Wtorek
18.10.2005
nr 079 (0079 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Religia ,w kole łowieckim??

Autor: wsteczniak  godzina: 00:15
Gajowy ..... - to już staje się obsesją. Czy nie dość Ci, z pośród ponad 140 postów, głosów rzeczowych, wyważonych i potwierdzających Twoje racje, że masz prawo i moralne także, sądzić o poprawności swojego rozumowania. Masz za sobą Konstytucję Jeżeli znalazłeś się w środowisku fanatyków WC, fundamentalistów, którzy poprzez WZ ustalają obyczaje - nie zrobisz nic. Wiesz, że demokracja (rzad większości) to najgorsze co może ludzi dotknąć, ale jak dotąd, niczego lepszego nie wymyślono. Nie pierwszy to raz "djament gnojem jest przywalon". Nie poskarżysz się i nie odwołasz, bo "dzisiejsi sędziowie" jeżeli nawet nie z ich gliny pochodzą, boją się presji, niechybnych następstw i konsekwencji. Ta mafia - przerasta sycylijską, zresztą kto wie, czy nie dziecka właśnie sycylijskiej. (Zaraz będzie "znieważanie" !) Tu, chorzy z nienawiści Niesiołowskie, Marki Jurki, Antki policmajstry, Romciowie - dyżuranty w obronie WC (czytaj czrnej kasy) zrobią wszystko aby Ciebie i Tobie podobnych upokorzyć. Jak tylko mogą, w kole, we wiosce, w parafii, wśród sąsiadów. Wszak : 1. Nie będziesz miał bogów cudzych przeda mną. W kole - przed nimi. To podobno pochodzi z Góry i tak ma być MALUCZKI CZŁOWIECZKU. Bo oni tak chcą. Nie Bóg - ale Jego urzędnicy. To prawda, że wyedukowani, wykształceni wszechstronnie a najbardziej w psychologii tłumu. Każda rzeka niesie tyle wody, ile pomieści jej koryto. Nadmiar skutkuje katastrofą. O jej początkach i związanym z tym kacu - ktoś tu słusznie zauważa. Daj zatem juz spokój, nie budz demonów w ornaty przybranych. Prosząco pozdrawiam - wsteczniak

Autor: Gajowy Maruszeczko  godzina: 08:04
Kolego r.andrzeju!-zgadzam się z Tobą w zupełności,ja i moi Koledzy z Koła wybraliśmy drogę mówienia sobie w oczy tego co nas boli i denerwuje,a nie przekleństw rzucanych na Zarąd czy "Walne",w trakcie przerw na papierosa w tzw'podgrupach".Nie jest to droga ani miła ani łatwa,ale albo się ma pewne poglądy i się je przedstawia oficjalnie albo się stoi z boku i przeklina i wtedy "morda na kłódkę" Kolego wsteczniaku! Dziękuję Ci za "celny "post dotyczący ogółu spraw związanych z religią!!Zapewniam Cię ,że nie siedzę stale przy kompie i nie liczę wpisównie mam na tym punkcie obsesji! Wydawało mi się ,że się nie zbyt często odzywałem na tym Forum.Jednak nie wymagaj ode mnie ,abym w "swoim" w końcu temacie się nie odzywał.Postaram się ilość swoich postów ograniczyć.Jak widzisz jednak ten temat żyje już jakoś sam i obemuje już coraz to nowe wątki,nie myślałem wcale ,że tak to "pójdzie".

Autor: wini  godzina: 10:35
KOl.Gajowy. Masz 100% racji.Mnie też to mierzi - denerwuje itp.Prym w tych uroczystościach wiodą ci co wódki i pacierza ni odmawiają Wszystkie uroczystości w Kole zaczynają się od mszy.A potem - gorzała , kłótnie , wypominki, abyło tak ładnie " przekazcie sobie znak pokoju" , ale to -było. Zawsze jest tak , że słabszy ciągnie do silniejszego.Dlaczego MY myśliwi musimy podpierać się autorytetem kościoła ?Czy jesteśmy tacy słabi ? Wydaje mi sią , że względu na naszą bogatą tradycję - jesteśmy mocni. Pozdrawiam.Uważam temat za trafiony i wróżę mu jeszcze wieku postów DB

Autor: amir  godzina: 11:22
W zwiazkui z takim zainteresowaniem tematuspróbuję rozeznać u hierarchów innowierców ( na pewno: starobrzędowców, muzułmanów i prawosławnych, noi może resztek unitów i protestantów) na Podlasiu, co zrobić należy, by mniejszość religijna w PZŁ nie poczuła się zagrożona, przy takim naporze większości i jakie to ma przełożenie na miarę stopnia demokracji w związku, opisaną w poście wyżej: Uszanowanie praw mniejszości przez większość. Hmmmm...... DB

Autor: Vasco da Gama  godzina: 15:07
ad Amir Odpuść Bracie. Zaniechajmy ten temat. Zbyt wiele nas na tym forum łączy aby wynajdować to co ma nas podzielić. Co byś zrobił w taki przypadku: grupa Twoich kolegów (członków jakigokolwiek kościoła czy związku wyznaniowego) z koła chce uczestniczyć w Mszy (z dowolnych powodów) lub innej uroczystości o chrakterze religijnym. Czy mają Ciebie zaprosić? Jeżeli nie to Ciebie urażą? Jeżeli tak to czy poczujesz się do czegoś zmuszany? W końcu jeżeli zrobią to w tajemnicy (tą uroczystość) przed Tobą to też będzie żle. Myślę, że ludzie o pewnej kulturze zawsze w takiej sytuacji znajdą wyjście. Niezgoda może wynikać z każdego powodu. Nie rozdzierajmy szat. Przykładem kompromisu mogą być np. różne uroczystości wojskowe i choćby postawa naszego obecnego prezydenta. D.B.

Autor: wsteczniak  godzina: 17:05
Rozdarty jestem przez propozycje amira i Vasco.... . Stiopa - to bardzo cenne, co proponujesz. Jeżeli wytrwasz, a wierzę, że tak właśnie będzie, opatrzysz to właściwym Tobie, taktem i poszanowaniem - koniecznie daj znac. Jeżeli uznasz, zrozumiałe dla mnie racje Vasco ..... też daj znać. Wiesz jak. Vasco ..... - pozwól, że podziękuję Ci za przywołanie perły z przykładów kompromisu. Żal, że jest to jedyny możliwy przykład, z jednym, jedynym człowiekiem w tle. O przykładach z WC rodem, a to podanie noigi, a to oscentacyjne, lekceważące opuszczenie w trakcie objadu szanowanego dziennikarza (bo pytania nie wygodne) przez "matkę boską senacką" - pełne są kroniki. Niech świadomość tego, że piękną pracę wykonujecie, opuszcza Was tylko wtedy - gdy sami, celowo, z pragnienia - dacie jej powód. Pozdrawiam serdecznie - wsteczniak

Autor: amir  godzina: 19:01
Kochani, taktu i pokory przed nieznaną "innością" powinno uczyć nas życie - tak mawia się w moim kregu kulturowym, który o dziwo, ale jest przetykany elementami kultury łacińskiej, bizantyjskiej, innych trendów odśrodkowych w chrześcijanstwie, ale w tym bogatym kulturowo gronie jest jedno wspólne przesłanie, trzymające wszystkich nas razem: brak miejsca na ekstremizmy czy stawianie prymatu własneg "moje" nad innymi i w tym również, w moim rozumieniu istoty sprawy, zawiera się nasza wspólna religijność: jak u Okudżawy: ponadnarodowa, ponadchrześcijanska - zwykła ludzka. Szacunek dla mojej inności dla samego siebie jest szacunkiem dla inności innych. Splot dziejów i spuścizna wielu pokoleń pozwala mi spojrzeć na "ten wydumany problem" jak na błahą nieistotną dla poprawności życia historię, tworzoną przez brak rozsądku u jednych i akceptację na takie działanie u drugich. Temat zostawiam samemu sobie jako ciekawy ale nie rozwiazalny sam w sobie. Rozwiaże go życie z pomocą ludzi mądrych w kompromisie. Z całego serca Ni puchu ni pierza P.S. Mimo, że pióro ciut nam sie w tym roku przypsuło.