Czwartek
22.01.2009
nr 022 (1271 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Łowiectwo

Autor: Maniek(L)  godzina: 04:19
Kol. Kuraś Właśnie nie wszyscy wiedzą ze zabijają, myślą, że tylko jedzą, a to przecież nie zabijanie i o to chodzi. Jaką normalny, przeciętny obywatel ma moc ułaskawienia świni w pobliskiej, rzeźni? No ale przecież "mówiłem" Kol. WIARUSowi, że nie będe rozwijał tych rozważań wiec( tu przemyślenie) rozwinę jeśli znajdzie się kolejna osoba do dyskusji. Darz Bór!

Autor: Maniek(L)  godzina: 04:46
kuraś P. S. Kolegi p. s. to ani trafione w ..... , ani w oko, ale trening czyni mistrza! Darz Bór!

Autor: Rolnik  godzina: 08:53
Wiarusie, nie kłopocz kolegi. Zapominasz forumowe spory o etykę myśliwską i myśliwych? Nie ma takiego miejsca, gdzie o sprawach duchowych ni można by mówić. Tym bardziej przy okazji rozmów o zabijaniu. Sądze, że Ci się wypsnęło. DB

Autor: kuraś  godzina: 09:03
Maniek(L), "Jaką normalny, przeciętny obywatel ma moc ułaskawienia świni..." ...nie ma mocy bezpośredniej ponieważ bezpośrednio się do tego (zabijania) nie przyczynia!!! P.S. DB

Autor: WIARUS  godzina: 09:27
Rolnik TO CO PONIŻEJ NAPISAŁ "PRZYJACIEL MYŚLIWYCH" - Filip Barche - 25 stycznia 2008 roku !!! PRZYTACZAM DLA DODANIA PUNKTÓW ZACZEPIENIA W DYSKUSJI ORAZ JAKO REKOMPENSATĘ ZA WPIS Z DNIA WCZORAJSZEGO ;-)))) =================================================================== Polski Związek Łowiecki działa w majestacie prawa. Jego członkami w większości są ludzie dobrze wykształceni, zajmujący wysokie stanowiska. Uważają, że pomagają mieszkańcom lasu w zachowaniu równowagi. Mówią, że strzelają tylko do sztuk najsłabszych, starych i chorych. Twierdzą, że kierują się etyką i regulaminami łowieckimi, próbują wmówić, że ich poczynania mają na celu dobro zwierząt. Wszystko to nie jest jednak prawdą. Naprawdę członkowie PZŁ są ludźmi, którzy dla własnej przyjemności i zabawy potrafią zabijać, ranić i kaleczyć zwierzęta. Zabijane są zwierzęta, które prędzej myśliwi wyhodowali w swoich stacjach hodowlanych. Zwierzęta z nich wypuszczone są bardziej ufne w stosunku do człowieka niż zwierzęta dzikie. Dlatego też łatwiej dają się upolować. Często zwierzę pada od strzału myśliwego, który uczestniczył w jego hodowli. Zwierzę podchodzi bo ufa, a myśliwy wyciąga broń i strzela z zimną krwią. Niestety dla myśliwych konanie zwierzęcia, zadawanie mu bólu, jest czymś zwyczajnym. Powstaje pytanie, jak można polować na ciężarne zwierzęta i jak się mają do tego zapewnienia myśliwych o tym, że pomagają oni zwierzętom? Dlatego nigdy nie należy wierzyć myśliwym gdy mówią: "pomagamy zwierzętom dokarmiamy je, hodujemy, pilnujemy lasu przed kłusownikami, pomagamy naturze w dojściu do równowagi". W słowach tych jedynie to jest prawdą, że myśliwi karmią zwierzęta, lecz nie po to by im pomóc, lecz by zdobyć ich zaufanie i je zabić. Myśliwi i kłusownicy chcą tylko jednego a mianowicie zabić zwierzę by mieć jego mięso i futro. Myśliwi mówią także, że strzelają do niektórych zwierząt, aby zachować między nimi równowagę. Jednak nie dodają już tego, że przez polowania tzw. odstrzały selekcyjne w bardzo dużym stopniu przyczyniają się do spadku populacji niektórych gatunków np. na wymieranie rysia wpłynęło głównie wyniszczenie lasów i polowania. Ważnym czynnikiem ograniczającym populację tego drapieżnika jest też duże pozyskiwanie przez myśliwych zwierzyny płowej oraz silny spadek w latach 80-tych krajowej populacji zajęcy. Myśliwi często zabijają rysie tłumacząc, iż są to "pomyłkowe przypadki". Pomyłki te zachodzą ponieważ myśliwi zajmują się także redukcją kotów domowych i "zdarza" im się pomylić kota z rysiem. Niezwykle zastanawiające jest to jak tacy znawcy zwierząt i ich rzekomi miłośnicy mogą pomylić tak rożne zwierzęta. A może w rozróżnieniu tym przeszkadza im alkohol, obficie spożywany na polowaniach. Znane są przypadki postrzelenia jednego myśliwego przez drugiego. Gratulować należy im tradycji łowieckiej, ograniczającej się do pijaństwa i mordowania. Wszystkie te działania pozostają bezkarne, gdyż polujący cieszą się zwykle wysoką pozycją społeczną oraz licznymi znajomościami i dużymi pieniędzmi. Myśliwi mają także poparcie wśród kleru. Księża także są myśliwymi. W dawnym województwie włocławskim ksiądz, dla rozrywki wybrał się wraz z szefem koła łowieckiego na polowanie. Efektem tego polowania był postrzelony rolnik (musiał przejść dwie operacje) oraz zastrzelony pies. Kiedy policja zjawiła się u księdza w domu z alkomatem ten stwierdził, że po powrocie z polowania wypił jedno piwo. Gratulujemy wspaniałej postawy i właściwego przykładu dla parafian. Niestety księża przyczyniają się także do uspokojenia sumienia myśliwych, poprzez, święcenie łupu i odprawianie mszy przed polowaniem. Naprawdę sytuacja taka "wola o pomstę do nieba". Jak można pozwalać pod pozorami jakiegoś rytuału na takie okrucieństwo? ------------------------------------------ /// ------------------------------------------------------------------ O polowaniach myśliwi mówią, że jest to wspaniały sport z tradycjami. Może dla morderców-myśliwych jest to sport, ale nie dla zwierząt które giną od kul, są ranione, straszone, itp. Poniżej klika rodzajów polowań przybliżających tragedię bezbronnych zwierząt. Polowanie z norowcami - norowce to psy (jamniki, teriery), które wypuszcza się do nor lisów, borsuków, jenotów. Psy te atakują zwierzę w norze i zmuszają je do wyskoczenia na powierzchnie. Tam czeka jeden lub kilku myśliwych z gotowymi do strzału strzelbami, by ubić uciekające z nory zwierzę. Gdy układ nor jest bardzo rozległy, albo też zwierzę mocno się stawia i nie chce opuścić nory, wtedy w akcji mogą być dwa psy jednocześnie. Polowanie to jest szczególnie wydajne w czasie cieczki lisów, kiedy zwierzęta te szczególnie często przebywają w norach. Powstaje jednak pytanie, jak można polować na ciężarne zwierzęta, i jak się mają do tego zapewnienia myśliwych o tym, że pomagają oni zwierzętom. Polowanie z fladrami - jest to pewna odmiana pedzeń stosowana przy polowaniu na wilki i lisy. Po tropieniu wilków na śniegu, otacza się miejsca ich zalegania sznurem, na którym w bliskich odstępach przymocowane są czerwone chorągiewki długości ok. 40 cm. Fladry zawiesza się na niewielkiej wysokości na krzewach i drzewach. Myśliwych cicho ustawia się na przesmykach i zdejmuje fladry w pobliżu tych stanowisk. Teraz dwóch - trzech naganiaczy wchodzi w miot i rusza wilki. Te, bojąc się powiewających czerwonych szmatek, nie przechodzą przez fladry i próbują wyjść z opresji w miejscach nieofladrowanych i tam pojawiają się w zasięgu strzału. Polowanie na cietrzewie - świtem koguty przylatują na tokowisko i odprawiają swój fascynujący ceremoniał tokowy. Wtedy łatwo jest dojść do skutecznego strzału. Podjazd - myśliwy i towarzyszący mu woźnica objeżdżają powozem atrakcyjne miejsca w łowisku. Gdy zobaczą zwierzynę, woźnica stara się podjechać pod nią na odległość strzału, po czym myśliwy, bez trzymania wozu, zeskakuje z niego w odpowiednio osłoniętym miejscu. Zwierzyna skupia uwagę na odjeżdżającym pojeździe, co pozwala myśliwemu przygotować się do strzału. Polowanie na wab - poprzez zwabienie na strzał zwierzyny naśladowaniem głosu tego samego lub innego gatunku np. byka-jelenia w czasie rykowiska naśladowaniem głosu rywala, lisa - naśladowaniem pisku myszy. Opis tych rodzajów polowań, ukazuje jakimi podłymi, pozbawionymi skrupułów mordercami są myśliwi. Wyobraźmy sobie przerażonego lisa, który musi uciekać ze swojej nory, ponieważ psy myśliwskie atakują go w jego własnej norze. Przerażony lis wyskakuje z nory i ginie od kul myśliwych. Jaką podłością wykazują się myśliwi w stosunku do wilków i innych zwierząt. Myśliwy kłamie mówiąc, że jest przyjacielem przyrody i zwierząt, jest on perfidnym, bez skrupułów sadystą, którego chroni nasze nieudolne prawo. Zabicie zwierzęcia jest przez polskie sądy uznawane za czyn "o małej szkodliwości społecznej", a powinno być inaczej. Myśliwy to morderca, który morduje z wielka przyjemnością i sadyzmem. Np: *Głuszenie - dobijanie silnym uderzeniem dłoni miedzy karkiem a uszami (zająca) lub kijem w nos (lisa). *Piórkowanie - wbijanie stosiny sztywnego pióra w rdzeń kręgosłupa tuż za głową postrzelonego ptaka. *Zbarczenie - postrzelenie w skrzydło pozbawiające ptaka możliwości latania. Zob. też sfarbować zwierzę, strzał do trupa, itp. Myśliwi cieszą się, gdy w ich kręgi przybywają nowi tacy jak oni ludzie bez serca. Gdy w ich szeregi wstępuje nowy członek odbywa się tzw. pomazanie farbą - czyli pomazanie czoła początkującego myśliwego krwią pierwszej ubitej przez niego sztuki danego gatunku. Do ceremoniału łowieckiego należy też złom polegający na wręczeniu myśliwemu ułamanej gałązki świerka lub sosny, umoczonej w farbie (krwi) ubitego przez niego grubego zwierza. Bardzo ważne dla myśliwych jest trofeum oraz futro. Książki łowieckie zachęcają do polowań na coraz to inne gatunki zwierząt np. "Podstawach łowiectwa" na s. 159 czytamy: "w większości łowisk polskich drapieżniki są zbyt mało użytkowane. Znaczna część myśliwych nie docenia dostatecznie polowań na tę zwierzynę wymagających zresztą szczególnych umiejętności, ale i ostatecznych trofeów w postaci futerek". Aby ułatwić sobie polowanie myśliwi budują ambony. Zwierzynie wtedy trudniej zwietrzyć myśliwego, a ten może łatwiej obserwować zwierzę i do niego strzelać. Myśliwi traktują zwierzę jak rzecz, podobnie zresztą jak nasze nieudolne prawo, które mówi, że "zwierzę jest rzeczą". Spróbujmy to jednak zmienić i walczmy o prawa dla naszych mniejszych braci. ==================================================================== Pozdrawiam. Darz Bór!!!

Autor: Jenot  godzina: 09:53
He he dobrze to sobie ten pan Pierre Moinot wymyślił.Ciekawe kiedy to powiedział i gdzie ? Skąd pochodzi ten cytowany tekst ? Po przeczytaniu na przykład tego: “Ale, jeśli łowiectwo zachowało więcej namiętności i dzikości niż młócka, żniwa czy obój świń i bydląt, to stało się tak dlatego, że wymaga ono pościgu, walki z kluczącym zwierzęciem oraz przestrzegania etycznych reguł(...)” Ciekawi mnie jego zdanie o rolnikach którzy hodują zwierzęta, na temat ich relacji człowiek – zwierzę, więzi jaka tam się tworzy, nim zwierzę w końcu zostaje doprowadzone do rzeźnika. Pozdrawiam DB

Autor: Maniek(L)  godzina: 14:09
Ad. Jenot Cytowany tekst pochodzi z przedmowy do francuskiego wydania encyklopedii " Łowiectwo". Ad. Kuraś Racją więc jest, że myśliwy tę moc posiada bo przyczynia się do tego bezpośrednio i to Nas właśnie wyróżnia. Darz Bór

Autor: Bi-Se  godzina: 18:24
Ad.Maniek(L) W ubiegłych latach zaglądalam na forum okazjonalnie z tytułu ZUS -u , ..,,biegusiom"czytałam wpisy dot.moich klimatów..Obecnie mam czas i możliwość wyciągnięcia z archiwów forum wielu tematów,odnośników do innych tematów..Wpisy to tak jak ,,mowa ciała",nie widzisz -ale czytając możesz domniemywać ...tworzą ,,obraz" osoby która wypowiada się w różnych kwestiach...nie sposób być nieustannie,,czujnym i zwartym".. to też ma odzwierciedlenie w galerii zdjęć . Obawiam się, że temat ,,,z akcentem na ostatnie zdanie "" nie zyska odzewu...było wiele tematów gdzie intencja ,aby coś zmienić w świadomości co poniektórych myśliwych kryła sie między zdaniami.,lecz jedni czytają co napisane ,a inni czytają to co chcieliby wyczytać.. To nie jest regułą, osobiście wolę doświadczać dylematów ....nawet trudnych,są ,czy tego chcę czy nie chcę,to mnie zmusza do myślenia.Dzisiejsza ocena sytuacji i wnoski mogą się zdeaktulizować wraz z upływającym czasem......Sytuacją wręcz komfortową dla samopoczucia jest świadome niedopuszczanie do zaistnienia dylematów....lecz łowiectwo to nie tylko ustawy,obowiązki,paragrafy...to hobby gdzie dylematy powinny górować nad twierdzą pewności... Gdzieś,kiedyś ,nie pamiętam kto to napisał....,,w myślistwie najpiękniejsze jest to ,co się wydarza przed strzałem...." i myślę że to miałeś na myśli wpisując temat . To forum myśliwskie ,więc przeczytanie zamieszczonych opowiadań autora ANDY- ,,Kaczor", ,,Noc Świętojańska" nie sprawi trudności...może wywołać.???... i o to ,,tu i teraz" chodzi...:) Napawa optymizmem to,że jako młody myśliwy zdecydowałeś się,, zapodać "taki temat,gratuluję...,,tak trzymaj' !pzdr. :) Darz Bór dalekim od hedoizmu :)

Autor: Bi-Se  godzina: 18:46
Ps ogarnęła mnie panika ,poszłooo,z kardynalnym błędem ortogr.soorrrryy, ;) --w najważniejszym słowie :(

Autor: kuraś  godzina: 19:31
Maniek(L), ...wcale tego nie podważyłem. ...zmierzam do tego, że każdy kto bezpośrednio przyczynia sie do śmierci kogokolwiek lub czegokolwiek posiada "moc ułaskawienia," lub może lepiej - wyboru. DB