Czwartek
23.10.2008
nr 297 (1180 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Nęciska z kukurydzą

Autor: remington700  godzina: 20:48
Witam. Kolego Bobo bobo obiecałem sobie kiedyś ze nie będę wypowiadał się w tematach, w których uczestniczysz po przeczytaniu pierwszej wypowiedzi, na jaka się natknąłem w Twoim wydaniu. Od tamtej pory minęło już trochę czasu i w Twoich wypowiedziach nic się nie zmienia. Dziwię się reszcie Koleżeństwa ze Ci pobłaża i daje się omamić przeprosinami. Niby wszystko w porządku, zagalopowałeś się, przeprosiłeś, ale Ty to robisz bez przerwy a wiec Twoje przeprosiny przestają mieć jakakolwiek wartość. A pamiętaj ze to właśnie prawdziwy mężczyzna potrafi przepraszać, a honor, i nie rzucanie słowa na wiatr nie jest mu obce… Zachowanie Twoje w publicznym miejscu świadczy jedynie o Tobie szkoda tylko ze psujesz tym atmosferę forum. Nie Ty jedyny masz prawo nie darzyć sympatia np. odmiennych seksualnie, ale rob to na przykład w towarzystwie pełnoletnich członków Twej rodziny, jeśli na to przyzwalają. Ja tez nie jestem święty, nie lubię niektórych odmienności, niektórych narodów potrafię być tez niekulturalny, ale nie staram się psuć tym humor wszystkim dookoła. Jeżeli wiec masz zamiar obrażać rob to poza tym forum, jeżeli chcesz „porzucać mięsem” możesz napisać na priv, a nawet możemy się spotkać, gdy zawitasz do macierzy. Zobaczymy, kto wtedy będzie kobietą. Co zaś tyczy się ambon i nęcisk korzystając z okazji ze postanowiłem podjąć z Toba ten jeden raz dyskusje na forum jestem ciekaw jak będziesz polował w podeszłym wieku, bo jak znam zycie przeprosisz się wtedy z nęciskiem. A na forum sa leciwi myśliwi, a i tacy, którzy z innych powodów preferują lub sa zmuszeni do tego jakby niebyło legalnego sposobu łowiectwa. Równie dobrze poluj sam a nie z psami, bo przecież nic prostszego jak strzelić do osaczonego zwierza przez psy, które jako rodowodowe, i często wyselekcjonowane maja w genach polowaczke a wiec zrobią całą robotę. Nadmieniam ze sam mam psy, i jestem miłośnikiem czynnego polowania również z psami, a wiec nie obce jest mi poświęcanie czasu i energii psom. Sa tez glosy i trudno im nie przyznać racji ze ciągły podchód w dodatku z psami w łowiskach gdzie już i tak działają grzybiarze lub lasy, sa miedzy domostwami a zwierzyny np. czarnej jak na lekarstwo może działać na niekorzyść nawet tych czynnie polujących. Padło tu wiele trafnych przykładów ze na nęciskach polujemy na zwierzynę dozwoloną, karmowiska, poletka zgryzowe to nie nęciska, w podchodzie z psami czy bez musi być umiar, bo nie każda zwierzyna to znosi, podobnie jak i ciągłe polowania zbiorowe z głośnym a i cichym pędzeniem. Również mądrość i umiar w strzelaniu, bo gdy zwierzyny malo trzeba się najpierw zaopiekować, bo strzelenie jedynej lochy może srogo kosztować na lata. A wiec umiar, umiar i jeszcze raz umiar wedle życzenia każdemu w jego ulubionym sposobie polowania jak i SŁOWNICTWIE! Darz bór.

Autor: remington700  godzina: 21:11
Kolego myśliwiec34 w Twych doświadczeniach, którymi się dzielisz boje się tylko o jeden czynnik. Sprawdzając w połowie nocy nęcisko po zejściu ze stanowiska, własnym zapachem spowodujemy ze zwierzyna odejdzie zaniepokojona, jeśli zjawi się później. Myślę ze chyba trzeba by wchodzić na zasiadkę przy nęcisku lub schodzić za dnia tak, aby można było ocenić przy pomocy lornetki. Moment schodzenia czy wchodzenia w nocy na stanowisko powinniśmy przeprowadzić zachowując maksymalną ostrożność, aby niepotrzebnie nie płoszyć zwierzyny, która może być w pobliżu a to ja zniechęci nawet na dłużej zwłaszcza, jeśli korzystamy przez kilka dni pod rząd z tego miejsca. Darz bór.

Autor: Bobo bobo  godzina: 23:48
ad Remington700 A kto sie przejmuje tym co pisze??? chyba tylko ty...nie nadymaj ... nakarm dziki. DB-Lukasz