało po tym, co Radek napisał. DB |