![]() |
Wtorek
17.11.2009nr 321 (1570 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Postrzelony podczas polowania Autor: GP godzina: 13:34 Najwązniejsze, że jednak byli trzeżwi. Co do reszty artykułu to faktycznie Pan Pismak powinien zaczerpnąć troszkę jezyka jak to napisać widocznie u Niego jest tak, że rogacz to mały jelonek, a byk to duży jeleń. Co do sytuacji kolejny raz rzuca cień na Naszą,, społeczność". D.B Autor: zygi godzina: 19:23 Co się dziwić,każde środowisko ma swoją gwarę.My staramy się podtrzymywać swoja.Pismaki nic nie muszą.Nie muszą posiadać elementarnej wiedzy w temacie,o którym piszą,byle by coś nabazgrać bo za to jest jakaś kasa.Nie ważne ile w tym prawdy,potem albo się sprostuje albo nie. W tym artykule ważne jest to,że takie i podobne przypadki wciąż się zdarzją i to niepokoi.Ta nieodpowiedzialność i ubicie zwierza za wszelką cenę.Bo jest to ewidentny strzał po linii lub na flankę.Szkoda gadać. Pozdrawiam. Autor: leszek kowalski godzina: 20:12 Przy każdej okazji powtarzam wszystkim .-- ABY PASJA NIE PRZERODZIŁA SIĘ W PAZERSTWO!!!. Darz bór. Życzę wszystkim tyle powrotów ile wyjść do knieii. Autor: zbyszekorneta godzina: 22:47 byłem na tym polowaniu. Wg strzelającego był on pewny że prowadzący zamykał miot po lesie i na dukcie nikt nie stoi. nie nawiązał kontaktu z sasiadem ewidentna wina obydwu. Wyszły na niego jelenie oddał strzał usłyszał krzyk. Trafił Kolegę w nogę kula przeszła na wylot nie uszkadzając kości. warto nadmienić że łanie do której strzelał trafił najprawdopodobniej w badyl, szedłem za nią kilka kilometrów, znalazłem kawałek kości. fakt jest faktem strzał po lini |