![]() |
Sobota
26.10.2013nr 299 (3009 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Hubertowskie polowanie z łukami na Słowacji Autor: daka godzina: 22:17 @j .... napisal: "Te niby "wolne" łowiska też są "ogrodzone" przez same zwierzęta. Kozioł nie wychodzi przez wiele miesięcy poza "swój" oznakowany teren (w sposób niewidoczny dla ludzi, lecz wyczuwalny dla innych kozłów) o powierzchni niecałych 100 hektarów. W tej sytuacji nie ma znaczenia, czy gdzieś dalej jest jakaś siatka, czy jej nie ma.. Zatem gdy teren "obory" jest większy niż wielkość terytorium zwierzęcia na wolności (te 6 km2 to kilkakrotnie więcej) - jakby stworzonego przez ludzi sztucznego ogrodzenia nie było." Bardzo orginalna wykladnia. Nie wypada sie tez dziwic, ze po tego typu wypowiedziach niektore srodowiska uwazaja, ze buce w zielonych kapelusikach z piorkami nie dorosli do tego zeby ponosic odpowiedzialnosc za populacje zwierzat dzikozyzyjacych i zamiast tego winni zajac sie szydelkowaniem badz w ramach wolontariatu asystowac w uboju swin domowych czy innach kreatur w rzezniach. Wypada miec nadzieje ze autorowi chodzilo bardziej o "mnienie racji" niz rzeczowa wypowiedz, ktorej w tym kontekscie nie warto dalej komentowac. Zagrody, obory czy podobne ustrojstwa, o ktorych tutaj mowa sa zreszta "watkiem ubocznym" . Walkowanie sporow wokol lucznictwa opiera sie w duzej mierze na dywagacjach czy MOZNA polowac z lukiem. Mozna - mozna bylo kiedys i mozna tez dzis - jak pokazuje praktyka z krajow osciennych i nie tylko. Ale malo kto zastanwia sie - argumentuje - CZY ISTNIEJE POTRZEBA polowania z lukiem ? I ile kol lowieckich w Polsce zglosiloby POTRZEBE przyjecia w swoje szeregi lucznikow ze wzgledu na to, ze uzycie luku zamiast broni palnej przyczyniloby sie do lepszej realizacji celow wspolczesnego lowiectwa ? Wydaje mi sie ze szczera odpowiedz na to pytania powinna brzmiec - ZERO. Czy jakiekolwiek inne srodowisko/instytucje - poza samymi lucznikami - widzi POTRZEBE dopuszczenia w Polsce polowan z lukiem ? Prosze sobie szczerze na to odpowiedziec. |