![]() |
Poniedziałek
12.12.2011nr 346 (2325 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: na pomoc bezdomnym kotom Autor: Kocisko godzina: 10:34 Na moim osiedlu jest mnogo kotów( no, sukcesywnie ubywa-Kola podpisuje takie petycje czterema łapami i mordą:):)). Jest kilka paniuś - fanatyczek które pobudowały im budy i karmią. Pilnują ich jak oka w głowie, wyganiają dzieci kiedy zaczynają bawić się w pobliżu, ubliżają przez okna ludziom spacerującym z psami itd. Zdecydowana większoć ludzi z osiedla ( UWAGA, UWAGA BASIU- mieszkańcy to nie myśliwi, przynajmniej ja żadnego nie znam a osiedle duże) -traktuje te koty jako uciążliwe i niebezpieczne sąsiedztwo. Średnio raz w tygodni ktos na ulicy zaczepia mnie z zapytaniem czy nie mogę swojego psa trochę tu puścić bo chyba jako jedyny nie ucieka przed tymi miauczącymi śmierdzielami które sa bardzo agresywne do psów. Potrafią wyskoczyć spod auta i rzucić się na prowadzonego na smyczy psiaka. Wchodzą na klatki schodowe i do piwnic, wszędzie śmierdzi tymi "skunksami". Samochody są całe "potuptane" przez wygrzewające się na maskach kocury. Na osiedlu jest lekarz weterynarii która uważa że te koty sa zagorzeniem dla zdrowia ludzi i zwierząt domowych. Dlaczego?- tuz za osiedlem są działki i kawałki pól( w mieście nie na obrzeżach miasta). Można tam spotkać często lisy, kuny i inne drapieżniki. Koty tam chodzą i mają kontakt z nimi. Potem wracają do ludzi na osiedle. NIKT TYCH KOTÓW nie szczepi, nie odrobacza!!!!!!!!!!!!!! Jest szkoła i przedszkole. Koty przełażą ogrodzenie i chodzą po terenie boisk, placów zabaw. Srają tam i szczają. Mogą podrapać lub ugryźć dziecko. Albo mojego psa. Żeby nie było- nie mam nic przecwko kotom KTÓRE MAJĄ ODPOWIEDNIA OPIEKĘ i które maja odpowiedzialnych włascicieli. Jak mój pies ugryzłby czyjeś dziecko,psa czy kota -PONOSZĘ pełną odpowiedzialność za to. Która z tych starych wiedźm zapłaci za leczenie mojego dziecka czy psa pokąsanego przez ich osiedlowego kotka? Dlatego Kola po polach i działkach spaceruje swobodnie i przyroda osiąga jakąś stabilizację:) Autor: iwona godzina: 10:48 Która ,,wiedźma'' odpowie za bezpłodność w wyniku załapania toksoplazmozy przez przyszłą mamę? In vitro-stop , a koty roznosiciele niech się mnożą..... Następnym pomysłem zdewociałych bab będzie nakaz adopcji kotów przez rodziny które chciałyby walczyć z bezpłodnością. Kot zamiast dziecka :( Autor: Kocisko godzina: 11:24 Basia "Wilkom można pomóc inaczej. Zalesiać duże tereny, bo wilki potrzebują dużych przestrzeni." Wiesz co to znaczy DUŻA przestrzeń dla wilka? Może potrzebujesz małą podpowiedź? otóż 1000ha( słownie jeden tysiąc hektarów) to ...za mało dla JEDNEGO wilka. Rozumiem ze masz już gotowy pomysł skąd wziąć pieniądze na zakup KILKU TYSIĘCY hektarów gruntów rolnych, że ich właściciele są gotowi je sprzedać, że masz pieniądze na zakup iluś tam milionów sadzonek drzew i pieniądze dla ludzi którzy to zrobią a potem zajmą się pielęgnacją lasu oraz masz pieniądze na ODSZKODOWANIA dla ludzi którym wilki opierdzielą zwierzęta domowe w tym....KOTKI? Orientacyjny koszt: Na JEDEN hektar pola -8 TYSIĘCY SZTUK sadzonki sosny. 5000 hektarów x 8000 sadzonek = 40 milionów sadzonek, 1sztuka sadzonki =0,15 groszy.=6 milionów złotych. Cena hektara ziemi to już bardziej skomplikowana sprawa ale OPTYMISTYCZNIE załóżmy że uda się Tobie skupić tę ziemię, średnio, powiedzmy za 10.000/hektar. Co da nam wynik: 50 milionów złotych. 56 baniek i już mamy grunt i materiał. Teraz "tylko" robocizna........... Resztę dolicz sama. Tylko proszę nie mów mi ze TWÓJ POMYSŁ na ten cel to: muszą znaleźć się pieniądze....... Autor: alex_d1 godzina: 13:41 Kocisko - brawo! Mój wyżeł niestety spacery tylko w kagańcu (centrum miasta), ale na jednym wyjściu z 5-6 przebieżek za kotami, no i z mojego i okolicznych podwórek się wyniosły. Tak sobie myślę, że powinniśmy aktywnie istnieć również w sieci na stronach podobnych do tej będącej tematem wątku - cóż to szkodzi kliknąć "przeciw" jeśli jest się przeciw naprawdę? Niech nas słyszą, związek za nas tego nie zrobi nigdy. Darz Bór! Autor: alette godzina: 15:46 ad iwona Petycja jest skierowana do konkretnych osób, które mają możliwośc pozyskać środki na pomoc tym kotom. Problem kotów dotyczy wszystkich ludzi - i tych co je lubią i tych co ich nie lubią. Więc każdy mieszkaniec powinien płacić. Chyba, że wiiększośc spoleczenstwa opowie się za tym, by bedomne koty wystrzelać. Uważam, ze każdy obywatel powinien płacić obowiązkowo jakąś skromną ale jakąś sumę na utrzymanie schronisk. To ludzie są odpowiedzialni, że nędzne życie bezdomnych kotów. Jak jest w NIemczech? Ja nie spotkałam się tam z bezdomnymi kotami. Mają inną politykę względem kastrowania zwierząt domowych niż Polacy. Cytat: Niech zaczną ,,fizycznie'' robić coś ludziska , którym to leży na sercu- zawsze mogą przygarnąć bezdomne, dać im swoją opiekę , ciepły kąt, pełną miskę ...i trochę uczucia. A ne tylko pisać , gadać , krzyczeć i wymagać od innych. Niech zaczną od siebie Wiem jak trudno znaleźć kotkom nowy dom. CHodziłam po mieście, całymi dniami, prosiłam o przygarnięcie, mówiłam, ze zdrowy, odrobaczony, odpchlony. Bardzo mało osób zostawiło kontakt do siebie. Rozmieściłam mnóstwo ogłoszeń po mieście i nikt się nie zgłosił. W końcu jedna Pani z biblioteki zaoferowała , że weźmie duzą kotkę, już o sterylcce, choć sama ma psa i kota. Ludzie zrywają ogłoszenia. Niektóre wiszą już ponad miesiąc i zero odzewu więc wciąz mam jedną koteczkę nadprogramową, gdyż rodzice nie zgadza się na 4 koty w domu. Iwona ile może jedna osoba przygarnąć kotów??? Z 4 jest mnóstwo pracy i wydatków. Autor: Kocisko godzina: 15:55 Basia Widzę że w dalszym ciągu jesteś bardzo infantylna w swoich zachowaniach. Jak rasowy polityk wygłaszasz co ludzie powinni a czego nie. Zrób eksperyment: zrób swój ulubiony test sondujący podejście ludzi do tytułowego tematu. Napisz jedno pytanie z komentarzem je poprzedzającym. Sama już wiesz ile kosztuje utrzymanie kotka. Więc pyatnie mogło by brzmieć: 1. Jaki twoim zdanie powinno być rozwiązanie problemu bezpańskich kotów: a) każdy obywatel zapłaci 20zl /miesięcznie na ten cel czyli zwiększamy podatki b) wyłapywać i usypiać/utylizować. Sam jestem ciekaw ilu znajdziesz miłosników przyrody i zwierząt w społeczeństwie. Zawsze powtarzałaś że większośc ludzi jest bardzo wrazliwa. Zapewne. Tylko sprawdź na co sa wrażliwi. Autor: alette godzina: 16:02 ad ULMUS Hm, takie poglądy ma moja mama. Ona uważa że jeśli mężczyzna ma serce dla zwierząt i do roślin, to dobry z niego człowiek i będzie także dobrze traktował swą kobietę. Co do schroniska - żadne komunistyczne podejście, za bezdomnośc kotów/psów ludzie odpowiadają. Ja bezdomność zwierząt postrzegam jako problem całego kraju. Trudno by na scheoniska płacili tylko ci którzy koty lubią, lub się kiedyś pozbyi ciężarnej kotki, żeby nie było kłopotu, i okociła się u sąsiada. Przyynajmnie ja tak uważam, że państwo powinno pozyskiwac od obywateli środki na zrobienie porządku z bezdomnymi zwierzętami. Wielu jest takich dorosłych poważnych ludzi, którzy wyrzucają psy jak jada na wakacje. Wyrzucają kocięta z auta. Tylko znajdź takie osoby. Autor: alette godzina: 16:42 ad Marcin To nie tak powinno się odbywać to ubywanie bezdomnych kotów, że straszą je psy, czy zagryzają. Dlaczego ludzie na twoim osiedlu Marcin nie napisza pisma do burmistrza, czy prezydenta miasta, aby pomógł rozwiązać ten problem. Może trzeba te koty oddać do domów tymczasowych, a wypadku ich braku do schroniska? Widzę, że problem ten trwa od wielu lat i nikt na tak wielkim osiedlu nic nie robi z nim. Domy tymczasowe trudniej jest pozyskać, ale warto szukać takich domów. Może niech miasto opłaci kilkadziesiąt osób, które zgodza się za niewielką opłatą, rozwieszać plakaty kotków do oddania - tych z twego osiedla. Lepiej będzie im w ciepłym domu niż na dworze. jeśli są to dzikie koty, to pozostają schroniska. Jednak czy koty te są dzikie, skoro zbliżają się do ludzi, pozwalają się im karmić? Może ktoś z auta czy domu je wyrzucił i teraz mieszkają choć w budzie zimą. Coś na pewno można zrobić, by problem tych kotów rozwiązać. Trzeba myśleć, a potem działać. A czy te koty są wysterylizowane, chociaż kotki? Jeśli nie - weci za darmo dają klatki łapki i za darmo niektóre lecznice bezdomne koty sterylizują. Kocury też warto wykastrować. POnieważ szybciej znajdą wtedy opiekuna. Wykastrowany kot bardziej przywiązuje się do opiekuna. Odrobaczanie to nie sa wielki ekoszty, jedna tabletka na 10 kg kosztuje ok 5 zł. Tyle chyba można pozyskać od władz miasta? A także pieniązki na wydruk plakatów? Szczepienia są drogie - mogliby zapewnić je już nowi właściciele tych kotów. Zapewniam cię Marcin - gdybym ja tam zamieszkała na dwa miesiące, na tym osiedlu, koty znikłyby. Znalazłyby nowe domy. Musiałabym jednak mieć choć z 50 osób do pomocy, przy wieszaniu plakatów, i chodzeniu po ludziach i proszeniu się ich, tak po prostu po ulicy. Może warto taki sondaż przeprowadzić, za tydzień wyjeźdzam do Niemiec, więc teraz się nie wyrobię, ale jak wrócę w kwietniu, to pomyślę. Myślę, że większość ludzi wolałaby zapłącić te 10zł miesięcznie na bezdomne koty, niz skazywać zdrowe czekające za kratami, z tęknota w oczkach kotki na uśpienie. Autor: Bieszczadnik wes godzina: 17:26 ę load . alette czytaj co ludzie piszą! nwikt nie ma zamiaru dokłazdać do twoich bzdurnych teorii o ochronie kotków i piesków w żadnym wypadku nie pozwolę obciążać mojego konta twoimi fanaberiami, jeśli ciebie na to nie stać nie szukaj głupich którzy to sfinansują Autor: wyżlarz godzina: 17:43 "Żyj Swoją pasją. Każdy z nas wyznaje pewne wartości i oddaje hołd ideom, w które wierzy. Często jesteśmy idealistami, dążymy do doskonałości, zmieniamy siebie i otaczający nas świat. Pragniemy żyć w kraju naszych marzeń. Czasami brakuje nam tylko jednego… Potrzebujemy zdrowego rozsądku i odrobiny realizmu, by widzieć otaczający nas świat takim, jakim jest, a nie jakim go sobie życzymy. Idealizm nie jest obiektywny. To utopia. Doskonałość to coś, do czego dążymy, a jednocześnie w pełni nie doświadczymy. Warto niekiedy przystanąć. Jak to niektórzy mówią: chodzić z głową w chmurach, a nogami twardo stąpać po ziemi. Fanatycy to ludzie, którzy uwierzyli w świat, który nie istnieje, w idee, które nie mają racji bytu. Nie przyjmują oni żadnych innych rozwiązań i są głusi na kontrargumenty. Przestali patrzeć na otoczenie i postrzegać je takim, jakim jest naprawdę. Chcą oni dostosować wszystkich i wszystko do swojej recepty na sukces. I tu pojawiają się problemy i zgrzyty, gdy okazuje się, ze nie wszyscy się z nimi zgadzają. Fanatycy gardzą wolnością człowieka i nie pozwalają im dokonywać świadomych decyzji. Każdy powinien mieć prawo uczyć się na własnych błędach i sięgać po to, co uważa za stosowne, dopóki nie szkodzi innym. Zagorzali idealiści w imię swoich poglądów – całkowicie przecież subiektywnych – chcą ograniczać innych, bo uważają, że wtedy świat pójdzie do przodu. Ale się mylą. ........ Miejmy swoje ideały i dążmy do nich – z poszanowaniem godności drugiego człowieka. Przekonujmy do nich, a nie przymuszajmy. Otwórzmy umysł i starajmy się obiektywnie patrzeć na świat. Zrozumiejmy go. Wystrzegajmy się fanatyzmu, czyli ślepej wiary w utopijne idee, które nigdy się nie ziszczą. Nie zawsze cel uświęca środki." (znalezione na stronie http://www.afirmatio.pl/ ) Autor: sambar godzina: 23:36 "Autor: iwona Data: 12-12-11 10:48 Która ,,wiedźma'' odpowie za bezpłodność w wyniku załapania toksoplazmozy przez przyszłą mamę? In vitro-stop , a koty roznosiciele niech się mnożą..... Następnym pomysłem zdewociałych bab będzie nakaz adopcji kotów przez rodziny które chciałyby walczyć z bezpłodnością. " Iwono ..tutaj to chyba fantazja Cię poniosła... Toksoplazmoza nie powoduje bezpłodności, a dla każdej przyszłej mamy bezpieczniej jest toksoplazmozę przejść przed ciążą, niż nie przejść i zarazić się nią w ciąży . Co więcej , koty nie są głównymi nosicielami tego pierwotniaka, częściej zarażamy się jedząc mięso, niemyte warzywa itp.. ...Owszem, toksoplazmoza może powodować bezpłodność, ale u kotów :) U ludzi przebieg jest łagodny, większość z nas ma infekcję za sobą. Oczywiście nie popieram projektu stworzenia z Wrocławia drugiego Egiptu ze zgrajami kocurów po piwnicach. Piszę tylko by sprostować i rozwiać głęboko zakorzenione mity. A że temat Toxoplasma gondii u mnie w domu jest ostatnio na czasie to trochę wiem na ten temat Pzdr. |