![]() |
Czwartek
24.04.2014nr 114 (3189 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Komercyjne rogacze... Autor: dodo66 godzina: 09:47 Im dłużej jestem myśliwym - tym bardziej denerwuje mnie nadużywanie określenia etycznie ; etyka w stosunku do zabijania . Przecież my zabijamy !!! Usprawiedliwianie się , że robi się to w sposób etyczny / bo czerep w górze / lub nie / leżąca / to pi.......ie . Zwierzynie nie robi różnicy czy szybko zejdzie leżąc czy stojąc ? A jeżeli ktoś dorabia ideologię , że zabija etycznie tak a nie inaczej - to znaczy , że musi tłumaczyć się przed samym sobą i ma problemy z rozchwianą psychiką . Zabić trzeba szybko - żeby nie przysparzać cierpień zwierzynie - ale czy do leżącej , czy do stojącej - jakie to ma do cholery znaczenie - śmierć to śmierć . " Gospodarze " zastanawiają się gdzie ulokować kulę - bo to ma znaczenie przy obróbce tuszy .To też może być chore ! Ile razy celując " za ucho ' został odstrzelony gwizd - tylko dlatego , żeby szynki były całe - dzik męczył się nieraz bardzo długi czas . Czy można mówić tutaj o etyce ? Jeszcze raz powtarzam - jeżeli zdecydujemy się zabic - to szybko . Jeżeli nie chcemy zabijać - zbieranie znaczków też jest bardzo interesujące !! Pozdrawiam , D.B. Autor: ANDY godzina: 10:12 Co to znaczy zabić - szybko? . Za wszelką cenę ?, bez względu na zasady i okoliczności? Tak - mamy jako myśliwi nie pisane zasady i te określane jako etyka ( zresztą wszyscy jakieś zasady powinni mieć bez względu na profesję a moze szczególnie....) Myśliwy winien zabić - czysto i skutecznie . I właśnie zgodnie z profesją i etyką i tym co się młodym adeptom powinno wpajać od początku - zasady . Nie można - zabijać - 'obok' . Ani też na skróty. DB Autor: przemus401 godzina: 11:00 Rozchwianą psychikę ma ten, kto w życiu nie kieruje się żadnymi zasadami i którego wszelkie postępki "usprawiedliwia" slogan "cel uświęca środki". Krótko mówiąc, nie zgadzam się z Tobą Kolego dodo66. Autor: Jenot godzina: 12:19 Zabić szybko to można muchę łapką.Etyka to napewno nie pier..lenie.Co dokładnie oznacza to pojęcie można poczytać chociażby w "internecie". Myśliwy winien jest dzikiemu zwierzęciu szacunek.To nie kupa mięsa, to żywa istota, którą wyjmuje z jej środowiska,zabiera jej życie, powinien więc zrobić to w sposób godny. I coś jeszcze. Polowanie to nie tylko zabijanie.Zabija rzeźnik myśliwy poluje. Strzelanie do śpiącego zwierza uważam za przejaw barbarzyństwa. DB Autor: daka godzina: 12:46 "Autor: ANDY Data: 24-04-14 10:12 [Wersja do wydruku] Co to znaczy zabić - szybko? . Za wszelką cenę ?, bez względu na zasady i okoliczności? Tak - mamy jako myśliwi nie pisane zasady i te określane jako etyka ( zresztą wszyscy jakieś zasady powinni mieć bez względu na profesję a moze szczególnie....) Myśliwy winien zabić - czysto i skutecznie . I właśnie zgodnie z profesją i etyką i tym co się młodym adeptom powinno wpajać od początku - zasady . Nie można - zabijać - 'obok' . Ani też na skróty. DB" Taaaa.......dlaczego Andy nie strzela na polowaniu na zajace do kicaja, ktory przykical przed stanowisko i przysiadl sobie ? Latwy do trafienia i zabicia. Dlaczego Andy strzela do tego zajaca dopiero wtedy kiedy ow ruszy z predkoscia 50 km/h tudniejszy do zabicia, latwiejszy do zranienia/okaleczenia ? Czy Andy jest psychopata lubujacym w zadawanie cierpien zwierzeciu przez zabiciem ?. Przez swiadome preferowanie wysokiego ryzyka okaleczenia zwierzaka zamias zabicia na miejscu, co jest celem strzalu i polowania ? ???? Czy Andy jest w stanie zastanowic sie nad ta sprzecznoscia miedzy papierem , zasada, i zyciem oraz smiercia ? Czy kiedykolwiek sie nad tym zastanowi i jakie wyciagnie wnioski ? Czy kiedykolwiek pomysli DLACZEGO ? Dlaczego wlasciwie regulamin i zasada mowia ?: Przykazanie nr : Do szaraka wal wylacznie jak zapier....la . Im szybciej tym lepiej. Skad sie to wzielo, jakie przeslanki spowodowaly ze to stalo sie ZASADA ? Jesli mlodym adeptom czego potrzeba, to zdolnosci refleksji. Przemyslenia i myslenia. Rowniez krytyczniego. Bo podobno maja zostac mysliwymi. Ale czy tego sie naucza od starych grzybow z dwururkami ?. Czy tylko bezmyslnego klepania paciorka i tak samo bezmyslej recytacji przykazan ?. That is the question.......... Autor: dodo66 godzina: 12:48 To się zaczęło ! Nie lubię retoryki dla retoryki - ale odpowiem : ad Andy - proszę czytać ze zrozumieniem - ..jeżeli zdecydujemy się zabić ... zdecydujemy się czyli dokonamy wyboru na podstawie jakiś zasad których przestrzegamy / to dla przemus401/ . ad Jenot - nie wykluczyłem szacunku - zabijanie , polowanie - jeżeli strzelasz do zwierzyny to efektem zawsze powinna być śmierć- szybka . Czy w ogóle uśmiercenie zwierza niech będzie polując / np. strzał na miękkie / to godna śmierć ? Etyczna czy nie etyczna ? A strzał do przebudzonego , rozbudzonego itd. to nie barbarzyństwo ? Jeżeli zdecydowaliśmy się "pozyskać " polując tę a nie inną sztukę - a ona śpi to jak ją zbudzimy, przepłoszymy i pozyskamy to już nie jest barbarzyństwo ?! D.B. Autor: Jenot godzina: 12:54 Ad dodo66 Długo polujesz? DB Autor: ANDY godzina: 12:59 daka, tak sobie myślę ,że powinieneś udać się do najbliższej ubojni i spróbować podyskutować . Tam nawet kicaj nie siedzi a zawieszony jest za tylne łapki...będziesz miał jeszcze łatwiej.... DB dodo66, ....jeśli zdecydujemy się zabić... - ciekawe co ma piernik do wiatraka decyzja . Istotą jest aby polowanie wykonywać zgodnie z zasadami a nie wymyślać swoje. DB P.S. Co się tyczy -czytania ze zrozumieniem -to już chyba ustaliliśmy.... Autor: daka godzina: 14:05 @ANDY , nie mysl tyle. To nie jest Twoja najmocniejsza strona. wracajac do tej kwestii: "Czy Andy jest w stanie zastanowic sie nad ta sprzecznoscia miedzy papierem , zasada, i zyciem oraz smiercia ? Czy kiedykolwiek sie nad tym zastanowi i jakie wyciagnie wnioski ? Czy kiedykolwiek pomysli DLACZEGO ? Dlaczego wlasciwie regulamin i zasada mowia ?: Przykazanie nr : Do szaraka wal wylacznie jak zapier....la . Im szybciej tym lepiej. Skad sie to wzielo, jakie przeslanki spowodowaly ze to stalo sie ZASADA ?" Najwidoczniej nie. Trudno. @dodo66 Dewotce służebnica w czymsiś przewiniła Właśnie natenczas, kiedy pacierze kończyła. Obróciwszy się przeto z gniewem do dziewczyny, Mówiąc właśnie te słowa: "... i odpuść nam winy, Jako my odpuszczamy" - biła bez litości. Uchowaj, Panie Boże, takiej pobożności. To schorzenie przybiera rozne formy: Dewocja Bambistyczna (bucewzielonych.blogspot.de/2013/11/bambizm-po-mysliwsku.html) cdn. Autor: dodo66 godzina: 15:17 Wiesz co daka ?! Chyba zaczynam Cię lubić / a raczej twoje poglądy na razie tylko z tego postu / . Szkoda ,że tak mało osób nie boi się o tym mówić / pisać / . D.B. Autor: ANDY godzina: 15:24 daka Mówiąc wprost - wkurzasz mnie zadawaniem pytań które nie wchodzą w temat .Ale skoro chcesz odpowiedzi na pytanie - dlaczego . Odpowiem - choć wg Ciebie psychopatą jestem..i w HP takie dyskusje nie powinny mieć miejsca. W latach gdy zając był liczony na setki tysięcy zaobserwowano ,że samce ruszone z kotliny uciekają jak najszybciej , samice zaś starają się zatrzymywać . Nie wiem czy to jest przyczyną powstania rzeczonego przepisu/etyki - tak domniemywam . Ponieważ miałem okazję polować na zające w czasie gdy strzelenie kilkunastu na jednym stanowisku nie było niczym nadzwyczajnym , sam takie zachowania obserwowałem wiele razy. Etyka jest zbiorem i prawd i pewnie pewnych mitów . Czy wszystkie są uzasadnione - nie mnie dociekać . Ja uważam ,że dopóki czegoś się nie zmieni sensownie i nie wprowadzi do kanonów - w tym wypadku -łowieckich , dywagowanie o skretyniałych 'bucach' jest co najmniej - niegrzeczne skoro samemu nie potrafi się podać wytłumaczenia .Jeśli już wchodzi się w obszary delikatnie mówiąc - 'delikatne'. DB P.S. Wkurza mnie - bylejakość - ciągłe łamanie reguł , deprecjowanie zasad. Patrzę na współczesne 'łowiectwo' i zastanawiam się nad drogą - dokąd ...... To mój ostatni wpis . Autor: przemus401 godzina: 16:39 dodo66... O odwadze możesz mówić i podziwiać ją, gdy ten "odważny" ma podniesioną przyłbicę, ma jakieś imię, jakoś się nazywa, gdzieś przynależy, gdy jest KIMŚ. Rozumiesz? ANDY - brawo. Szczególnie za Twoje "P.S" :) Za chwilę pewnością zabicia, myśleniem czy przepisy i zwyczaje są zgodne z logiką i podobnymi argumentami będą usprawiedliwiali zamontowane celowniki noktowizyjne, oświetlanie zwierzyny latarkami itp. Autor: daka godzina: 21:05 @ANDY Twoje domnienie jest najprawdopodobiej slusznym (to moga zweryfikowac tutejsi goooglisci). Strzelanie do zajaca w koltlinie - czyli pozostajacego w bezruchu - bylo uwazane za nieetyczne - i jest nadal tak traktowane, tam gdzie na zajaca poluje sie nadal na pomyka, czeska lawa i w kotly. Czy przyczyna tej "zasady" byla zwyczajna bambistyczna niechec do "palniecia spiacemu za ucho" , czy tez racjonalnosc "selekcji plci - ?. Dluzsze "wytrzymanie" w kotlinie moze miec tez do czynienia z wiekiem zajaca. W kazdym badz razie ta zasada "kanon" mialy racjonalne uzasadnienie gdy polowano jeszcze lawa czy w kotly (chyba do poczatku lat 80 - tych ?) - ok. dlaczego nie. Wtedy ten " kanon" znalazl sie chyba w regulacjach. Ale od poczatku lat 80 wolno u nas polowac jedynie z naganka, gdzie mysliwy wcale nie ma do czynienia z zajacem w kotlinie....... oszczedzany "zajac w bezruchu" jest zajacem ktory nie lezy i nie "spi"..... Wiec czym jest ta "zasada " w kontekscie dopuszczalnych do stosowania metod polowania ? Czym stala sie. ? Niektorzy twierdza - wyraz fair play - zwierze ma wieksze szanse uciec, umknac...... A strzelenie takiego zajaca w biegu jest kunsztem, sztuka....(.sportem ?) ...........zapominajac z reguly dodac ze ma tez wieksze szanse zostac okaleczonym. Ze strzelec swiadomie strzelajacy do trudniejszego celu SWIADOMIE ryzykuje okaleczenie tego szaraka. Szczytem hipokryzji bylo uzywanie argumentu o fair play juz (albo jeszcze) gdy do zajaca w bezruchu na zbiorowce wolno bylo strzelac.......w lesie. Czyli ten polny szarak zaslugiwal na fair play a ten lesny nie........(za jakie winy ??????). Teraz mamy sytuacje ze ten lesny i polny maja rowne szanse zarobienia paru srucin w tylek. W pelnym pedzie. A buc w zielonym kapelusikiem z piorkem nadymac sie moze etyka, zasadami i kanonami w polu i w lesie. A czym jest dzis w gruncie rzeczy ta "etyka niestrzelania" do zajaca w bezruchu ? Bezreflekssyjnie, bezmyslnie przejmowanym i kultywowanym idiotyzmem nie majacym ani racjonalnego ani moralnego umocowania dzis, tu i teraz. Jako kanon i zasada fukcjonuje w pale zgrzybialego , choc nieraz wiekiem mlodego buca w zielonym kapelusiku z piorkiem. Jako przepis - w regulaminie polowan. Reperkusje ? : co to jest k...wa za etyka? Co to som za obyczaje??? (bucewzielonych.blogspot.de/2014/04/edukacja-czyli-kazanie-siostry-naszej.html) " Świadek obrony nr 2. Myśliwi stworzyli kodeks etyki i dobrego obyczaju. Chodzi w nim o to, że jeśli już zabija się zwierzynę, to nie przystoi jej ranić. Wolno więc zabijać tylko strzałem i tylko z takiej broni, z takiej odległości i w takich warunkach, które dają pewność celnego strzału i zabicia na miejscu. Jeżeli mimo to zwierzyna została zraniona, kodeks nakazuje odszukać ją i dobić. " Wystarczy, że gimnazjalista zerknie do tzw. regulaminu polowań Polskiego Związku Łowieckiego, żeby przeczytać, iż do niektórych ptaków i zajęcy na przykład myśliwy MOŻE I POWINIEN strzelać tylko wtedy gdy zwierzątka te fruwają czy zapieprzają. Czyli w sytuacjach, które nie dają ani pewności celnego strzału, ani zabicia na miejscu. Czy cuś dziwnego jeśli dziecię siem potem pyta: co to jest k....wa za etyka? Co to som za obyczaje??? " Ten buc w zielonym kapelusiku z piorkiem , ktory przekonany jest o swojej "etyce niestrzelania", praktykuje w stosunku do zap....dalajacego zajaca perwersyjna zabawe w ryzyko okaleczenia zwierzecia, jeszcze perwersyjniejsze preferowanie usmiercenia z elementami sportowymi....... postrzegany z zewnatrz. Jednak najbardziej perwersyjnym jest to, ze ten buc nie zdaje sobie sprawy z tego, ze ten - racjonalny onegdaj i moralnie uzasadniony zwyczaj "niestrzelania" do zajaca w kotlinie, czyli w bezruchu zmutowal w pelna watpliwosci "zasade". Ten gosciu w zielonym nie tylko nie zdaje sobie z tego sprawy, ale tez nie chce zdawac sobie z tego sprawy. Traktujac krytyczna i rajonalna rewizje "kanonow" i zasad jako bluznierstwo. Zeby w akcie koncowym wpier.....lic leb w piach i udawac ptaka strusia. Z wypietym kuprem w ktory publiczka moze z pelnym uzasadnieniem ........z fleka.... Jesli starym czy mlodszym grzybom podoba sie rola takiego ptaka - bezmyslnie, bezrefleksyjnie holdujacego zasadom, ktore z punktu widzenia racjonalnej moralnosci juz dawno sie zasmierdly - dlaczego nie. ? Zawsze bedzie sie z czego posmiac i cos wyszydzic......czy to siem ptaszkom podoba, czy nie. dobranoc Autor: logis godzina: 22:00 tak sobie z nudów przeczytałem powyższą dyskusję i dwa wnioski za które pewnie zaraz dostanę wykład od tych co wszystko wiedzą najlepiej : ad daka 1. nie wiem co kolega pali, że wypisuje takie filozoficzne eseje ale musi to być coś prosto z Afganistanu chyba, tutaj takie zioło nie rośnie 2. język jakim kolega operuje podobny do tego który słyszałem ostatnio będąc w okolicy stationu krótko przed meczem i drugi raz w okolicach poprawczaka czyli towarzystwo raczej niskich lotów. naprawdę bez przeklinania nie można prowadzić dyskusji ? to żenujące Autor: daka godzina: 22:11 logis - co z Ciebie za buc w w zielonym kapelusiku i z kim Ty na codzien polujesz, ze Cie ta swojska gadka mierzi ? Autor: logis godzina: 22:25 logis a nie legis a poluję bardzo różnie, z różnymi ludźmi w kraju i poza granicami a swojska gadka to może jest ale dla tych którzy nie potrafią lub z nieznanych mi przyczyn nie chcą rozmawiać jak wychowani i kulturalni ludzie. a hasła buc to może zachowaj dla przyjaciół z baru za rogiem... tak blisko ze sobą to nie jesteśmy Autor: daka godzina: 22:35 Pszykro mi , ale uzycie innego epitetu, specjalnie dla logisa nie wchodzi w grem. Poza tym mam wrazenie, ze poza proba wprowadzenia dobrych manier to Ty w tym temacie, ktory zaniepokoil zalozyciela, nie masz raczej prawie wcale w ogole chyba nic do dodania. Powiedzenia. Dobre maniery dyskutowane sa w dziale "edukacja" tego forum. Nie pomyliles dzialow przypadkiem ? Autor: jooopsa godzina: 23:06 Daka: "Skora zerujacej zwierzyny plowej "przesuwa" sie na muskulaturze i gdy ta gadzina przyrobi kulka, wyprostuje sie , nasuwa sie czesto na rane wlotowa powodujac minimalne farbowanie. I trudnosci w odnalezieniu takiej sztuki." Ble ble ble... Weź daka kajecik, zrób ładny szlaczek i wykaligrafuj sobie, by lepiej zapamiętać co Cię wuj jooopsa zaraz łaskawie nauczyć raczy: Odnalezienie takiej płowej jest łatwiejsze, a nie trudniejsze jak twierdzisz, gdy rana zostanie całkowicie lub choćby częściowo zatkana. Oto mechanizm patofizjologiczny: W jamie opłucnej w warunkach fizjologicznych występuje podciśnienie w czasie wdechu. Gdy do płuc wnika "ołowiana klucha bez przestrzału", zawsze rozrywa jakieś większe lub mniejsze naczynia krwionośne i następuje śmiertelne farbowanie DO WNĘTRZA tuszy, teraz przedstawię dwie wersje: 1. Rany wylotowej nie ma, wlotowa została zatkana. Nadal jest podciśnienie w jamie opłucnej i w pęcherzykach płucnych w czasie wdechu, przez co farba jest szybko aktywnie zasysana do jamy opłucnej i pęcherzyków płucnych w czasie każdego wdechu. Następuje szybkie przemieszczenie farby z naczyń krwionośnych (w tym mózgowych) do jamy opłucnej i pcherzyków płucnych. Brak farby w kwioobiegu daje wstrząs hypowolemiczny, zwierzę szybko traci przytomność i pada blisko miejsca trafienia 2. Wersja druga, nadal nie ma rany wylotowej, lecz otwarta jest rana wlotowa. W tej wersji znika podciśnienie w jamie opłucnej i pęcherzykach płucnych w czasie wdechu, bo powietrze wnika przez otwartą ranę wlotową. Czyli nie ma aktywnego zasysania farby z uszkodzonych naczyń kwionośnych, jedynie farba samoistnie wycieka do jamy opłucnej i trochę na zewnątrz. W tej wersji też zwierzę pada, ale po przebiegnięciu większego dystansu, bo w tej wersji wyfarbowanie jest wolniejsze. |