![]() |
Czwartek
18.08.2005nr 018 (0018 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: take male wrazenia z Rodopów (NOWY TEMAT) Autor: Ranzo godzina: 21:54 Niedawno wróciłem z podróży po Bułgarii w większości pieszego marszu po Rodopach. Góry te cale tona w lasach nawet szczyty 2000 metrowe, ponieważ podróżowałem pieszo z plecakiem i namiotem wybrałem ich bardziej dzika część czyli ta pozbawiona schronisk a raczej działających schronisk, bo czasem się jakieś trafiały, ale jak wiele innych rzeczy na prowincji w Bułgarii są w stanie ruiny,takie podróżowanie gdzie nie sposób spotkać ludzi czasem przez cały dzień na szlaku a czasem i dłużej pozwoliło mi poobserwować tamtejsza przyrodę i oczywiście zainteresować się stanem i różnorodnością zwierzyny od świtu po noc bo przeciez byłem w lesie. I tutaj wielkie zaskoczenie, ponieważ widziałem ze myśliwi tam działają po pozostawionych wszędzie łuskach oraz dokumentnie przerobionych na zupełne sito wszystkich tablicach w lesie i tych dla turystów i tych związanych z gospodarka leśną zainteresowałem się, na co to Bułgarzy polują. Po przeanalizowaniu łusek po drobnym śrucie oraz dziur w tablicach doszedłem do wniosku ze zwierzyny to w tych lasach musi być pełno. Zacząłem wiec obserwacje, długie tygodniowe bo cały czas w lesie no i co? Ano ja chyba byłem pierwszy raz w lesie i nie znam się na polowaczce, lesie i pewnie nie powinienem wstawać od kompa, bo jedyne, co widziałem to raz trop lisa 2 razy ślady buchtowania dzików i dwie orzechówki i to tyle. Zaczęło mnie to bardzo nurtować jak to takie lasy-giganty góry i dzicz i nie widać prawie nic. Po zejściu do cywilizacji a nie jest to tak jak u nas ze gdzie się nie pójdzie to zawsze trafi się na drogi wsie ludzi tam są takie odcinki ze nawet po 24 godzinnym marszu można nie dostać się do cywilizacji,wiec po powrocie do niej zacząłem śledztwo głównie mieszkając u ludzi we wsiach wynajmując byle, jaki kat no i zaczo się wyłaniać obraz tego, dlaczego w górach zwierza jest tyle, co na lekarstwo za to po domach broni, medalionów wszelakiego ptactwa oraz parostków młodziutkich koziołków mrowie za to jak się dowiedziałem nie ma czegoś takiego w praktyce jak selekcja i Przedewszystkim nikt tam niczego nie pilnuje las jest eksploatowany do granic możliwości i tylko borówek, poziomek i grzybów nie da się do cna wyzbierać, ale co się rusza jest dla jedzenia albo zabawy kilone dokumentnie. Tak ze w niektórych regionach poluje się już| tylko na "lesiczke”, czyli Jarząbka. Podobny obraz rysuje się na równinach tam za to jest dużo ptaków drapieżnych i giga stada srok jak czasem u nas gawronów. Na takiej równinie za to widziałem najpiękniejszy obraz świata zwierząt w Bułgarii po 2 tygodniowym pobycie a mianowicie wielkiego ptaka drapieżnego unoszącego dużego węża. Kolejna moja obserwacja sa sklepy myśliwskie głownie w małych miejscowościach wyglądają jak ubożuchny sklep GS, jeżeli chodzi o wystrój i na tych ubogich ladach bez zabezpieczenia leży najprzeróżniejsza amunicja od wojskowej przez myśliwska po ta do broni krótkiej oraz pól sklepu to wszystkie akcesoria do własnego scalania amunicji, co jest tam bardzo popularne, lekkim zaskoczeniem był bogaty wybór nietaniej przecież odzieży w Realtree itp., ale nie jestem w stanie stwierdzić czy oryginalnej, jeżeli nie to świetnie podrobionej. Wybór broni natomiast to żenada. Rozpisałem się wiec kończę z nadzieja ze nigdy nie doprowadzimy naszych lasów i pól do takiego stanu. P.S. oczywiście nie zwiedziłem całej Bułgarii i możliwe ze tam gdzie jest większa cywilizacja jest tez większa kontrola i świat fauny jest bogatszy ja natomiast wiem ze tam gdzie mnie się wydawało ze będzie, co oglądać i gdzie jest dziko jest tez przerażająco pusto. Autor: deer.hunter godzina: 22:54 Tak też jest na Ukrainie, w Rosji, i innych podobnych krajach słynacych ze wspaniałej zwierzyny i trofeów. Zdobyć je można za b. słoną opłatą (mam na myśli cudzoziemców - krajowcy biorą broń i idą na łów) tylko w pewnych łowiskach. Reszta to wyjedzona do cna pustynia. Poluje się tam na wszystko, okesy ochronne to często fikcja, w wielu krajach nie płaci sie już premii za wilki itd itd. I zwierzyna jest tylko w dobrze strzeżonych łowiskach. Kolega bawił się przez 2 lata w przewodnika po Czarnohorze (przed wojną jedne z lepszych rykowisk na terenach ówczesnej Polski) i widział 1 (słownie; jednego rogacza), oraz bardzo mało tropów sarnich i sporadycznie jelenich. Maja za to sporo wilków polujacych na zwierzęta hodowlane lub wędrujących na występy gościnne na zachód. Inny znajomy bawił się w Ukraińskich Bieszczadach w liczenie zwierzyny metodą stosowaną w Magurskim PN (sieć tras na których prowadzi się tropienia). Efekt: dwa tropy sarny przy przejściu kilkunastokilometrowego transektu + dużo tropów lisich (nie bardzo nadają się do jedzenia) + oczywiście tropy wilcze. Bieda, powszechność i dostępność broni, brak ochrony + często kłusownicze tradycje no i zwierzyny brak. DB dh |