![]() |
Wtorek
07.11.2006nr 311 (0464 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Polowania dewizowe, a sprawa francuska... Autor: R.D. godzina: 09:06 A czemu właściwie sprzedajecie polowania myśliwym zagranicznym? Jeśli macie ciekawą ofertę to mozna ją łatwo sprzedac w kraju. Wtedy problem z dyscyplina i odpowiedzialnością funkcjonuje na zasadach ogólnych. A forsa nie gorsza niz od etranżerów, którzy będa was traktowac jak słuzbę. Ludzie w Polsce też maja pieniądze i tez lubia polować w dobrych warunkach na atrakcyjną zwierzynę. Autor: Jenot godzina: 10:06 Czyja to wina ? Kto im na to pozwala ? Akurat tu na tym forum każdy z nas może sobie na to pytania odpowiedzieć. Mnie interesuje tylko jedno: Jaka byłaby reakcja prowadzącego polowanie np. u naszych południowo zachodnich sąsiadów gdyby myśliwy z Polski pozwolił sobie na takie wybryki ? Napewno tłumaczka nie miałaby łez w oczach. Sami sobie jesteśmy winni. W dodatku dewizowcy ( oczywiście nie wszyscy ) przyjeżdżają do nas z przekonaniem że u nas za € wszystko jest możliwe.No prawie wszystko. Ech szkoda gadać…………: (( Pozdrawiam DB Autor: greg godzina: 10:12 Jenot Zapewniam Cie jednak ze WSZYSTKO. zagladni do tematu Gęsi Mietków. Tam widac jak polacy daja sie traktować greg Autor: r. andrzej godzina: 10:13 zbiorowki dewizowe sa podobno bardziej oplacalne od dewizowych.... - pieniadz nie smierdzi.... Niezaleznie od nacji czy grupy, ktora poluje, takie polowanko jak wyzej opisane nie nalezy do rzadkosci. Zdarzalo mi sie brac w takich imprezach - "z drugiej niejako strony". Generalnym problemem jest brak profesjonalizmu zarowno jesli idzie o przygotowanie, jak i przeprowadzenie polowania. To nie jest nic innego jak swiadczenie uslug na pewnych zasadach. Jesli dochodzi do naruszenia pewnych zasad to odpowiedzialnosc za powstaly burdel spoczywa wylacznie na organizatorze. Jak sie nie chce / nie potrafi pewnych rzeczy wyegzekwowac to pozniejsze lamenty tez nie pomoga. ra Autor: huszcza godzina: 12:24 Opinia o myśliwych z zachodu jest różna i nie ma co owijać dużo zależy od nacji. Na szczęście w naszym kole są tylko dewizowe kozły w ilości określonej przez WZ. Z obsrwacji jakie do tej pory poczyniłem mogę stwierdzić że prawdziwi myśliwi to Niemcy. Z Austryjakami i Duńczykami nie mieliśmy doczynienia. Francuzi nędza i rozpacz. Nawet strzelać za bardzo nie umieją. Ostatnio trafiaja do nas Hiszpanie, a z nimi to różnie. Są myśłiwi z prawdziwego zdarzenia (zazwyczaj przyjeżdża sam) i tacy co przyjeżdżają się zabawić. Jak pozwalają sobie za dużo to ostra rozmowa z organizatorem i zazwyczaj pomaga. Ponieważ koło ratowało parę razy tyłki biurom nie bardzo chcą zrywać z nami kontakt i wiedzą że jak w rejonie nie moga nic upolować to zawsze na nas można liczyć. Ważne jest to co Koledzy napisali miejmy szacunek do siebie samych i nie pozwólmy byle bucowi z pieniędzmi czy to dewizowiec czy nasz bogaty kolega rządzić się w kole wg swego widzi mi się. |