Poniedziałek
23.05.2011
nr 143 (2122 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: Honker

Autor: Cyzio  godzina: 06:26
Witam. A się ,,szwedaja,, na dole w kopalniach KGHM.Daja sobie radę, wada niskie zawieszenie a drogi w kopalni na dole to prawie jak nasze drogi. Pozdrawiam.

Autor: stingerandy  godzina: 11:16
posiadam Lade Nive, minus zawsze coś zepsute, jedno wymienisz drugie zacznie sie sypać plusy tanie czesci cena i łatwość w obsłudze lepszy komfort niz UAZ w zależności od opon dobrze lub b. dobrze radzi sobie w terenie (nie mylic z Off Road)

Autor: Jersey  godzina: 15:18
pamiętam Honkera z wojska : - głośny - wściekle głośny - głośniejszy w środku od Star'a 200 ma mały prześwit i bardzo dziwnie skonstruowane osie, do tego małe koła jak na takiego kolosa. nie wiem, czy w nadkola uda Ci się wepchnąć coś większego bez dystansów i poszerzania błotników. byłem tylko dysponentem tudzież pasażerem, nie miałem przyjemności prowadzenia tego pojazdu. dziwię się jednak, że przy tak szerokim wyborze fajnych samochodów 4x4, ktoś mógłby chcieć kupić honkera. podejrzewam, że po jeździe próbnej zrezygnujesz. ariu, wznowienie rzeczywiście miało wyjść, nawet strona internetowa powstała, list intencyjny dyrektora fabryki opublikowali o ochronie polskiego przemysłu, ale potem ktoś z naszych kolegów z forum, znalazł cenę tego wynalazku i wszyscy pośmialiśmy się razem. Pozdrawiam DB

Autor: deer.hunter  godzina: 19:10
Kiedyś juz o tym pisałem ale powtórzę. Pod koniec lat 90-tych testowałem Honkera przez 5 tygodni. Dostał ode mnie nieźle w d... we wszelkich możliwych warunkach (jesień, góry i takie tam:-)). Silnik z Andrychowa ok 90 KM z doładowaniem. Niby niedużo ale bez problemu radził sobie nawet z wyładowanym po brzegi pojazdem. W naprawdę trudnym terenie przeszkadzały gabaryty, szczególnie długość i faktycznie trochę mały prześwit. Przy jego długości lekki tył żył swoi życiem i łatwo lądował nie tam gdzie chciałem. A wyciągnięcie 2-tonowego kolosa nawet z błachej "zawieszki" proste nie było - nie miałem wciągarki. Podobnymi jeździli później "energetycy" i "klawisze". Mieli już zamontowane "elektryki" więc problem szukania traktora odpadł:-) Inna wady - wtedy słabe reflektory główne, zaparowujące, mimo silnego nadmuchu, szyby, zużycie ON 13-15 l/100 Zalety - elastyczny silnik, stały mechaniczny napęd 4x4 z mechaniczną blokadą międzymostowego mechanizmu różnicowego, spora ładowność i przestronność wnętrza, łatwozmywalny w środku - szlauf załatwiał sprzątanie, nikt nie wymuszał na mnie pierwszeństwa :-), w sumie nieźle sobie radził w średniociężkim terenie. Gdyby robili wersje "krótką" jak np LR, obniżyli cenę i zagwarantowali "naprawialność" byłby to niezły samochód terenowy. DB dh P.S. Poza tym jakby nie było jest to nasza rodzima myśl techniczna. Niestety złą opinie wypracowały wersje z silnikiem z Poloneza - było to totalne nieporozumienie. Poza tym okres wdrażania był potwornie długi (mieliśmy wtedy totalny kryzys jak ktoś pamięta) co spowodowało, że gdy auto zaczęto w końcu na nieco większą skalę produkować to po prostu było już przestarzałe (w/w silnik, hamulce bębnowe, brak wspomagania kierownicy itp). Wprowadzenie modyfikacji znowu się przeciągało i młyn zaczął się od nowa. A konkurencja nie spała. Malkontentom mogę tylko napisać, że w połowie lat 90-tych Honker był przeszło 2 razy tańszy od Defendera. A wcale nie był 2 razy gorszy.

Autor: adiwoj  godzina: 19:34
kolego deer.hunter...tak sobie czytam twoja wypowiedz i zastanawiam sie co te slowo znaczy...szlauf zalatwial...chodzi ci tutaj o taki gumowy szlauch do wody w celu robienia...np kapieli...?? db.

Autor: lupus77  godzina: 20:00
Warto przeczytac (www.dzt.com.pl/honker/)