![]() |
Środa
05.11.2008nr 310 (1193 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: 10 lat z okładem Autor: deer.hunter godzina: 08:02 ad Alej... Może i myśliwi przesadzili z liczebnością wilka... Z drugiej strony dane podawana przez "naukowców i przyrodników" też mało wiarygodnie wyglądają... A wracając do tematu: czy wilki skorzystały na ochronie. Wg mnie nie. Tematu nie rozwijam bo kilkakrotnie o tym pisałem. DB dh Autor: Alej..... godzina: 11:03 Ad. Deer.hunter. Czegoś złapać się trzeba, gdy się chce, o sytuacji wilka w Polsce, choćby pomyśleć. Np. GUS (załącznik Wiarusa) trzyma, jak widać, z tymi „naukowcami”. Monitoring wilka i rysia, LP chyba, też coś wokół tego oscyluje. No, ale skoro na ochronie nie skorzystał wilk, to kto? Wajrak? Pozdr. Autor: r_andrzej godzina: 11:43 W 1994 roku po raz pierwszy od prawie 100 lat na terenie Niemiec stwierdzono wystepowanie wilka. Fakt podany zostal do wiadomosci publicznej pod koniec lat 90 - tych. W tej chwili populacja wilka na Luzycach liczy ok 50 - 70 egzemplarzy. Powiedzmy, ze jesli pisze, ze u nas w obwodzie wilka nie ma, to znaczy to, ze w gruncie rzeczy jeszcze go nie ma,czy jeszcze nie znalazly sie jednoznaczne dowody bytnosci wilka. Kwestia czasu. Znacznie ciekawsza od samych szczegolow "techniczno - biologicznych"....:) jest dyskusja na temat tego zwierzaka toczaca sie od kilku lat. Za albo przeciw ???. Trzeba przyznac, ze zwierzak ten polaryzuje. Fronty przebiegaja przez rozne srodowiska. Niemiecki Zwiazek Lowiecki - DJV - w postaci lokalnych struktur nie uprawia w tym wypadku najszczesliwszej polityki. Z jednej strony zwiazek jest zarejestrowany jako organizacja ochrony srodowiska....: z drugiej wierchuszka i czesc czlonkow najchetniej by sie zwierzaka pozbyla czy deportowala tam skad przyszedl i gdzie jego miejsce - czyli do Polski.... Z jednej strony szczytne hasla ochrony ojczystej przyrody .....z drugiej - ideologia i ...kasa.... No i staja sie mysliwi obroncami zarzynanych przez wilki sarenek i jelonkow tudziez oredownikami bioroznorodnosci, gdzie wilk tylko przeszkadza..... Do poonanizowania sie we wlasnym gronie taka argumentacja wystarcza. Na zewnatrz raczej mniej. Tam wychodzi - przy udziale mediow zreszta - taki obraz pazernego na kase buca w zielonym kapelusiku z piorkiem, o pogladach mocno stechnialych, ktory przy pomocy wszelkich mozliwych srodkow pozbyc sie chce konkurenta. Niemieccy mysliwi nie potrafia udowodnic znaczacego spadku rozkladow zwierzyny plowej, poziom szkod na polach i w lasach (te tez sa uwzgledniane) jest na tym samym poziomie ( choc czytalem jednego specjaliste, ktory dowodzil, ze to wlasnie obecnosc wilka przyczynia sie do horendalnych szkod w mlodnikach na terenie jego obwodu......:))). Nie wiem czy wiekszosc - spora czesc mysliwych w kazdym badz razie - ma te cala dyskusje gleboko w 4 literach - z mieszanina ciekawosci i fascynacji czekaja na pojawienie sie canisa l. , badz obserwuja jego poczynania niespecjalnie przejmujac sie czarnymi scenariuszami. Jedna czwarta do jednej trzeciej wysokosci rocznych rozkladow jest zbierana z drog. Z tego wzgledu nikt wciagniecia kierowcow na liste zwierzyny lownej na razie nie zada. W imie obrony bioroznorodnosci. Na razie. Z mojego punktu widzenia w kwestii wilka mysliwi powinni raczej po prostu poczekac. Z chwila gdy szkody wsrod domowych zwierzakow przekrocza pewny poziom bedziemy tak czy owak POPROSZENI o pomoc. W tej lub innej formie. W tej chwili jest to trenowanie wyglupow a publicznosc "wie swoje". pozdr Autor: WIARUS godzina: 12:10 No i kontynuując jakby trochę r_andrzeja a trochę odpowiadając Alej`owi , na fakcie bycia i rozprzestrzeniania się "burego" - niezłe zajęcie , dostatnią egzystencję i możliwość udowadniania potrzeby swego istnienia , ma wcale liczne grono wyspecjalizowanych w tej tematyce ludzi , którzy wspierani przez niczego nie rozumiejących ze zjawisk w przyrodzie , pożal się Boże "ekologów" występujących pod sztandarem obrońców ojczystej przyrody , uczynili ze swego ulubionego hobby misję swego życia !!! (przykład ) (www.lcie.org/Docs/Damage%20prevention/Nowak_Poradnik.pdf) Jak wszystko tak i wilk powinien mieć rację bytu ! Ale opartą na wiedzy rzeczywistej, sprawdzonej i na poziomie , który będzie niezbyt uciążliwy i możliwy do zniesienia przez tych, który sie z nim codziennie stykają. Nie powinno budzić wątpliwości prawo w tym zakresie a jego stosowanie winno być wolne od urzędniczego uznania!! W każdym razie jego ( burego ) bytowanie winno być wolne od emocji i dalekie od poglądów bardotek *** w tej sprawie!! Pozdrawiam. Darz Bór!!! PS.*** - mówiąc o bardotkach , mam na myśli nieświadomych konsekwencji bytowania tego zwierza w przyrodzie wszelkiej maści jego miłośników Autor: Kocisko godzina: 12:24 "Bardzoś misternie to Waść wywiódł" Nie po raz pierwszy słychac iż Polska jest naturalnym korytarzem dla taki i innych zwierząt skąd może migrować na resztę Europy. Ale pytanie czy reszcie Europy na tym zależy??? A jeśli tak to niech się tym zajmą .Gwarantuję iż na Wschodzie sprzedadzą im dowolną ilość wilków do reintrodukcji. Czy Niemcy i inne państwa Europy Zachodniej biorą nas pod uwagę w kwestii rozwiązań dla gatunków zwierząt bytujących u nich?? Skończmy wreszcie z oglądaniem się na wszystkich świętych i zacznijmy spoglądać na siebie. Wilk jest u nas i u nas nalezy szukać rozwiązań. Myślenie o tym że wilk zasiedli większą częśc naszego kraju, np sieradzkie, jest utopią. Owszem, są tereny gdzie ten zwierz mógłby bytować i osobiście prezentuję pogląd iż powinien tam występować.Nawet w nikłych ilościach, jako zwierz przechodni ale powinien. Właśnie z powodu różnorodności bilogicznej. Osobiście bardzo lubię polować ale nie widzę problemu aby moje rozkłady jako myśłiwego były mniejsze kosztem bytności wilka(choć niestety, w moim łowisku w centralnej Polsce nie grozi mi taka ewentualność). Uwazam go za wspaniałego zwierza i sama obecność w knieji gdzie ON zyje już jest dla mnie dużą emocją. W naszych lasach jest miejsce i dla płowego zwierza i dla czarnego, drobnego, dla wilka oraz.......myśliwych i innych miłośników ojczystej przyrody. Wszyscy jesteśmy dziećmi tej samej Matki Natury i wszystkim należy się tu miejsce. Ale jestem zdecydowanie przeciw temu aby traktowac wilka inaczej niż jelenia, dzika itp. I jedne i drugie mozna z szacunkeim dla przyrody oraz odpowiednim umiarem użytkować. Autor: deer.hunter godzina: 13:57 ad Alej... Widocznie GUS chce też być "poprawny politycznie"... A czy dane są niewiarygodne? Ostatni (chyba najdoskonalszy) monitoring (genetyczny) robiony na podstawie wilczego łajna byłby super gdyby nie to, żę goowienek nie dostarczano z całego terenu objętego badaniami. Czyli do tych wyliczonych (chyba ok 400 czy 500 wilków) trzebaby dodać bliżej nieokresloną ilość "burasów" która na badanie się nie załapała. Czyja to wina? Niestety częściowo nasza czyli myśliwych i leśników. Dlaczego? Dlatego, że spora część ludzi powiedziała (i tak uczyniła) że w kupach grzebać nie będzie... Czyli z teoretycznie porządnego pomysłu wyszło jak zwykle u nas goowno.... Zawsze można powiedzieć, żeby kupki zbierali badacze - wiadomo, że jest to nierealne więc zwrócili sie do nas o pomoc. Z drugiej strony wiem, że nie odebrano partii ok 10-15 próbek z terenu mojego KŁ... Ciekaw czy wg w/w monitringu mam u siebie wilka czy nie... Chetnie bym to sprawdził... Wajrak na tzw "ochronie przyrody" (czyli wilka też możemy brać pod uwagę) skorzystał bo gdyby uprawiał swój wyczony zawód to siedziałby gdzieś na szrocie i auta rozkręcał ... A tak jest znanym powszechnie "Panem redahtorem" i może bzdury o opuszczaniu wzroku czy innej Rozpudzie pisać... DB dh P.S. Tak poza tematem: jak tam nalewki? Zrobiłem wiśniówkę i jestem w trakcie produkcji tarkówki :-) Autor: Kocisko godzina: 14:19 ad deer.hunter myślisz że wiśniówka będzie włąściwa na "pogrzebne" po wilku???:) Autor: Alej..... godzina: 14:56 Każdy monitoring musi być obarczony jakimś tam błędem. To można minimalizować ale uniknąć się nie da. Skoro, jednak, postanowiliście temat rozcieńczyć ... to dobra (w sumie ... "przy nalewce" rozmawia się lepiej) Na niepospolite, wilcze, łowy właściwsza byłaby chyba dereniówka (jedna się już u mnie całkiem ładnie zestarzała) Pomyśleć tylko, że gdyby nie to „branie spraw we własne ręce” (o czym wspomina Okarma) to już by nas dzisiaj, (przynajmniej z mojej kombinacji tak wychodzi) elegancko, PROSZONO! A jak tak dalej pójdzie to chyba będę wylać musiał ...?? Pozdrawiam, alej PS. Z tegorocznego derenia już zlane i cukrem teraz zasypany. Pigwa zalana całkiem niedawno. Tarnina jeszcze w lesie, marszcząc się do słońca, czeka na przymrozki ... Autor: Kocisko godzina: 15:18 A ja powiem jak imć Zagłoba; " Na suche gardło kazda zdrowa:)" Na TAKĄ okazję to trzeba liczyc koszty. budżet domowy może szlag trafić:) |