![]() |
Czwartek
28.11.2013nr 332 (3042 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: 23 km w głąb Autor: rales godzina: 09:15 ad daka: Oczywiście!! Zatem: od dawien dawna wszystkie polowania na wilki i inne drapieżniki nosiły nazwę zwyczajową 'skyddsjakt'. Potem, przy kolejnych zmianach prawnych, pojawiły się ograniczenia, i takie polowanie mógł przeprowadzić wyłącznie myśliwy (pół)zawodowy, ale mógł korzystać z pomocy zaproszonych innych myśliwych - na przykład organizując obławę. I ten pomysł działał sprawnie. Kilka lat temu, chcąc dopasować szwedzkie przepisy do przepisów EU wprowadzono 'nakaz' dokonywania odstrzałów wytypowanych watah lub osobników, myśliwi zawodowi poczuli się wyzyskiwani, więc zażądali wynagrodzenia za odstrzał 'osobników konfliktowych'. Z tego, co czytam, sytuacja nieco podobna do sprawy bobra w Polsce: decydenci podejmują decyzję o odstrzałach bobrów na pewnym terenie. Myśliwi muszą przejść 'kurs bobrowniczy'. I tu podobieństwa się kończą, bo za wykonaną pracę na rzecz decydentów sami muszą dodatkowo zapłacić, jak widać w sąsiednim temacie.. A powinni żądać wypłaty wynagrodzenia za taki odstrzał, jak za szwedzki odstrzał wilka w ramach 'skyddsjakt'. Darzbór!! |