Niedziela
26.06.2011
nr 177 (2156 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Czy można cos zaradzić

Autor: ptysiek  godzina: 10:41
Witam Znajdź właściciela stawu. Zawsze możesz go wydzierżawić i wówczas będziesz miał do niego prawo i nim "zarządzania". Jeśli jest to staw gminny itp.. kwoty dzierżawy rocznej to grosze. DB Ptysiek

Autor: deer.hunter  godzina: 11:32
ad postrzałek Obawiam się, że nic nie poradzisz. Pazerność na "darmochę" jest silniejsza niż wizja mąk piekielnych będąca karą za sięganie po nie swoje... Podobny problem miał kumpel. Na swoim stawie, daleko od wsi próbował hodować coś innego niż klenie, płotki czy karasie. Nie dał rady.. Dwunożne "wydry" wyłowiły wszystko bez skrupułów... Zdaje się, że walczysz z wiatrakami.. DB dh

Autor: huskys  godzina: 11:41
Kolego masz naprawdę adekwatne obiawy że sie irytujesz takim postępowaniem. Ktoś,kto dawał Polakom demokracje,dobrze wiedział jak będzie.Zrobił tym z rozumem psikusa. Dawniej zaborcy inteligencje wywozili,obecnie jest ,,humanitarniej",mamy demokrację. Dbaj o swój komfort,dając g....m być sobą. B.B.

Autor: Lasek_2005  godzina: 13:32
Istnieje taka instytucja jak Państwowa Straż Rybacka. Tylko, że trzeba byłoby się dowiedzieć kto jest właścicielem stawu. Nie znam się na rybach, ich wymiarach i okresach ochronnych, ale może oni coś poradzą.

Autor: postrzałek  godzina: 17:09
Staw znajduje sie na prywatnym polu, ale właściciel nie chce sie do tego mieszać. Zastanowie sie nad dzierżawa

Autor: pomorzanin  godzina: 17:36
Najprostszy sposób to wydzierżawić staw od właściciela. Opłaty dzierżawy nie duże, albo wejść w spółkę z właścicielem stawu. Zarybić staw. Dać przy stawie tablice informacyjne , że " Staw prywatny - zakaz połowu ryb". W przypadku kłusownictwa zrobić zdjęcie telefonem komórkowym i zgłosić na policję o kradzież ryb. Jeśli jednego się ukarze mandatem, inni już nie pójdą kłusować. W niektórych wiochach to działa.

Autor: Ksawer  godzina: 22:55
Oto Polska właśnie, tak naprawdę to niewiele możesz zrobić, chyba że - jak radzą koledzy - uzyskasz tytuł prawny do tej wody. Ludzie z tej wsi potrzebują białka, może emocji i durnowatej satysfakcji że mają coś za darmochę.Taką durnowatą radochę, że mogą zawinąć ryby niby niczyje a jednak mają świadomość że za fajnym rybostanem stoi ktoś kogo znają. Ot taka pszenno buraczana filozofia. Selekcja ilościowa i jakościowa nie wchodzi w grę. Ja ci powiem jeszcze tak : ty wiesz o kolesiach co na wędki ciągają te szczupaki, ciekawe ile pojadą siatami w nocy ? DB Ksawer

Autor: postrzałek  godzina: 23:56
Doszło juz do tego ze rozdają 0,6kg szczupaki znajomym, bo sami ich juz nie maja gdzie pomieścić. I po co to tyle wytrzepac? Przeciez można łapać i wypuszczać spowrotem, nie trzeba wszystkiego naraz wytępic. Cóż, widocznie nie myślą tak jak ja...