Środa
30.08.2006
nr 242 (0395 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Hej GRUBASY, kto razem ze mną !  (NOWY TEMAT)

Autor: master537  godzina: 08:42
106 kg żywej wagi na 181 cm wzrostu, nadciśnienie, słaba kondycja. Postanowiłem to zmienić. Od niedzieli 27 sierpnia (po "Darz Borze" w Połczynie) zacząłem stosować dietę. Dzisiaj mam już 3 kg mniej. Jest to zachęcający początek, a może także początek akcji odchudzania forumowych grubasów ? Kto pójdzie za moim przykładem. Podobno w towarzystwie łatwiej zachować twardy reżim diety. Po dwóch tygodniach napiszę jak przedstawia się moja sytuacja. Pozdrawiam. Darz Bór.

Autor: Luki_81  godzina: 08:54
napisz jaka dieta ???? ps. oby nie było potem efektu yoyo DB Łuki

Autor: Lewandowski M  godzina: 08:58
Ja pujde Twoim przykładem ale innym krokiem :-)) Bo od 1. 09. rzucam palenie. DB.

Autor: burzak (BT)  godzina: 09:00
Master normalnie to masz tak jak ja:) Jestem z Tobą, tylko podaj jaką dietę stosujesz. Darz Bór

Autor: greg  godzina: 09:07
No własnie grubasy odchudzać się. greg

Autor: saimon  godzina: 09:09
Ad master 537 Zamysl godzien pochwaly,ale z ta "euforia"to poczekaj.Te 3 kilo w ciagu trzech dni to plyny,a z cala pewnoscia nie tluszcz.Przestrzegam tez przed zbyt radykalna dieta,bo to niezdrowe i jojo effekt zapewniony.Wytrwalosci zycze i tu szukaj sukcesu. Pozdrawiam saimon

Autor: Rzecznik Prasowy  godzina: 09:16
Ehh, diety i te inne pierdoły............... Tak naprawde- wystarczy jeśc o wiele mniej i duzo sie ruszac. A nie pić jakies śmierdzące ziołowe herbatki, bo to głupota! Ja sie musze zebrac na taką dietę bo mnei zdecydowanie za duzo, ale co ja zrobie jak kocham.........jesc i silnej woli brakuje;) pozdrawiam filip

Autor: szarak  godzina: 09:25
wczoraj na wadze 137,6 kg . trochę się przestraszyłem gdy mnie zaczeło mrowić w palcach. przestaję jeść chleb ( a tak go uwielbiam ). jadę powędkować do norwegii i mam zamiar przynajmniej w 90% żywić się rybami . zobaczymy czy cos to da. DB co do wyjazdu to były kolega zrobił mnie w balona i mam jedno wolne miejsce. jakby ktoś reflektował to zapraszam . wyjazd 04.09.2006

Autor: kris  godzina: 09:26
Koledzy Nadwaga, nadwaga i nadwaga. Mam to - od lat kilkunastu. Przy wzoście 183 cm miałem i 118 kg ( potem schudłem do 93 kg ), a to już bywa bardzo ciężkawo, szczególnie przy podchodzie, wędkarstwie spiningowym, wszędzie. Walczę z tym juz kilka lat - ze zmiennym szczęściem. jadno mogę stwierdzić - efekt jo-jo istnieje o tyle, o ile nie zmieniają się po okresie diety nasze zwyczaje żywieniowe i tryb życia. Ostatnią ( 6 tygodni temu i trwa do dziś ) dietę rozpoczałem przy 106 kg - jest to typowa dieta ŻP czyli po prostu ŻREĆ POŁOWĘ !!! Ważę już "tylko" 101 kg i mam zamiar "zejść" do wagi 90-92 kg - to wystarczy. Zasady są dwie: jeść mniej niż dotychczas i NIE PODJADAĆ. To ważne do przyjęcia do stosowania stałe zasady. Bo nie ma cudów, jak skończy się dieta ( nawet sukcesem ) to powrót do nadwagi trwa 3-4 raz krócej niż odchudzanie. I idzie to tak szybko, że zanim się obejrzysz ważysz już więcej niż przed odchudzaniem. Dlatego dałem spokój "cud dietom" i postawiłem na spokój - jem mniej i nie jem po 18-tej, jak chce mi sie bardzo jeść ... to piję herbatę, a jak już nie mogę wytrzymać to ... idę na spacer. Do pażdziernika chcę osiagnąć zakładaną wagę, i w niej wytrwać. Powodzenie wszystkim życzę!! DB

Autor: master537  godzina: 09:28
Do zainteresowanych dietą. Podstawa diety to jeść ile chcesz, ale tylko jeden rodzaj produktu przez cały dzień. Dieta musi trwać min. 14 dni. Nie pić w tym czasie napojów gazowanych, "procentowanych" i mleka. Herbata, kawa, woda mineralna w dowolnych ilościach. Codziennie multivitamina i magnez w rozpuszczalnych pastylkach. Moja dieta w kolejnych 14 dniach wygląda następująco: 1. Makaron (z wody, nie kraszony, bez tłuszczu i sosu); 2. Jaja na twardo; 3. Kalafior gotowany lub surowy; 4. Pierś drobiowa pieczona w kombiwarze lub gotowana ; 5. Owoce (nektarynki, brzoskwinie, winogron, arbuz, śliwki, jabłka - dowolny zestaw); 6. Ryż gotowany; 7. Twaróg półtłusty; 8. Fasola szparagowa (bez masełka i bułeczki); 9. Ryba pieczona lub gotowana (filet); 10. Owoce (nektarynki, brzoskwinie, winogron, arbuz, śliwki, jabłka - dowolny zestaw); 11. Ziemniaki gotowane (mogą być w mundurkach); 12. Jogurt naturalny; 13. Kukurydza gotowana (bez masełka); 14. Wołowina pieczona w kombiwarze lub gotowana ; Wytrwałości chętnym i sobie życzę. p.s. Dzisiaj jestem w 4 dniu, więc idzie pożyć. Pozdrawiam. Darz Bór.

Autor: Maryna  godzina: 09:31
To jakaś "nieczysta" sprawa. Jesli zażywasz "cudowne" tabletki - możesz zapłacic za to cene najwyzszą, trwałe nadwątlenie zdrowia. Ja tez "chudnę" w górach ok dwóch kg jednego dnia - tylko tyle wyparowuje z mojego ciała podczas forsownego wysiłku (12 godzin wspinaczki). Zdarzyło mi sie także, przez tydzień pić tylko ciepłą wode, czystą. I co? I pstro! pozornie ubyło mi 2 kg, które w ciagu jednej doby powróciły wraz z wpuszczeniem do organizmu normalnej przemiany materii wraz z utracona wodą. Prawdziwe odchudzanie musi trwac wiele miesięcy. Od czasu do czasu poświęcam na to sezon pływacki, od maja do wrzesnia. Dużo pływania, mało jedzenia i spada 6 kg.

Autor: Michał_K  godzina: 09:31
To ja chyba sie przylacze i zaczne... tyc. Bo jakos tak mizernie brzmi 70 kg (okolo) przy 180 cm...

Autor: saimon  godzina: 09:32
Ad kris I o to wlasnie w tym wszystkim chodzi Tak trzymac PS sam tez nie jestem niteczka

Autor: jurso  godzina: 09:41
A co ja mam powiedzieć - 178 cm - 120 kg. Załamanie . Walczę z nadwagą z róznym skutkiem . Teraz też , ale co zrobić jak się lubi jeść . :) DB

Autor: Hubert7  godzina: 09:57
Nie potrzeba żadnych cud diet, wystarczy stosować zasadę "MŻ" , czyli mniej żreć i ruch. Biegać pewnie nie dacie rady ale polecam rower. Wieczorem dobrze jest wstawić sobie w kość i nawet jeść już się nie chce. Ja przy wzroście 166 cm mam 75 kg wagi i staram się nieco zbijać. Od czasu do czasu nawet biegam w wieku 36 lat. Moja masa to pozostałość po karierze w podnoszeniu ciężarów. DB

Autor: master537  godzina: 10:17
Ad. Lewandowski M. Powodzenia. Mnie się to udało. Od 15 kwietnia 1987 r., po akupunkturze do chwili obecnej, (a może i do dnia ostatniego) nie zapaliłem papierosa. Wcześniej przez 20 lat normą było od 30 do 60 szt. dziennie (prawdopodobnie już jako 14-sto latek byłem nałogowcem). Pozdrawiam. Darz Bór.

Autor: Nemi  godzina: 10:37
Ale super - nie tylko ja mam ten problem :-)) Mnie odchudził pies - czyli podana przez Huberta7 zasada MŻ. Diet nie umiem stosować i nie mam tyle wytrwałości - ale wszystkim jej życzę :-) i oczywiście trzymam kciuki ! Master357 - czytałam gdzieś, że owoce zawieraja bardzo dobrze przyswajalne cukry, więc ich udział w dziecie ( w znacznej ilości) może nie służyć odchudzaniu. Nie wiem jednak, czy nie było to jakieś czasopismo kobiece :-) badzo serdecznie pozdrawiam !

Autor: Rafał Witkowski  godzina: 10:43
Witam w klubie... Najgorsze jest że prowadzę wariacki tryb życia, śniadanko (skromne !) o 7 rano i cały dzien, do 20-22 bez żarcia. Jak wracam do domu to cięzko jest wyhamowac przed ogołoceniem lodówki, a jak jeszcze gdzies tam zaświeci się puszka zimnego "żywczyka"... Na każdym kroku czycha pokusa. Ja stosuje od 2-3 miesięcy sposób podobny do krisa czyli żreć połowę. Z sposobów "dietetycznych" zrezygnowałem z pieczywa, kupuje wafle ryżowe, w tygodniu nie pijam piwa (przynajmniej mocno sie wystrzegam) i napojów gazowanych, czasami tylko w trasce strzelę sobie Red Bulla. Plus dużo więcej ruchu czyli dwa razy w tygodniu po 1,5 godziny gry w pilkę, albo sala albo trawka. Co prawda jest to sposób kontuzjogenny ale efekt taki że zrzuciłem już 14 kg. W weekendy, kiedy jestem w łowisku i domku myśliwskim swego kola, jem normalnie. Piję też. W koncu coś z przyjemności człowiekowi w życiu się należy... Darz Bór

Autor: master537  godzina: 10:52
Ad. nemi. Mój rodzinny lekarz stwierdził, że to dobra dieta. W prawidłowym odżywianiu powinny występować różnorodne produkty, a w tym owoce także. Stosowanie jednego produktu dziennie powoduje przyspieszenie przemiany materii. Na przestrzeni dłuższego okresu czasu organizm otrzymuje wszystkie niezbędne składniki. Dzięki za kciuki, bo to właśnie mobilizuje do wytrwałości. Pozdrawiam. Darz Bór.

Autor: greg  godzina: 10:58
Rafał trawce daj spokuj bo się uzależnisz greg

Autor: master537  godzina: 11:00
Ad. Rafał Witkowski. Każda dieta jest dobra i każdy sposób jeśli przynosi efekty. Gratuluję zrzuconych 14 kg. Oczywiście przyjemności też mają swoje znaczenie. Przecież człowiek powinien żyć dla przyjemności. Po swojej "kuracji" zamierzam dalej żyć normalnie, ale z "ŻP" lub "Ż1/3". Co do picia, to chciałbym tak dalej móc. Pozdrawiam. Darz Bór.

Autor: jani  godzina: 11:21
Witam! Żadne głodzenie sie nic nie da. Jedyna sprawdzona dieta, przy pełnym garnku to dieta Kwaśniewskiego (nie mylić z A.K.). Ja nie znam szczegółów (przy moich 183 cm 88-89 kg, więc nie muszę), może ktoś na forum wie, o co chodzi, albo znajomi znają tę dietę. Trzeba to rozpytać. Na pewno dużo ruchu, jazdy rowerem, pływanie, ograniczenie mącznych, czarny, razowy chleb. Powodzenia i wytrwałości!

Autor: saimon  godzina: 11:33
Ad master 537 Jezeli chodzi o owoce w Twojej diecie to jablka jak najbardziej.Natomiast winogrona i innych slodkich bym nie polecal.Cukier to kalorie !! Troche ten lekarz rodzinny zbyt laskaw w tym temacie dla Ciebie. Jak zawsze Ci zyczliwy saimon

Autor: FranekS  godzina: 11:34
Kolego master537 , a ja Ci powiem , Ty się jeszcze dobrze zastanów.Grubasy to są weseli "ludziowie".Tacy akuratni są zupełnie nijacy.A już chudzielce , to sama zgryzota na twarzy. pozdrawiam FranekS ( wzrost 184 cm ; dawna waga zawodnicza 94 kg , a obecna 106-107 kg )

Autor: siwy (siwymajk)  godzina: 12:09
Same dobre rady. Tylko jak ograniczyć żarcie, lodówkę zaspawać? Popieram rady rzecznika , Krisa i Maryny to stosowałem, trzeba ruszyć d...pę i nie żreć po 18. Ze 104 kg przy 176 cm jeżdżąc codziennie na rowerze i pływając w jeziorku, przez 3 miesiące schudłem 28 kg. Wcale nie ograniczałem żarcia poprostu więcej ruchu. Teraz stale trzymam się od 76 do 84 kg i nic mi nie dolega. Jest apetyt i zdrowie i oby tak dalej.

Autor: Rafał Witkowski  godzina: 12:09
ad.FranekS - święte slowa, zawsze powtarzałem że otyli to pogodni i mili ludzie...

Autor: Rakrzes  godzina: 12:16
A ja po trzech latach pracy w biurze wreszcie skaczę sobie po lesie 8 godzin dziennie. Nie ma to jak ruch! A jedzenie - cóż pokusa, pokusa... Nawet nie chodzi o zrzucenie tej letkiej nadwagi - po prostu człowiek lepiej się czuje. Pozdrowienia i wytrwania w postanowieniach Rakrzes

Autor: warchlaq przebiegły  godzina: 12:35
A może ktoś zna przepis na to żeby przytyć?

Autor: master537  godzina: 12:41
Ad. FranekS. Moja dawna waga zawodnicza to 68 - 70 kg. Biegałem na średnich dystansach (paliłem, a pojemność płuc pow. 7 litrów). Pomimo szczupłej, a wręcz suchej sylwetki nigdy humor mnie nie opuszczał. Zostało mi to do teraz. Podobno wyjątki potwierdzają regułę. Pozdrawiam. Darz Bór.

Autor: master537  godzina: 12:44
Ad. warchlaq przebiegły. Ja gwałtownie przytyłem po rzuceniu palenia (20 kg w 2 lata). może masz podobny problem ? Pozdrawiam. Darz Bór.

Autor: greg  godzina: 12:46
Powziełem decyzje od poniedziałku dieta cambriche greg

Autor: warchlaq przebiegły  godzina: 12:51
ad master537: Nawet jak niepaliłem to jakoś specjalnie tego po mnie niebyło widać, może są jakieś koncentraty tuczące? :)

Autor: Nemi  godzina: 13:04
Greg ... a Tobie dieta to po co jest :-) Do umartwiania się ? Warchlaq'u P. - ostatnio czytałam o wątrobie. Spadek masy ciała, brak apetytu może sugerować, że są z nią jakieś problemy np marskość. Ale z uwagi na rok produkcji myślę, że robisz sobie żarty :-) Moja koleżanka stosowała taką dietę - mogę jej zapytać jeśli chcesz. Mnie nie zinteresowała, więc nie słuchałam dokładnie - ale coś mówiła o mięsie i piwie :-) pozdrowionka

Autor: medea111  godzina: 13:20
Ja od kilku lat w poniedziałki nie jadam nic.Poczatkowo było to bardzo trudne, bo kto nie kocha jeść, ale organizm się przyzwyczaił i w ten dzień nie czuję głodu. Przy tym trzeba pić około 2 litrów płynów, najlepiej wody mineralnej lub przegotowanej aby się nie odwodnić. Niektórzy poszczą w piątek, ale rozsądnie myśląc mamy wiele okazji, imprez gdzie w dni wekendowe człowiek sobie często praktycznie nie odmawia i nabiera tu i ówdzie. Poniedziałek jest tym dniem na oczyszczenie organizmu z naddatków. Wiem z doświadczenia, że jest to bardzo trudne i potrzeba silnej woli, której wiele razy mi brakowało. Bardzo ważne jest aby nigdy nie objadać się do syta, żeby troche zostało jeszcze w żołądku luzu. Szczególnie ważne jest aby nie objadać się na noc i ostatni posiłek powinien mieć miejsce w granicach godz. 18 -tej. Kolega mi powiedział, że jest jedna dieta: NŻT - tzn. nie żryj tyle. I miał rację. Życzę Kolegom wytrwałości i powodzenia. Serdecznie pozdrawiam. Darz Bór

Autor: Cyzio  godzina: 15:23
Witam. A przy skromny 180 wz waga 105 kg.Co biedny mam zrobić.Śliniawki smakowe mam tak wspaniale wyostrzone na dobre jadło.Czasami wcześniej odchodzę od stołu.A za parę tygodni zaczyna się ,,ramadan górnika,, karczmy piwko goloneczki boczki kabanoski.. No nie I zacznij MŻ. A o odzieniu nikt nie wspomina.Dziś wszystko jest do chodzenia. Pozdrawiam. ps. ostatnio mniej jedzacy.

Autor: deer.hunter  godzina: 15:49
173 cm / 85 kg - 37 lat, nigdy nie paliłem. Dobrze byłoby poniżej 80 zejść. Dwóch kumpli po ponad 20kg (każdy) zrzuciło i jacyś smętni się zrobili :-(( Jeden stosuje MŻ + ruch, drugi nie je pieczywa, makaronów i ziemniaków (poza tym żre wszystko z ukochaną golonką na czele)+ ruch. Ja tam coś też próbowałem ale doszedłem do wniosku, że za młody jestem na takie samoumartwianie :-)) DB dh

Autor: Lasek_2005  godzina: 16:19
Życzę jak najlepszych efektów!! Pozdrawiam Lasek_2005!

Autor: Lesnik22  godzina: 18:01
Ja sie juz dawno przylaczylem. Obecnie 108 kg przy 190cm wzrostu 6kg mniej, i sie nie poddaje musz zejsc ponizej 100. Zycze wszystkim sukcesow Pozdrawiam DB

Autor: jurek123  godzina: 18:38
Koledzy odchudzanie to najprzyjemniejsza rzecz .Ja się odchudzam od jakichś 30 lat i jest O.K. Po studiach w ciągu 3 lat przytyłem 26 kg i póżniej aż do starości waga leciała w górę do 15 kg by ponownie obnizyć się o 15. W końcu ustabilizowała się na 97kg a mierzę jedynie 174. Niestety cudownego środka nie ma.Więcej ruchu większy apetyt.Tylko silna wola.Zbyt często są święta i imprezy rodzinne i jak tu skutecznie się odchudzić..Pozdrawiam wytrwałych.

Autor: wosiu  godzina: 19:02
Master ta dieta to same rarytasy. Nie dziwię się twojej wadze. Po dwutygodniowym weselu w lubelskiem nie ma co sie dziwić. Ja byłem tylko dwa dni na weselu w Łodzi i też przytyłem Pozdrawiam DB

Autor: Yacek  godzina: 19:05
Śniadanie zjedz sam , obiad z przyjacielem, kolację oddaj wrogowi. Powodzenia i wytrwałości wszystkim dużym.Zawsze mnie pociesza myśl, że duży może więcej. Wytrwałości!

Autor: deer.hunter  godzina: 19:35
ad jurek123 Ty po studiach 26 kg w ciągu trzech miesięcy... A ja w wojsku w ciągu 16 miesięcy urosłem o ........16 kg. A wtedy się mówiło, że w wojsku jest do bani :-)) Fakt, że po wyjściu z MON-u, już jako dzielny Podleśniczy zrzuciłem w ciagu miesiąca 8 kg. Inny sposób to ..... załatwienie sobie takich różnych ciekawych badań w szpitalu..... Przerabiałęm w tamtym roku: prawie 4 dni na czczo... Najgorszy był drugi dzień... Później się przyzwyczaiłem :-)) Mimo postu czwartego dnia ani ryżu na mleku ani owsianki się nie czepiłem :-)) DB dh

Autor: Włodas  godzina: 21:00
jurso, a co ja mam powiedzić 177/130 ?? Fotka z identyfikatora sprzed 13 lat (obecny stan rzeczy w załączniku). Nie załamywać się ! ! ! Historia mojej wagi jest krótka, urodziłem się 5,750, jak zacząłem grać w rugby 1972/73 (ogólniak matura) 105/108 kg potem studia, kadra, obozy, jedzonko full, lecz z umiarem, bo momo że zawodnik 1 linii młyna to minimum 17s/100m musiało być. Jak kończyłem karierę czynnego w latach 80-tych było115 kg. Później ustabilizowany tryb życia i jest jak jest. Sześć lat temu po przygodzie zdrowotnej przestałem palić, ale nie zauważyłem bym po tym przytył. Moim zdaniem, jak i wielu przedmówców diety to bzdura. Potrzeba jest jedynie z konsekwencją (której mi niestety brakuje) nie obrzerać się, a ostatni posiłek do godziny 18. Nie dojadać pączkami i nie przesadzać z piwkiem, bo ono powoduje to wstydliwe uwidocznienie "opuszczonej tarczycy" Jednym słowem popracujmy nad sobą koledzy, bo trzeba nam pamiętać, że przed zimą samoczynnie nabieramy linni, a jak jeszcze wspomożemy ten proces, to może być ciężko zajść na flankowe stanowisko przy 15-20 strzelbach na zbiorówce. Za jednym z kolegów życzę nam wytrwałości ! ! Pozdrawiam

Autor: B. Lewandowski  godzina: 21:01
Koledzy zamiast tych diet polecam więcej ruchu bo podejrzewam że macie go za mało! Do lasu zamiast samochodem to rowerkiem albo na pieszo. Wieczorem zamiast w łóżku to się poganiać trochę z kobietą po domu. Gwarantuję że po miesiący będą już znaczne efekty. Życzę wszystkim powodzenia w "boju" (ja jeszcze nie musze ale jak tak dalej bede tył to i ja bede musiał. Obecnie mam 83kg przy 179cm, rok temu miałem 65kg) DB!!

Autor: Włodas  godzina: 21:08
Zjadłem "e" Sorry ! ! Toto biszkoptowo-białe to moja 5-cio miesięczna Goldenka "Vena", już poluje i spisuje się nieźle. Będą z niej "ludzie". Będzie w galerii w akcjach , gdzie zapraszam. DB

Autor: nonqsol  godzina: 22:33
Nie mam aż takich problemów chociaż kilka kilo za dużo też noszę. I też nie wierzę w żadne diety-cud. One cudownie robią producentom tych świństw i sprzedawcom tych "genialnych" książek. NŻD, sporo ruchu. Ale co zrobic, jak najbardziej smakuje golonka ze świeżym, pachnącym chlebem a w kompozycji z piwem - to juz poezja.... Czy ktoś ma odwagę zaprzeczyć? :-))) I z innej beczki, Kilka lat temu już z moją córcią zastanawialiśmy się nad pewnym jezykowym poblemem; dlaczego mówimy o ODchudzaniu kiedy się ODtłuszczamy a zatem DOchudzamy ? Miałem już nawet do prof. Miodka napisać, coby to jakoś dowcipnie wytłumaczył. A może tutaj ktoś to rozwinie ? Pozdrawiam!

Autor: saimon  godzina: 22:45
Ad nonqsol O kurcze trafne choc nigdy sie nad tym nie zastanawialem,ba nawet nie wpadlem na to.Ciekawskie.Pozdrawiam

Autor: Wiesław Nitka  godzina: 23:45
Głodny jestem Darz Bór! WN