Czwartek
19.02.2009
nr 050 (1299 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: Jaki motor na polowanie?

Autor: wojciechowski  godzina: 02:57
Motocykl na polowanie- najlepiej terenowy, np Yamaha WR450, Honda CRF450, Suzuki RMZ450. Jezdzilem dwoma pierwszymi. Znacznie praktyczniejszy bylby jakis czterokolowiec- quad, np Yamaha Grizzly- w akcesoriach mozna znalezc rowniez specjalne futeraly na bron. Nie polecalbym jednosladu. Motocykle to swietna zabawa, ale rowniez niebezpieczna. Pomijajac juz urazy ciala i zdrowie w ogole- zadnej ze swoich broni nie wzialem na motocykl. Upadki podczas jazdy w terenie sa czyms normalnym i bardzo czestym. Mysle, ze na starosc bede odczuwac kazdy jeden. Gdybym przemieszczal sie w lowisku motocyklem, zadna z moich jednostek nie bylaby w jadnym kawalku. Szczerze odradzam. Kon- swietna sprawa, lecz nie kazdy ma mozliwosci oraz czas, by go pielegnowac, wychowac. Pozdrawiam Darz Bor

Autor: porze  godzina: 07:09
Co do bezszumności to niezły jest zwykły rower w rodzaju ukrainy (na dużych kołach). Nie wiem jak jelenie, ale między sarny da sie wjechać, a nawet sie pościgać.

Autor: Jack__Daniels  godzina: 07:56
Mi sie przypomniała taka sytuacja, kiedy jeszcze na zachodniej granicy z Niemcami była granica :). Jeździłem z ojcem na ryby nad Odrę i koniecznością było meldowanie sie na u Straży Granicznej i podanie informacji gdzie i z kim będę przebywał w pasie nadgranicznym... No i stoję z tą wędką nad wodą i skradam sie po bolenia, który zaciekle atakował białoryb w warkoczu i ... nagle za plecami usłyszałem "dzień dorby". Mając świadomosć, ze nikogo nie ma, a przynajmniej nie powinno być w tej dziczy mało nie narżnąłem w portki (hehe miałem chyba z 16 lat, teraz sie mniej boję). Za mną, na początku "główki" siedział na motorze Strażnik Texasu... znaczy sie graniczny :)). Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale silnik miał odpalony, a ja go nie słyszałem jak podjechał. Jak rozmawialiśmy to dalej motor działał, a ja go też nie słyszałem, jak odjeżdżał to też nie słyszałem. Taki motor to nawet do podchodu by sie nadawał :)). A tak na poważnie, to mógłbym zrozumieć jeszcze wypad na lisy czy kaczki, ale jak wieźć dzika czy jelenia albo chociaż sarnę na motorze??? Pozdrawiam i DB

Autor: porze  godzina: 11:55
Tak serio to istnieje taki motocykl MZ Baghira Forest, który kupiły Wojsko Polskie i Straż Graniczna, bo stylistyką i rozwiązaniami nawiązuje do lasu i w zasadzie może być traktowany jako pogromca kłusoli http://www.dooyoo.de/motorrad/mz-baghira-forest/

Autor: lajka  godzina: 12:28
Polecam Yamahę TW 125 wystarczy,

Autor: KO  godzina: 12:38
ad porze nie znajduje nigdzie strony o tym motorze MZ Baghira Forest? jakie ceny chodza na rynku ? pozdr

Autor: gartom1  godzina: 12:48
Witam. Googlnij sobie ROKON. Podobno ZUL uzywa ich już w Bieszczadach. A tak nawiasem, z rozrzewnieniem wspominam, kiedy jako mały smark jeździliśmy z ojcem bryczką na kozła. To były czasy... Pozdrawiam DB. Tomek

Autor: Hubert C  godzina: 15:05
quad

Autor: Jersey  godzina: 15:48
wloochacz, jasne, że nie każdy koń się nadaje, jak i nie każdy pies, nadaje się by go używać do polowania, czy choćby trzymania w domu. nie wiedziałem, że to taki problem konia gdzieś w lesie, czy zagajniczku uwiązanego na dłużej zostawić - godzinę czy dwie. a motor / quad w łowisku uważam za przegięcie. akurat najgłośniejszy środek lokomocji. Pozdrawiam

Autor: Peter  godzina: 16:25
Ja uzywam quada, ale nie wszedzie. Wszystko zalezy od tego gdzie i na co polujemy i jak duzo terenu mamy do pokrycja. Ja nie wyobrazam sobie obecnych polowan bez mozliwosci przemieszczania sie na quadzie. Podkreslam, przemieszczania a nie polowania.

Autor: Peter  godzina: 16:27
Zadko, bo zadko, ale nieraz konczy sie tak.

Autor: D@N  godzina: 16:31
Peter, gdzie nam porównywać się do terenów Ameryki Północnej. Tam to nie tylko quad potrzebny, ale i "wiertaliot" dalekiego zasięgu ;) Darz Bór D@N

Autor: Limbus  godzina: 16:45
Ad Jack_Daniels Wyraziłeś Kolego wątpliwość jak wieźć na motorze strzelonego zwierzaka. Kilkanaście lat temu jeden z miejscowych kolegów przywiózł pod dom myśliwski dzika ok. 35 kg posadzonego na motorze WSK 125 , trzymając go przed sobą i siedząc na siodełku. Ledwo mu głowę było widać spoza tego dzika. Tak więc można wozić - da się. Żałuję ,że nie miałem akurat aparatu fotograficznego. Motory są w naszym kole dość popularne a WSK-i 125 szczególnie , z uwagi na to , że są niedrogie , są do nich części i nadają się na leśne i polne drogi. DB

Autor: Limbus  godzina: 16:45
Ad Jack_Daniels Wyraziłeś Kolego wątpliwość jak wieźć na motorze strzelonego zwierzaka. Kilkanaście lat temu jeden z miejscowych kolegów przywiózł pod dom myśliwski dzika ok. 35 kg posadzonego na motorze WSK 125 , trzymając go przed sobą i siedząc na siodełku. Ledwo mu głowę było widać spoza tego dzika. Tak więc można wozić - da się. Żałuję ,że nie miałem akurat aparatu fotograficznego. Motory są w naszym kole dość popularne a WSK-i 125 szczególnie , z uwagi na to , że są niedrogie , są do nich części i nadają się na leśne i polne drogi. DB

Autor: Peter  godzina: 17:15
D@N, mysle, ze lepiej sie nie porownywac. Quad moze sluzyc jako doskonaly srodek lokomocji dla wielu lowisk o slabo rozwinietej strukturze drog, bez wzgledu na szerokosc geograficzna. Jesli drogi sa waskie, strome, teren podmokly, moim zdaniem nie ma nic lepszego niz ATV. Koniecznie nalezy dokupic wyciagarke, ja mam 2.5t. Po za tym jesli upoluje sie cos wiekszego, mozna przy pomocy czterokolowca wyciagnac go, czy to na wyciagarce, czy po prostu podczepic linke i holowac. 100kg, to nie jest az tak duzy ciezar, azeby nie wrzucic upolowanego zwierzaka i zawiesc do auta, czy do innego miejsca. Osobiscie uwazam, ze sa to przydatne pojazdy. Urzytkuje swoj od 4 lat i mysle, ze warto bylo dokonac tego zakupu.

Autor: Irek M  godzina: 18:28
http://www.rokon.com/about/index.htm

Autor: marcin76  godzina: 20:54
Ad Irek M Takim motórem to Magneto zabrałby cały pluton na akcje!!!