![]() |
Środa
28.03.2007nr 087 (0605 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: RDLP Krosno informuje!! (NOWY TEMAT) Autor: WIARUS godzina: 09:10 460 wilków, 104 niedźwiedzie i 240 żubrów żyje w lasach Bieszczad i Beskidu Niskiego - informuje rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych (RDLP) w Krośnie, Edward Marszałek. "Liczebność żubra osiągnęła 240 osobników, a niedźwiedzi - 104 sztuk. Z kolei populacja bobrów w lasach podkarpackich zbliża się do 4 tysięcy. Naliczono też 460 wilków, co może zaniepokoić bieszczadzkich hodowców" - mówi Marszałek. Z przeprowadzonego w zimie przez leśników spisu wynika, że w lasach Podkarpacia bytuje ponad 8 tys. jeleni, prawie 33 tys. saren i 5 tys. dzików. "Tak wysokich stanów grubej zwierzyny łownej dawno już nie notowano" - zaznacza Marszałek. Leśnicy doliczyli się także 76 łosi, 100 danieli i 22 muflonów. Rzecznik krośnieńskiej RDLP podkreśla, że "są to zwierzęta, które jeszcze nie tak dawno nie były w ogóle znane w regionie". Ubyło natomiast zajęcy, których teraz jest 13 tys. a 5 lat wcześniej było dwa razy więcej. Z kolei populacja kuropatw spadła w ciągu roku z 13 do 12 tysięcy. W ocenie rzecznika, "w dużej mierze jest to efekt nadmiernego wzrostu populacji lisów, kun i coraz liczniejszych jenotów". Na Podkarpaciu bytuje ponad 11 tys. lisów, ponad 5 tys. kun i 1200 jenotów. "Te drapieżniki są też w dużej mierze odpowiedzialne za to, że od kilku już lat na Podkarpaciu nie spotykamy cietrzewi i głuszców" - ocenia Marszałek. KYC PAP - Nauka w Polsce - bsz Na stronie RDLP w aktualnościach można przeczytać min: Ze stanu zwierzyny w lasach Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie możemy być zadowoleni. Liczebność zdecydowanej większości gatunków w ostatnim roku znów wzrosła. A na naszym forum wielokrotnie można było dowiedzieć sie o katastrofalnym stanie liczebnym pogłowia dzika , jelenia itd. na tym terenie. Jak jest w rzeczywistości??? Pozdrawiam. Darz Bór!!! Autor: pit godzina: 09:27 Wg moich obserwacji (!) stany sarny i jelenia są sztucznie zawyżane ze względu na szkody w nasadzeniach ,bynajmniej nie za sprawą kół łowieckich. Oczywiście stany te to , jak zwykle, większy lub mniejszy błąd , nie ma bowiem dokładnej metody inwentaryzacji ,dlatego do każdej podanej liczby należałoby dodawać dużymi literami ,,OKOŁO". Ekspansja wilka w ostatnich dwóch latach jest znaczna i jeśli ta tendencja sie utrzyma to stany płowej widzę kiepskoCo do zadowolenia, owszem , źle nie jest ale optymizm cytowany wyżej jest moim zdaniem nieco przesadzony. DB Autor: łapacz godzina: 10:23 Jak zwykle przesadzili jeśli chodzi o dziki sarny i jelenie ale to u nas normalne DB Autor: Hubert7 godzina: 11:04 Jest tak, jak napisal pit. W sposób sztuczny zawyża się stany plowej z uwagi na szkody w drzewostanach. Nie ujmując leśnikom, bo sam z wyksztalcenia jestem leśnikiem ale zajmuję się czym innym, chcieliby żeby strzelać jak najwięcej i doprowadzić do stanu, że plowa w lesie będzie rzadkością, a wówczas nie byloby szkód. Z dzikiem i sarną nie jest najlepiej, wręcz powiedzialbym, że ich pogowie jest bardzo slabe. O jakości byków też nikomu nie trzeba mówić, bo wiadomo jak jest, a wilki robią ogromne spustoszenie. W ostatnim sezonie zwierzyna byla w bardzo dobrej kondycji, po części może i za sprawą wilków ale glównie z uwagi na dobre warunkiu bytowania poprzez lagodną zimę. Prawie każda strzelona lania ważyla ponad 100 kg. Największa ważyla w skupie 121 kg. Pozdrawiam Hubert7 Autor: UR0 godzina: 12:32 Ten rzecznik chyba sam nie wie o czym informuje. 460 wilków:))))))))))))))))))))))))))) czyli ok. 220 sztuk żyje poza Bieszczadami? Wszyscy liczą wilki. Naukowcy, mysliwi, leśnicy, i Bóg jeszcze wie kto, chyba jeszcze nieomylny Bobek. Liczą i liczą, - tylko na CO? A to że leśnikom w to graj, aby wyrżnąć płową w lesie, to każdy dobrze wie. Swoją politykę uprawiają złe ludzie tzw. leśną. Będzie drewno, będzie kasa. Porozumienia pisząz kim tylko wypada, a i tak swoje robią. Kupa zakłamańców z tych leśnych dz..... PS Nie dotyczy wszystkich. DB Autor: łapacz godzina: 12:47 Leśnicy to jedno a myśliwi to drugie u nas w jednym z kól [za płotem] mieliśmy dużo dzików i swoich i przechodnich ale ostatnimi laty pogłowie ich zmalało i cieszyłem się bo mieliśmy dwie ,,swoje,, loszki które wywodziły co roku młode ale na jednej z ostatnich zbiorówek jakiś mondry strzelił jedna [z drugą nie wiem co się stało] i po dzikach pegierów niema żerować też nie zabardzo jest na czym a i wilki i kłusownicy dokładają swoje ta inwentaryzacja to jakaś farsa i zmiast dbać o swoje łowiska ogołacamy je ze zwierzyny Głupota takie jest moje zdanie DB Autor: deer.hunter godzina: 14:31 Ciekawe rzeczy URO piszesz.... Ja z kolei myślałem, że wojskowi (z tego co pamiętam to Twój fach) to ch.... Nie wszyscy oczywiście.... Myślę że problemu szkód w lasach nie byłoby wcale gdyby za nie odpowiadały w całości KŁ. Kto jest ZA? DB dh Autor: UR0 godzina: 14:44 ad. deer.hunter Ch.., dz... są w każdym środowisku, mundurowym i cywilnym. A tak poza tym, otwórz szerzej oczy, nadstaw uszy i bądź czujny. Wyciągaj obiektywne wnioski. Jak nie chcesz się narazić "komuś" ze swojego otoczenia, np. ch.. trepowi lub dz... leśnikowi - to siedź cicho na 4-ch literach. Nie przyklaskuj tym co źle czynią. A tak poza tym, to cóź taaaakiego ciekawego napisałem? Z choinki się nie urwałem:) Akceptuję itd... Autor: EDI 2 godzina: 14:50 DB Teraz pisze pod EDI 2 bo pierwszy mój nick wcieło! Panowie podkarpacie to nie tylko Bieszczady lub Beskid Niski to takze pogórze przemyskie itd. Dlatego proponuje spojrzec na mape. RDLP Krosno to prawie całe podkarpackie województwo. Oprócz nadl, Komancza gdzie dba sie na OHZ o stan zwierzyny to w kilku innych oHZ LP mierzy sie to miara premii za odstrzał i że OHZ nie moze przynieść strat. A zwierzyna przynajmniej u mnie jest w takim stanie ilosciowym ze smiało można powiedziec ze jest z nia lepiej niz było po ciezkich zimach1 DB Autor: deer.hunter godzina: 14:56 ad URO Tak jak piszesz problem jest złożony. Napisałem kiedyś, że piękne stany zwierzyny w Beskidzie Niskim i Bieszczadach z lat 70-80-tych spowodowały brak jednego-dwóch pokoleń w d-stanach jodłowch oraz w wielu miejscach całkowitą likwidację domieszek jawora, wiązu i jesiona. Teraz zwierzyny jest mniej ale szkody choć znacznie mniejsze niż wtedy, nadal są lokalnie dotkliwe. I jest dylemat czy N-czy ma być hodowcą lasu czy hodowcą jeleni i saren? Ten ostatni wariant jest b. ryzykowny bo co 5 lat każde N-ctwo przechodzi kontrolę. Po której (m. in. za uprawy) można ze stołka zlecieć. Nam ostatnia inspekcja zarzuciła wybitne "niedoszacowanie" stanów jeleni i saren. Chodzę sporo po lesie i uważam, że troche racji mają. A biorąc pod uwagę ile kosztuje cororczne zabezpieczanie upraw przed zwierzyną (przypominam, że żyjemy podobno w kapitaliźmie) wpływy za dzierżawę obwodów są śmieszne. Z czego się jako członek KŁ cieszę ale nie wszyscy w LP polują... DB dh Autor: deer.hunter godzina: 15:09 Wskoczył EDI więc mogę napisać, że w obwodzie jego KŁ jest miesce zimowej koncentracji zwierzyny. Wpływ na to mają i lokalne migracje jeleni i wilki i pokrywa śnieżna. I tam żeby nie wiem co robili szkody będą mieli. U siebie podobne problemy też mamy ale u nich jest to skrajny przypadek - las w zimie wygląda jak zagroda z łaniami. Co ciekawe zwiększony odstrzał w sezonie łowieckim niewiele da bo te "panienki" są u nich na gościnnych występach. Podobne problemy występują między innymi w N-ctwie Baligród - schodzi tam zwierzyna z wyższych partii Bieszczad. I mimo, że od lat mają kiepskie rykowiska a wysokie pozyskanie - szkody nadal tam są. DB dh Autor: pit godzina: 17:38 dh Nie sądzisz, że szkody w drzewostanach zbyt łatwo są przez leśniczych przypisywane zwierzynie? Pytam nieco z przekąsem, bo zdanie na ten temat mam. Mam za soba kilkuletnią praktykę inwentaryzacji i ustalania planów w tej dyrekcji i owszem , przyznaję ci rację , że kontrole w LP są niemiłosierne dla stanów zwierzyny ale wydaje mi się , że działa to troche na zasadzie samonapędzania: leśniczy wykazuje duże uszkodzenia od zwierzyny, więc plany odstrzału musza byc wysokie. takie plany nie są wykonywane w 100 procentach bo zwierzyny tyle nie ma, więc w następnym roku szkody od zwierzyny znowu są ,dlaczego? - bo w poprzednim roku nie wykonanu planu , zmniejszyć go nie można , bo przecież są szkody, więc plany są znowu wysokie. Odstrzał jest robiony przez koła na siłę ,aż żal patrzeć, ale mimo szczerych chęci nie może być wykonany , bo zwierzyny nie ma tyle itd....w kolejnym roku znowu szkody , bo nie wykonano planu, więc proporcje między stanem faktycznym a planami rosna na niekorzyść zwierzyny a szkody jak były tak są i będą ...tylko czy aby na pewno tylko od zwierzyny....i dokąd to prowadzi?Do tego dołącz wilki, których menu nie jestuwzględniane przy ustalaniu planów..... Autor: UR0 godzina: 19:09 ...robiegany silnik elektryczny, którego nic nie jest w stanie zatrzymać. Bardzo rzeczowo i wystarczajaco to wyjaśniłeś. DB Autor: EDI 2 godzina: 20:15 Panowie każdy z was ma racji trochę i tu jest kot pogrzebany?! Szkody są i będą ale dawniej dodatkowo była karma na PGR-owskich polach to i zwierzyny było więcej a teraz został sam las i jak u mnie w lesie to głównie ostrężyna i niestety sławetne uprawy leśne. Ale są i miejsca gdzie rzeczywiście leśnicy wyolbrzymiają problem np. na obwodzie polnym. Db ide na mecz!!!!!!!!!!! |