Piątek
26.10.2007
nr 299 (0817 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: obcokrajowiec w kole

Autor: r_andrzej  godzina: 00:50
Tryb zostania czlonkiem kola i PZL dla cudzoziemca/osoby zamieszkalej za granica jest stosunkowo prosty. Posiadane uprawnien z kraju EU pozwalaja na skladanie dodatkowych egzaminow w kazdym ZO w kraju - na uprawnienia podstawowe i selekcjonerskie, badz tylko na podstawowe. Te egzaminy dodatkowe sa obowiazkowe. Uprawnienia zza granicy w polaczeniu z EKPB reguluja kwestie jedynie posiadania broni dla osob spoza Polski, zamieszkalych za granica - nie trzeba sie uzerac z polska policja. Osoby te zwolnione sa z odbycia stazu. Kurs wypada przynajmniej zaplacic (lub zaplacic i odbyc). Po zdaniu egzaminu otrzymuje sie "uprawnienia" - teoretycznie te starcza niekoniecznie trzeba wstepowac do PZL , praktycznie lepiej jest wstapic - waznosc samych uprawniem uplywa po 5 latach. Zreszta wiekszosc ZO jest zdania, ze trzeba wstapic. I wsio. Przyjecie do kola - jesli delikwent jest czlonkiem PZL - na ogolnych zasadach. pozdrawiam

Autor: Trebron  godzina: 08:39
Ad: r_andrzej, zapomniales dodac rzecz najwazniejsza, obcokrajowiec moze egzaminy zdawac ale wylacznie w jezyku polskim. I tu jest pies pogrzebany, bo zeby zdawac to trzeba sie najpierw nauczyc jezyka, dla wiekszosci rzecz nie do przebycia. Sprytne pociagniecie, niby wolno a jednak zapora. A mowia, ze jezyk angielski wystarcza zeby dogadac sie na calym swiecie! DB !

Autor: Bear  godzina: 08:51
trzeba nająć tłumacza na egzaminy i po probemie

Autor: zygi  godzina: 09:08
Wiem,że znajomość języka nie jest zapora.Jest jak mówi Bear.Tłumacz przysiegły czy coś w tym rodzaju wystarcza. Pozdrawiam.

Autor: Trebron  godzina: 13:35
A ja wiem, ze nie wolno zdawac za pomoca tlumacza, przynajmniej w Katowicach, chyba zeby sie cos na lepsze zmienilo. Mialo byc, ze delikwent zdaje tzw. egzamin uzupelniajacy z BHP, czasow ochronnych a dla selekcjonerow rowniez z zasad selekcji a fakt jest taki, ze komisja pyta z calosci materialu i stara sie bardzo, zeby kandydatowi do PZL udowodnic, ze w jego kraju nic na temat lowiectwa nie wiedza. DB !

Autor: WłodekP  godzina: 15:08
Koledzy piszą o pierwszym etapie - tj. zdobyciu uprwnień do polowania w Polsce (nie dewizowego oczywiście). Nie mam przy sobie przepisów, ale mam wrażenie, że to co napisano wyżej dotyczy tylko obywateli państw UE. Inni zagraniczni, spoza Unii, muszą chyba zdobyć uprawnienia tak jak krajowi, tj. kurs, staż i egzaminy, niezależnie, czy w swoich krajach mają, czy nie uprawnienia łowieckie. Drugi etap, to oczywiście należy zostać członkiem PZŁ, a więc wniosek i wpisowe (normalnie, jak my). Z tym, że obywatele UE mający już uprawnienia (tj. po załatwieniu pierwszego ww. etapu) mogliby chyba z nami polować na zasadzie uzyskania od ZK odstrzału, bądź jako zaproszeni na zbiorówkę.

Autor: kominek  godzina: 19:21
Mój serdeczny przyjaciel obcokrajowiec jest członkiem koła. Jedyne i najważniejsze kryterium jakie musiał spełnić aby się dostać do PZŁ i koła to mieć dużo kasy. Inne kryteria w ogóle nie wchodzą w grę. Za przynależność do koła wydojono Go jak stado mlecznych krów. Obłowiło się przy tym koło jak nigdy. W owym czasie ten przyjaciel zatrudnił u siebie w firmie wice łowczego a obecnie łowczego tego koła. I TO SIę NAZYWA SPOSóB NA POLOWANIE. Łowczy bez konkretnego zawodu, kwalifikacji, w wieku już nieemigracyjnym, pracuje sobie spokojnie a kolega ma święty spokój. Poluje kiedy chce i jak chce. Tylko, że to Niemiec wiec jest przepisowy i skrupulatny jak na Niemca przystało. I to się nazywa sposób na polowanie w kontekście obcokrajowca w kole. Pozdrawiam