![]() |
Piątek
17.12.2010nr 351 (1965 ) ISSN 1734-6827 Myśliwskie akcesoria Temat: czy terenówka ma sens? Autor: _borsuk_ godzina: 00:28 olszyn Moim zdaniem, to nie pakuj sie w jakieś drogie terenówki- po zakupie i tak czeka cie wiele niespodzianek... Ja kupiłem Jeepa Cherokee z 91r.za 10kPLN, dołożylem na starcie jakieś 1200zł na pakiet startowy i jeżdżę bezawaryjnie już 1,5roku. po drodze zapragnąłem auto "podnieść", założyć większe kola itp. Prześwit auta zwiększył się o parę cm, ale to chyba nie ma znaczenia w normalnym uzytkowaniu przez myśliwego... Nie patrz nawet na takie wynalazki, jak Panda, Kia Spotrage, czy Audi Allroad, albo Scenic 4x4. Kto tak może wogóle doradzać...!!!??? W lesie nie sprawdzi się też Merc ML, ani Forester!!! Chcesz pogodzić dwie funkcje auta terenowego- LAS i ASFALT na dojazdy do pracy? Nie będzie łatwo... Myślę, że LR i JeeP dadzą radę sprostać twoim wymaganiom- przy Twoich "gabarytach" chyba bardziej LR, bo Cherokee trochę mało ma miejsca. Mam i wiem coś o tym- sam mam 186cm i 94kg. Jednym słowem- TYLKO AUTO Z REDUKTOREM!!! I na dobrych oponach MT... Wtedy zima naczarne lepiej nie wyjeżdżać, na oponach AT mozesz też zimą śmigać do roboty, ale z zachowaniem wzmożonej uwagi... ja mam jepka na AT-kach i wolę w te ślizgawice i zaspy jechać właśnie tym autem, niż osobówką na zimówkach- wlaśnie ze względu na napęd 4x4. Ogólnie, jak chcesz mieć terenówkę na dojazdy do roboty, to musisz się liczyć z kosztami- 50zł/100km to taki standard, a może być nawet więcej... Przy codziennej takiej jeździe może mieć to znaczenie... Ale z drugiej strony autko do lasu musi być!!! Powodzenia w poszukiwaniach :-) Autor: raTek godzina: 08:51 mysle o kasie w granicach 15-25tys max. najlepiej jak najtaniej - wiadomo ale z drugiej strony jak mam wlozyc 5tys to lepiej cos tam dolozyc. z waszych propozycji chyba najblizej mi do disco, jeepa i moze terano II samuraj odpada a i auta drozszego jak wspominalem do lasu i roboty nie kupie bo zamierzam budowac sie w polowie roku 2011 albo przynajmniej zmienic mieszkanie na wieksze a to znaczy tylko jedno - koszty :) Autor: pori godzina: 10:19 jak się zamierzasz budować to pomyśl o aucie którym coś na tę budowę przewieziesz znam to z autopsji jak włożysz butlę z gazem do bagażnika to już go nie masz szukaj raczej diselka a więc z tych rozważanych przez ciebie zostaje dyskoteka i tyran z tym że dyskoteka będzie pojemniejsza i więcej w nią wrzucisz DB Autor: Leśnik1 godzina: 11:01 RaTek Mam podobny dylemat jak Ty. Po rozpytywaniu znajomych samochodziarzy pozostał mi taki zestaw aut: 1) Jeep cheroke z roku 2000/2001 tylko z 4.0LPG Jeśli poszukał bym ladny egzemplarz w tym roczniku to bym wziął 2) Frontiera 3,2 LPG ewentualnie 2.2 lub 2.4 w terenie napewno gorsza niż jeep ale myśliwemu starczy. Roczin może 2002 -2003. 3) Terrano II rok 01-02 2.4 LPG choć ponoć 2.7 dizel jest o wiele lepszy. Eksploatacyjnie najtaniej wyjdzie chyba frontiera potem jeep a na końcu terano. Kiedy zastanawiałem się nad LR Disco kumpel stwierdil, że trzeba byc bardzo odważnym żeby to auto kupić bo ponoć tylko silnik jest w nim dobry a reszta się co rusz psuje. Choć nie ukrywam, że gdyby trafił się od pirwszego właścieciela z wszystkimi przeglądami wykonywanymi w ASO to bym się skusił. Generalnie kupując stare auto ( ok 10 lat) lepiej kupić benzynę zawszę z nią mniej kłoputu niż z dyszlem. Wiele opini można znaleść tutaj (www.forum4x4.pl/) choć to raczej forum miłośników offroadu. DB i życzę udanego wyboru Autor: raTek godzina: 11:12 a moze vitare kurde jeszcze nalezaloby rozwazyc? wtedy hak i na nim kosz na zwierza a na budowe przyczepka? nawet gdy zaloze gaz to butla w bagazniku a na haku upolowany zwierz? ale po prostu diesel. chyba tansze rozwiazanie... zalezy mi na tym aby auto bylo jak najmniej awaryjne i koszty utrzymania byly male z racji zmiany mieszkania badz budowy domu no i codziennego dojazdu po czarnym do roboty. Autor: Leśnik1 godzina: 11:21 Kiedyś napaliłem sięna Grand Vitare ale po przebojach ojca z silnikiem HDI ( w peugocie 206) sobie darowałem. Vitarka chyba najdroższa w utrzymaniu. Chyba że może benzyna 2.5 V6 może to jest rozwiązanie?? Obawiam się, że w terenie z przyoczonych przezemnie powyżej aut vitara będzie najgorsza. DB Autor: alex_d1 godzina: 12:24 Od ponad dwóch lat jeżdżę w teren Jeepem Cherokee z 2001 4.0 benzyna z LPG; mam do łowiska jakieś 60-80 km po czarnym, potem polne drogi, błotko, las, itp. W terenie radzi sobie dla mnie bomba, od fabrycznego został podniesiony jakieś 2.5 cala, żeby weszły większe opony AT. Na szosie komfort pełen - automat, tempomat, jedzie się spokojnie 100. Spalanie w cyklu miasto/szosa/teren okolo 18 litrów gazu.Butle mam w kształcie koła, postawioną na pace, tam gdzie jeepy mają koło zapasowe; nie mam koła zapasowego zatem, ale wożę podwójny zestaw samonaprawiający. Dzięki temu paka w pełni do wykorzystania. Nie martwie sie rysami, błotem i takimi tam. Coś tam się czasem psuje z drobiazgów (jak np. system odsysania spalin, potrzebny raczej po nic), ale naprawy tanie, cześci używane dostępne w zasadzie bez większych problemów i też niedrogo. Jedyne co mi się naprawdę zepsuło to pompa wspomagania kierownicy, ale ją sam zajeździłem, mimo że wysyłała sygnały ostrzegawcze... Kolega (forumowy Cornel) miał LD Discovery I i mocno narzekał na ciągłe kapanko z czegoś to tu, to tam, auto sporo czasu w warsztacie. Z Jeepem też trzeba się liczyć z koniecznością sprawdzania i ewentualnych napraw moim zdaniem, no ale za te kase daje frajde porównywalna z japończykami (Toyka, Nissan), a weź coś kup porządnego japońskiego w takim roczniku/cenie. Ja swoje auto ściągałem z USA - no, ale wtedy dolar był po ok 2.2, tak że wyszło mnie naprawdę dobrze:)) Darz Bór, Autor: _borsuk_ godzina: 12:54 raTek Wejdź sobie na www.jeep.org.pl/forum, a najlepiej się tam zaloguj- będziesz mial dostęp do działu "sprzedam" lub na inne forum offroadowe i tam na pewno znajdziesz auto przygotowane w mniejszym lub większym stopniu do terenu (na twoje potrzeby proponuję umiarkowane zmiany) Użytkownicy tych forów (for, foróff, foremek...) charakteryzują się dbałością o swój sprzęt, chęciami zmian z korzyścią dla swych ulubionych autek i naprawdę nie szczędzą kasy, aby utrzymać je w jak najlepszej kondycji. Takie auto nie strach kupić nawet 15-letnie. W większości przypadków i tak te auta mają pozmieniane zawieszenia na nowsze i lepiej takie auto kupić, niż od pierwszego właściciela, ale wciąż z orginalnymi częściami.... Wiadomo- każdy chwali swoje, więc i ja będę ci polecał JeeP-a, ale nie dlatego, że jest najlepszy i nie do pokonania w tyrenie, ale ze względu na tanie i dostępne w każdej chwili części. Maniaków Jeepa na forum jest wielu, wielu sprowadza części nowe, inni sprowadzają angole i je rozbierają- części jest multum i za śmieszne pieniądze (reduktor400-650 zł, silnik 4.0 1200-1500zł, wahacz 100(!)zł, reflektor 25-35zł, drzwi 100zł, felgi, używane opony terenowe w świetnym stanie- wszystko tanie i nikt ci nie sprzeda gó..na bo sobie narobi obciachu i straci klientów. Mój JeeP XJ (niespełna 20-letni- 91r.) posiada silnik z 96r., zawieszenie nowe- nowe resory, amortyzatory, sprężyny, wszystkie elementy gumowe wymienione na polibusze (poliuretan)- jedynie chyba blachy i wnętrze auta ma 20 lat, a reszta już młodsza, albo wymieniana na nowe. I co, że stary, jak części w lepszym stanie jak w wielu nowszych autach. ja tam sobie chwalę i zawsze jak wyjadę "na miacho", to z bananem na twarzy :-))) Po czarnym śmiga, w lesie daje radę, błota się nie boi i nawet myć go nie muszę- bo to przecież terenówka jest :-))) Ale jak już go umyję iodświeżę środek, to się znajomi pytają przed wejściem, czy mają zdejmować buty, a na te beżowe skóry chcą kłaść podkładki coby tylkami nie wyświechtać... NO! To teraz czytaj kolego, zapoznawaj się z wadami poszczególnych marek i daj znać, co wybrałeś- milo będzie powitać nowego "terenowca":-) DB! Autor: LDormus godzina: 13:14 _borsuk_ Co Ty te jeepy tak chwalisz?? Kiedyś ktoś napisał ,, Jeepy nie są do jeżdżenia,jeepy są do kochania,, i coś w tym jest. Też pojeepany. DB Autor: _borsuk_ godzina: 18:16 LDormus :-))) Chwalę, bo mam i jestem zadowolony :-))) Jeżdżę nim prawie dwa lata i mi się nie znudził- ale Ty to rozumiesz, jako pojeepany ;-) ,, Jeepy nie są do jeżdżenia,jeepy są do kochania,, To prawda... Bardzo lubię sobie popatrzeć na mojego "dziadka"! Autor: TEXTOR godzina: 18:21 raTek Vitarka nie jest złym autkiem, ale dojazd codziennie do pracy 100 km, to raczej nie nią. Bez problemu kupisz Cherokee lub bardziej komfortowego Grand Cherokee. Cherokee ma z tyłu resory co trochę czuć. Grand 4 sprężyny. Zostanie Ci na pakiet startowy i na trochę paliwa. Pojeździłbyś Grandem (zwłaszcza przy obecnej aurze) i nie wiem czy chciałoby Ci się przesiadać do osobówki. Przynajmniej u mnie dzieciaki chętniej nim jeżdżą niż Primerą. Możesz też rozważyć Disco, ale raczej I w dobrym stanie niż okazjonalną II. Jeżeli chodzi o Terrano, to moim subiektywnym zdaniem nie umywa się, jeżeli chodzi o komfort podróżowania, czy prowadzenie do wymienionych wyżej. Druga sprawa, że części do japońców są zwykle znacznie droższe niż do Jeepa, czy nawet LR. Żeby dokonać wyboru najlepiej byłoby wykonać jazdę próbną każdym z nich w różnych warunkach. Trzeba jednak z tym ostroznie, bo większość już z granda nie chce wysiadać.:-) Nie mam może ogromnego doświadczenia, ale użytkowałem kilka marek aut terenowych, a jeździłem kilkunastoma i to nie tylko na polowania. Jeep ma w sobie coś, co ciężko określić, a powoduje jakąś chemię między autem a użytkownikiem. Na Disco też nie powiem dużo złego (poza upierdliwymi ciągłymi usterkami). Japońce mnie znudziły i zniechęciły do siebie, no może Patrol i LC nie są takie złe, ale koszty związane z użytkowaniem kilkakrotnie wyższe. DB |