![]() |
Piątek
24.02.2006nr 055 (0208 ) ISSN 1734-6827 Myśliwskie akcesoria Temat: Przewód lufy - powłoki Autor: R.A.M. godzina: 08:14 ..."ad R.A.M. Czy mógłbyś wmienić te wady wynikające z chromowania luf. Bo ja przypadkowo widzę same zalety. Pozdrawiam ..." ArekM, kilku Kolegów rzeczowo wypowiadało się w tej sprawie. Ja w sprawie "zalet " luf chromowanych dodam coś z własnego doświadczenia: Ładnych parę lat temu polował w moim kole starszy oficer (tak klasyfikuje się chyba oficera o stopniu pułkownik), specjalista w zakresie broni strzeleckiej. Twierdził, że chromowanie ma sen tylko wtedy, gdy stosuje się go do luf produkowanych z mało wyrafinowanych gatunków stali, luf , które nie muszą charakteryzować się wybitną celnością, stosowanych masowo np w broni wojskowej, takiej jak np. KBKAK (Krótki Bojowy Karabinek Automatyczny Kałasznikowa). A sens ten miał polegać na tym, że lufa chromowana przez pewnien okres, mimo brutalnego traktowania, nie zmienia swoich właściwości. Do pewnego jednak tylko czasu. Bowiem następuje taki moment, kiedy się dosłownie "rozsypuje", a wtedy taką lufę po prostu się wymienia i jest to tańsze niż stosowanie luf z wyrafinowanych gatunków stali. A z czego taki stan rzeczy wynika? Warstwa chromu w lufie gwintowanej w trakcie strzału ulega mikropęknięciom. W mikroszczeliny przedostają się gazy prochowe, które swoje robią. Trzeba tylko czasu, aby móc stwiedzić końcowy efekt. Tenże Kolega pokazywał mi dwie lufy kałachów. Jedna błyszcząca jak lusterko, druga - jakby przeszła ospę. W tej pierwszej, która wyglądała na idealną, on też dostrzegał już oznaki świadczące o tym, że za rok, dwa też będzie miała "ospę". Zapamiętalem, że o lufie z "sypiącym" się chromem mówił, że ma "broch". Twierdził, że lufy broni o podwyższonej lub wybitnej celności robi się po prostu z dobrej stali (z dodatkiem np wanadu, molibdenu), przy zachowaniu reżimów technologicznych, które stanowią pilnie strzeżoną tajemnicę producentów. Parę lat temu, chyba w ŁP spotkałem się z publikacją (nie wykluczam, że autorswa M. Czerwińskiego), która potwierdzała teorię mojego Kolegi, speca od broni w LWP. ArekM, nie wiem jak Tobie, ale mnie to o czym piszę wyżej przemówiło do wyobrażni. Uważam, że w przypadku broni myśliwskiej istnieją dwa równie dobre rozwiązania: 1) zakup taniej broni z lufą chromowaną przy założeniu - jak się lufa "rozsypie" to ją po prostu wymienię (rozwiązanie na pewno dobre dla myśliwych, którzy nie oczekują od swojej broni wybitnej celności), 2) zakup broni z lufą z wysokogatunkwej stali, która w przypaku zastosowania myśliwskiego i właściwego traktowania - na pewno myśliwego przeżyje. Ja ostatnio, kupując Hem'a, wybrałem to drugie rozwiązanie. DB Autor: Steba godzina: 08:26 Ad.: Tadek pociski kulowe do broni strzeleckiej typu BT ( Boat Teil ) mają "lepsze kształty aerodynamiczne i wbrew temu co napisał "Ryszard" swoją celność zawdzięczają nie "rozpędzaniu" a wyeliminowaniu tzw. efektu opadu poligonu czy ogona pocisku " ( określam zjawisko, uzywając języka potocznego) na dalszych dystansach np. ponad 250 - 300 m. Pocisk leci jak strzała, czub pocisku nie podnosi się a poligon ( tył ) nie opada ( zawdzięcza się ten efekt umiejscowieniu środka ciężkości pocisku w "pobliżu" srodka geometrycznego pocisku ) ( to tak nawiasem trochę teorii). Lufy gwintowane w broni mysliwskiej chromuje się tylko w broni przeznaczonej do pracy w warunkach ekstremalnych: agresja śodowiska, brak konserwacji przy eksploatacji - żadne inne sytuacje nie są brane pod uwagę. Poziom kultury technicznej przy eksploatacji broni na terenie Rosji nie należy do "najwyższych" standartów światowych , stąd kwestia chromowania... W Polsce raczej nie wskazane tego typu zabiegi, określił bym to mianem "radosnej twórczości" lub "polowania na jelenie".... |