![]() |
Wtorek
21.10.2014nr 294 (3369 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Tusze w zamian za szkody - pytanie do skarbników. (NOWY TEMAT) Autor: TOWOJ godzina: 00:58 Witam. Wiem, że ta kwestia była kiedyś omawiana, ale nie mogę znaleźć. Chodzi mi o podstawę prawną przekazania rolnikowi tuszy zwierzyny, jako sui generis ekwiwalentu za szkodę w uprawie rolnej:-) Jest jakiś przepis który tę kwestię reguluje? Pozdrawiam Tomek Autor: Bari godzina: 06:25 Odpowiedź Autor: Piotr Gawlicki godzina: 08:19 Powyższa odpowiedź nie zmienia faktu, że koła korzystają z tej możliwości bez zachowania przepisów weterynaryjnych, bo to często korzystne dla koła rozwiązanie i praktycznie niczym nie grożące zarządowi. Autor: kormoran godzina: 08:36 A jakby myśliwy wziął tuszę dzika na użytek własny (niedpłatnie) i przekazał ją rolnikowi? Autor: MARS godzina: 09:03 A mi się cosik wydaje że przepisach nie ma rozróżnienia dla wymagań weterynaryjnych przy przekazywaniu przez koło tuszy myśliwemu od przekazywania innej osobie. Koło jest pierwszym właścicielem i przekazując komukolwiek tuszę, nawet myśliwemu wprowadza ja do obrotu. Tylko IW udaje że tego nie widzi ale boi sie otworzyć puszkę Pandory. Autor: TOWOJ godzina: 09:58 Ad kormoran To byłoby rzeczywiście rozwiązanie (abstrahując od tego co napisał Kol. MARS), ale wtedy z okowów przepisów weterynaryjnych wpdamy w kwestie księgowe. No bo jak koło przekazało myśliwemu tego dzika? Nieodpłatnie? Po pierwsze musiałoby to znaleźć podstawę w uchwałach WZ, a po drugie taki obdarowany musiały pewnie powiększyć sobie podstawę opodatkowania:-) Widzę na horyzoncie wóz Drzymały...:-(( T. Autor: HelaHel godzina: 10:10 Sprawa, jest bardzo prosta - jeden z członków koła, najlepiej ZK, bierze tuszę na użytek własny przy spełnieniu wszystkich wymogów (badania, opłaty, itp.). Co on zrobi prywatnie z tą tuszą to już nie sprawa koła. A to, że na najbliższym WZ, zostanie wyróżniony nagrodą pieniężną za dobrą pracę - to sprawa WZ a do tego zgodna z prawem. DB. Autor: Hupert godzina: 10:22 Można prościej. Koło tuszy nie sprzedaje - wolno mu zuzyć na swoje potrzeby. Tusza idzie do rolnika poza zapisami księgowymi. A dla płacących VAT można naliczyć te 5% VAT od tej tuszy i zapłacić do US. Wszystko w księgach jest legalne, a to czy tuszę zjedzono, zepsuła się, zgineła, etc. nikogo nie obchodzi, bo to własność koła. Autor: narzynacz godzina: 11:02 po pierwsze to nie myśliwy tylko koło płaci za szkody koło jest na pełnej księgowości i płaci vat więc pisanie ze myśliwy coś tam przekaże to bzdura szkody rozlicza koło a nie pojedynczy członek i tylko koło może przekazać ,podarować ,zapłacić itp po 2 nawet nieodpłatne przekazanie czegoś wiąże się z darowizną darowizna jest opodatkowana chyba że dotyczy członków najbliższej rodziny lecz każda podlega zgłoszeniu do US chyba że nie przekracza 1000 zł jak sobie wyobrażacie zapłacenie za szkodę na kilka tys zL tuszami ? jedyne to nieformalne danie czegoś w zamian za np lepsza wycenę szkody i tak to się robi ,ktoś bierze na użytek i przekazuje nieodpłatnie zrobienie tego w inny sposób to chyba bardziej karkołomny wyczyn jeśli ktoś chce być w 100% zgodny z literą prawa Autor: Hupert godzina: 12:22 Nie mówimy o zapłaceniu tuszami za szkodę na kilka tys. zł., tylko o tym, że zamiast szkody np. za 1000 zl. idzie tusza dzika wartości 350 zł. Protokół szkody idzie a/a, a nie do księgowości, tusza dzika nie jest sprzedawana, tylko pozostaje na potrzeby koła, a ewentualny VAT od niej jest zapłacony. Wszystko się zamknęło, a koło oszczędziło 633,33 zł. Autor: WJarek godzina: 12:37 Podsumowując - wszyscy tak robią i wszyscy są zadowoleni. Roztrząsanie tego na Forum może jedynie spowodować dostosowanie prawa do absurdów unijnych, co skończyć się może np. koniecznością każdorazowego składania w IW zaświadczeń o utylizacji odpadów po każdej tuszy spożytkowanej przez koło albo wziętej na użytek własny. Albo czymś jeszcze gorszym... DB. Autor: HelaHel godzina: 14:16 I na tym, należy zakończyć tą dyskusję, po "cholerę" kusić los, a każdy niech robi jak mu pasuje, nie chwaląc się publicznie. DB. |