![]() |
Niedziela
08.07.2012nr 190 (2534 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Właściciele ziemi pozywają związek łowiecki Autor: ULMUS godzina: 00:19 Jeden lubi pomarańcze drugi jak mu nogi śmierdzą. Proste nikon ? Autor: mcvein godzina: 01:41 ULMUS Pod wieloma Twoimi postami podpisuję się wszystkimi kończynami. Pełna zgoda. Przyznam, że zdarzało mi się rezygnowac z pisania ponieważ "ULMUS już napisał to co ja chciałem napisac... ;-)" W tej jednak konkretnej sprawie niestety zgodzic się z Tobą nie mogę. Naprawdę uważasz, że prawo własności gruntu powinno równoważne z prawem do gospodarowania populacjami gatunków łownych zawsze i wszędzie? Przecież zwierzaki, jak któryś z kolegów już wcześniej stwierdził, mogą zmieniac swego opiekuna - własciciela - hodowcę - regulatora liczebności - kilkakrotnie w ciągu doby - tygodnia... Nie wyobrażam sobie odpowiedzialnej gospodarki populacją np jelenia w sytuacji kiedy bytują one z jednaką częstotliwością w trzech rejonach, na których gospodaruje trzy różne zespoly "siedmiu wspaniałych;-)" o np niekoniecznie zintegrowanych celach hodowlanych. Jednym jelonki będą się podobac, a innym wchodzic w szkodę. Pół biedy jeśli temat się zbilansuje. Co jednak, kiedy wszystkim "wspaniałym" nie będzie po drodze z jelonkami? A, z drugiej strony, wyobrażasz sobie obwody własności ludzi typu ekofiko decydujących o tym, że na ICH ZIEMI w ogóle nie można mordowac zwierzątek? Co byłoby z ludźmi gospodarującymi NA SWEJ ZIEMI, kiedy mieliby za miedzą obwód kolegów ekofiko? Pozdrawiam serdecznie mcvein P.S. naprawdę skradasz się/podchodzisz dziki z takim odczuciem gwałtu cudzej własności? ;-) P.P.S. "Trzynasty" - świetne opowiadanie, cudnie się czyta. Pisz częściej. Autor: nikon godzina: 14:21 Proste, proste ULMUS, chylę czoła, że się do tego przyznajesz poblicznie, a zwłaszcza do tego, że "tak lubię polowanie że jestem w stanie złamać swoje normy moralne i etyczne", czyli wystarczy "lubić" i już zasady "paszły"!! Poprostu gwałt na własnej osobie w krzywym prawicowym wydaniu. Wiec, tak, proste,proste ULMUS.Wyjatkowo proste. Autor: jooopsa godzina: 15:36 Dziwne, że nikt nie zauważył problemu tam, gdzie on rzeczywiście jest - czyli w monopolu. Dziś PZŁ ma monopol na odstrzał zwierzyny. Rolnik nie może, jak np. w Kanadzie, wykupić bezpośrednio od właściciela zwierzyny (państwa) pozwolenia na odstrzał i samemu bronić swoich upraw. Lub - gdy taka jego wola - uprzejmie zaprosić myśliwych, którzy w zamian za uzgodnioną opłatę za korzystanie z jego terenu go wyręczą. Zamiast tego monopolista PZŁ sam ustala gdzie poluje, nie pytając się o zgodę właściciela gruntów, ani nie płacąc właścicielowi za możliwość wykonywania polowania na jego gruncie. Takie rozwiązanie systemowe rodzi konieczność łamania prawa własności rolnika. To też rodzi pokusę wyolbrzymiania wartości szkód, by wyłudzić pieniądze w formie odszkodowań. Rodzi też masowe kłusownictwo. Czy to dobre, czy złe - zależy od światopoglądu, punktu widzenia i punktu siedzenia. Lecz jedno jest pewne - monopole zawsze rodzą problemy, a istnienie konkurencji wiele problemów rozwiązuje. Dzisiejszy monopol PZŁ powoduje, że człek nie ma prawa zastrzelić z własnej legalnej wiatrówki wściekłego lisa, który wejdzie na jego podwórko i zagraża jego dzieciom. Z pewnością znajdą się tacy, którym taka sytuacja się podoba. Lecz chyba nie wszystkim? Mnie osobiście się marzy rozwiązanie liberalne - poluje kto chce, z czego chce (broń palna nowoczesna, czarnoprochowa, wiatrówki FAC i BigBore, łuki, kusze, samołówki - ma tylko wykupić pozwolenie na odstrzał od państwa. Oczywiście wolność nie może być wolnością od odpowiedzialności: 1. Zarządzający stanem państwowej zwierzyny sprzedał pozwolenie na odstrzał w konkretnym terenie konkretnej liczby warchlaków i przelatków, a odstrzelił lochę. Jak zgłosi natychmiast że się pomylił - potężna odstraszająca grzywna. Nie zgłosi - do pierdelka za kłusówkę. 2. Postrzelił, postrzałka nie odnalazł, za to odnalazł ktoś inny - buli karę. Skoro nie chciał podnosić swoich umiejętności np. na dobrowolnym stażu myśliwskim (dziś staż przymusowy służy do zdobycia papierka, ewentualny dobrowolny by służył do autentycznego zdobywania umiejętności myśliwskich) - to niech słono za brak kompetencji płaci. Sam tak zdecydował 3. Nie chce rolnik sam polować ani wpuszczać na swój teren myśliwych (tabliczka "zakaz polowania") - żadnych odszkodowań. Chce sam polować lub zaprasza myśliwych - też nie ma żadnych odszkodowań, bo zdecydował się sam radzić z problemem - a sobie nie poradził. Pretensje do lustra. To takie moje marzenia, wiem, że się w Polsce nie spełnią. Monopol zbyt silny... |