Wtorek
21.07.2009
nr 202 (1451 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Krowa prawie jak Dzik

Autor: Lasek_2005  godzina: 07:47
"Odnośnie tej kobiety w ziemniakach" Opowiadał mi znajomy myśliwy jak wybrał się kiedyś na kartoflisko przy kukurydzy podczas pełni na dziki. Wychyla się i widzi wyraźną sylwetkę "dzika buchtującego w ziemniakach". Obserwuję dobra chwilę i upewnia się, że dzik jest sam, czyli nie jest to locha. Składa się do strzału i nagle mignęło mu coś w lunecie obok "pojedynka". Myśli sobie są jednak warchlaki i odpuszcza. Nagle sylwetka się wyprostowuję. Nogi mu zmiękły, analizuję, podchodzi bliżej. Widzi, że jest to człowiek i obok niego biega mały piesek.... Podchodzi do człowieka i mówi do niego- "chłopie ten pies Ci życie uratował"... Po prostu mężczyzna poszedł sobie w nocy nakopać czyiś ziemniaków.... Takie sytuacje uświadomiły mnie jeszcze przed rozpoczęciem pierwszego sezonu łowieckiego jak ważne jest rozpoznanie celu i zachowanie zimnej krwi, chociaż niekiedy było to naprawdę trudne. Teraz nie oddany strzał sprawia mi nieraz więcej radości, ponieważ nie byłem pewny i zapanowałem nad emocjami.... Często okazuję się potem, że zwierz był dobry do odstrzału. Darz Bór!!

Autor: Kulwap  godzina: 07:51
Jak "swój" to g.... mu zrobią! A chęc zapłacenia będzie powodem propagowania wzorowej etycznej postawy a być może także powodem kolejnego odznaczenia!

Autor: Pyziaczek  godzina: 09:01
ad Trucizna a ja słyszałem o takim samym przypadku że myśliwy zastrzelił krowę zapłacił podwójnie a za 3 dni gospodarz przyszedł i mówi: "Panie mam jeszcze 1 jak pan chce :)"

Autor: trucizna  godzina: 10:43
Pyziaczek Jak w OHZ-cie.

Autor: MARS  godzina: 13:34
Późnym wieczorem strzela myśliwy na sto kilkadziesiąt metrów do byka. Daje czas na napisanie testamentu, i już praktycznie po ciemku schodzi z ambony. Idzie w kierunku gdzie zwierz leży, patrzy a tu zamiast byka leży koń. Niewiele myśląc szybko do domu po kolegę, szpadle i do północy konia zakopali że śladu nie było. Ale tknęło go rano żeby jeszcze raz zobaczyć czy na pewno ślady zatarte. Pojechał na miejsce, patrzy a tam już rolnik chodzi po polach u szuka. Udaje że niby tropi i czeka na rozwój sytuacji, aż rolnik do niego podchodzi i mówi: "Panie myśliwy, jak pan szukasz jelenia z rogami to leży tam 50 metrów dalej, znalazłem dzis jak żem po kobyłę przyjechał co mi wczoraj staruszka na polu padła i patrz Pan ktoś mi kobyłę zarąbał"

Autor: Lasek_2005  godzina: 16:59
Ad. MARS Czytałem tą sytuację, a potem mi ktoś ją jeszcze opowiadał. Darz Bór!!

Autor: Pan Sułek  godzina: 20:33
Jakieś 3-4 lata temu o mało sam nie zrobiłem takiego numeru biorąc leżącą na łące krowę ,ruszającą łbem za dużego odyńca . Miałem już napięty przyspiesznik i krzyż na "dziku" ale zastanowiło mnie czemu ten dzik nie robi nawet jednego kroku przez ponad 5 min obserwacji i co robi na stosunkowo suchej łące kiedy 20 m dalej ma mleczkujący owies ? Po chwili odłożyłem broń i podszedłem do niestrachliwego dzika. Nogi mi po prostu zmiękły ...

Autor: zbyszekorneta  godzina: 22:13
U mnie w kole jeden sprytny myśliwy podczas jednego polowania postrzelił konia krowę i cielaka a drugi artysta pare lat temu strzelał do dzika a zaraz obok pasły się krowy, kilkadziesiąt sztuk, dzika spudłował ale nie będąc pewien czy nie trafił którejś z krów dreptał po łące i każdą klepał by sprawdzić czy żyje

Autor: Smuga  godzina: 23:19
MARS, to jest sytuacja z książki. Też to czytałem ;)