Czwartek
14.04.2016
nr 105 (3910 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: Jaki to model mannlichera?

Autor: tomek_al  godzina: 09:40
Trochę nie chce się komentować niektórych uwag, ale wypada sprostować chociaż kilka.. ANDY, zastanów się zanim cokolwiek napiszesz. Niepotrzebnie próbujesz być bardziej koszerny od rabina. Zarówno sztucer jak i karabin to nazwy oznaczające broń wojskową- z tym że jedna w jęz. francuskim a druga w niemieckim. . Niepotrzebne jest dzielenie ludzi na sorty, ci którzy robią jak tobie pasuje są dobrzy, reszta to niemyśliwi, nic nie wiedzą, trafili do łowiectwa przypadkiem itd. Kto nie ma pozłacanego spustu i ozdobnego bucika przegrał życie i tym podobne mądrości. Po co takie tworzenie głupich barier między ludźmi i uproszczeń. Poluje ze zwykłą fabryczną bronią? To pewnie mason i nie myje rąk jak się odleje, a co! Oczywiście na drugim biegunie jest facet który wbijał karabinem gwoźdź w ambonie i nigdy nie czyści swojej fuzji- wątpię żeby ktokolwiek chciał brać z takiego zachowania przykład. Po prostu- wystarczy być być stosownie ubranym, kulturalnym myśliwym ze sprawną, bronią. A także posiadać stosowne umiejętności strzeleckie i wiedze. Reszta to kwestia indywidualna. Prawilniactwo w każdym wydaniu jest śmieszne. Pragniesz drylu i zachowań pod linijkę, zaciągnij się do wojska lub milicji...

Autor: Wania64  godzina: 10:17
Ponownie rozsądna i spokojna wypowiedź tomka_al. Szkoda, że inni dyskutanci nie próbują chociaż dostosować się do tego poziomu. Zdobienie poprzez grawerunek broni myśliwskiej było stosowane ale w broni łamanej w tym także kulowej. Obejrzyjcie zdjęcia starych egzemplarzy broni, zwłaszcza tej z XIX i początków XX wieku. Nie był to powszechny zabieg. Co do ozdób repetierów, dwutaktów czy automatów to mam mieszane uczucia. Przypomina mi wstawianie gipsowych krasnali do ogrodu. Ten sam poziom estetyki i to samo źródło pochodzenia mody. Jeszcze prawdziwy grawerunek na zamku repetiera, niech będzie ale te laserowo "grawerowane" płyty we współczesnej broni to powiedzmy sobie szczerze to obciach podobnie jak ten krasnal w ogrodzie. Podczas polowań tzw. dewizowych zawsze przyglądałem się broni myśliwych z zagranicy. Praktycznie tylko Niemcy sporadycznie mieli "ozdabianą" broń. Duńczycy, Finowie, Hiszpanie, Francuzi absolutnie nie. Chyba że ktoś przyjechał z afrykańskim expresem bo i takie przypadki widziałem. Natomiast nie spotkałem miłośników broni "historycznej". Ta pewnie powędrowała do Polski. Po oczywiście egzemplarzami w stanie tzw. kolekcjonerskim, którego nie włóczy się po polowaniach na wschodzie Europy.

Autor: ANDY  godzina: 10:25
......ANDY, zastanów się zanim cokolwiek napiszesz....... Rzeczywiście , sądziłem ,że tylko z jednym 'orłem' mam do czynienia a tutaj wysyp.. P.S. Karabin – rodzaj indywidualnej, długiej broni strzeleckiej. Karabin (od francuskiego carabine "żołnierz wyposażony w muszkiet) Sztucer - starop. sztuciec - broń myśliwska z lufą gwintowaną. To tak dla - przypomnienia.

Autor: tomek_al  godzina: 10:40
Andy Na przyszłość czytaj dalej niż pierwszą linijkę artykułu z wikipedii. Tam w kolejnych wierszach są szczegóły - co znaczy sztucer i skąd ta nazwa. W XVIII i XIX w. sztucerów używali w wojsku strzelcy wyborowi, których w Prusach, Austrii i Rosji nazywano jegrami, a w Polsce strzelcami celnymi. W I Rzeczypospolitej na mocy decyzji sejmu produkowany był w latach 1790-1794 w Fabryce Broni w Kozienicach[2] tzw. sztucer kozienicki.

Autor: ANDY  godzina: 10:44
Czytaj dalej - będzie to dla Ciebie tylko z korzyścią. Życzę powodzenia.

Autor: tomek_al  godzina: 11:01
No i ostatni cios obalający dla Kolegi: Nazwa wywodzi się z niemieckiego stutzen – „obcinać”, nawiązuje do krótkiej („obciętej”) lufy, która nie wystawała powyżej pasa stojącego żołnierza. Broń typu Stutzen jest zwykle krótsza niż inne karabiny i może mieć łoże do końca lufy. Andy nie ma we mnie złośliwości po prostu próbuję wyjaśnić swój punkt widzenia. PS. Wania64, również z przyjemnością czytam Twoje celne wypowiedzi.

Autor: tomaszekT.  godzina: 15:33
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post bez związku z niniejszym tematem, a nie dający się przenieść do Hyde Park.

Autor: Milosnik OHZ  godzina: 20:52
Hehe, no tak jesli ktos uwaza ze niemieckie 50letnie cuda techniki tamtych czasow to klamoty to nie ma prawa byc mysliwym.... Smieszne... A wypowiadanie swoich SZCZERYCH I SUBIEKTYWNYCH opini nie ma na celu zaistnienia w tym grajdole a wyeazenie swojego zdania, do czego chyba kazdy ma prawo??? Moze czas sie pogodzic ze nie wszyscy onanizuja sie na widok niemieckiego klamota i marza o jego posiadaniu. Moze czasy gdzie te klamoty kosztowaly tyle co samochod juz minely i komus to umyka??? I moze nie ma czym sie podniecac?? Nie wszyscy polujacy musza interesowac sie bronia czy psami.... Dla mnie bron to narzedzie, ktore mam głęboko w ...... Nie mam nawet wyciorow bo nie chce mi sie poswiecac jej czasu... Zardzewieje, zacznie siac to sie kupi nowy klamot w syntetyku za smieszne pieniadze. Lisowi, dzikowi itp to zupelnie obojetne.... Wbijalem zamkiem gwozdz bo mialem taka potrzebe... I skad moj Interlokutorze mozesz wypowiadac sie na tenat mojej pasji po stosunku do klamotow??? Przywiazuje ogromna wage do stroju na polowaniu, do pracy zdarza mi sie nie ogolic, na polowanie zawsze ide ogolony, ale bron mam po prostu w d.... pozdrawiam filip

Autor: Marek Biały  godzina: 21:32
Może i lisowi jest wszystko jedno, ale mi nie. Polowanie jest zbyt piękne by polować z brzydką bronią. Absolutnie rozumiem ludzi, którzy myślą inaczej, dla których faktorem jest użytkowość, a nie styl, wykonanie, uroda. Rozumiem nawet tych co wchodzą do Louvru i podziwiają gaśnice strażackie, a nie obraz Mony Lisy. Rozumiem zachwyt na mundurem z demobilu tych, którzy go noszą. Rozumiem też tych co myją auto raz... jak je sprzedają. Więcej, rozumiem tych co nie używają mydła i wody. W swej tolerancji przyznaję nawet, że udaje mi się rozumieć również tych co łączą pojęcia takie jak pasja i klamot w nadziei na przekonywujący przekaz. Lubię broń. Wolę stal i drzewo w DWMie, czy Sauerze 80 niż plastik i plastik w T3 (mam jedno i drugie). Zdanie subiektywne, absolutnie!

Autor: nacomito  godzina: 21:37
MiłośnikOHZ. W 100% popieram! Tylko nie rozumiem, po co się golić i przywiązywać wagę do stroju?! Ja tam się nie golę, do lasu chodzę w starym moro i gumofilcach, których nie piorę i nie myję, bo po co? Wieczorem wracam, a rano znów idę, to i tak się ufafluchta. Zresztą jak całkiem się rozlecą, to kupię nowe. Raz już kupiłem, całkiem niedawno, tak na koniec PRL -u. Mosina, z którego strzelam amunicją od PK, noszę na sznurku, a lornetkę czyszczę pakułami. Jeszcze żaden zwierz nie zgłosił pretensji co do mego wyglądu w łowisku, nie wiem, czy im to obojętne, bo nie pytałem. Oczywiście mam jeszcze parę fajnych cech, np. klnę jak szewc i smalę gorzałkę, ale co komu do tego.... pasję mam przeogromną , a to chyba o to chodzi.... P.S. wszystko co napisałem, to samiuśieńka, szczera prawda... albo i nie?!

Autor: Milosnik OHZ  godzina: 22:02
Hmm,no akurat ta odziez z demobilu to porazka... Nie rozumiem zupelnie Waszego lączenia nie dbania o bron z...nie myciem sie. Ale moze z jakis powodow to pierwsze przychodzi Wam na mysl... Nacomito...sznurek nie wydaje mi sie funkcjonalny do targania klamota... Tez klne jak szewc bo...to lubie. No i co??? Przerobilem juz kilka klamotow i zadnej uzywki nigdy nie kupie... Od niemieckiego odrestaurowanego zlomu wolalbym nowe proste combo.... Ale kazdy ma swoje podejscie i tyle....

Autor: tomaszekT.  godzina: 22:06
Jestem większym miłośnikiem broni niż miłośnikiem OHZ-tów. Na temat OHZ nie zabieram głosu bo są to sprawy które mnie interesują marginalnie. Chyba że chcę być upierdliwy. Więc się pytam jaki sens ma wypowiadanie się w temacie kunsztu i jakości wykonania broni gościa który wbija zamkiem gwoździe? Chcesz zwyczajnie zaistnieć?

Autor: Milosnik OHZ  godzina: 22:16
Nooo, faktycznie maszynowo rźnięty zamek sabatti rźnięty jest kunsztownie bo gwozdzie mu niestraszne.... No ale mozna sobie na łowieckim w ogloszeniach kupic niemiecki, kunsztownie odnowiony dryl za 2.500 tys zl, tyle ze lufa kulowa do wymiany.. Ale po co komu dobra lufa jak kunsztem moze nap.... Odpowiadam na zaczepki, stad moje wypowiedzi. Jesli wejdzie stalowy srut to te wszystkie kunsztowne niemieckie klamoty bedzie się kupowac...na wage w cenie zlomu.... Co do polowan poluje w kole i OHZcie (lacznie to na ponad 25 tys ha). I o wiele przyjemniej poluje sie w OHZcie. Pomijajac zbiorowki, ktore w kole jednak maja inna atmosfere...

Autor: Marek Biały  godzina: 22:20
Odpowiadasz w stylu jaki daje złudne myślenie, że internet gwarantuje anonimowość, agresywnie, czasami chamsko, głównie z przekonaniem, że to dowcipne. Myślę, że gdybyś pisał pod własnym imieniem i nazwiskiem na takie rodeo nie pozwoliłbyś sobie. Twoje słowa zyskałby też na wiarygodności. orzełbiały odleciał do krainy Andersena, nie staraj się go zastępować.

Autor: tomaszekT.  godzina: 22:22
Miłośnik OHZ Masz być może całkowitą rację ale wejdź na forum feministyczne i napisz że faceci są the best. Chce Ci się z tym polemizować czy nie? Jeżeli nie to daj zwyczajnie żyć. Dla mnie możesz lufy używać jako lewarka do samochodu.

Autor: Milosnik OHZ  godzina: 22:22
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: post bez związku z niniejszym tematem, a nie dający się przenieść do Hyde Park.

Autor: Milosnik OHZ  godzina: 22:35
Eeee, Kolego Marku to moje wrodzone prostactwo i brak kultury...po prostu. Nikt tu nie jest anonimowy. Zawsze sie mozna zapytac co ze mnie za burek to Ci odpowiem. Tomaszek no coz, masz racje ze czasami polemika nie ma sensu, zwlaszcza z kims kto ma "jobla" na danym punkcie i np stara bron go kreci. Jego prawo i jego szczescie, ktorego ja absolutnie nie chce nikomu odbierac. Mam na to po prostu poglad inny, praktyczny i tyle. Po prostu pozwolmy innym miec swoje zdanie, nawet jesli jest dla innego głupie czy kontrowersyjne... pozdrawiam filip machura

Autor: Martes  godzina: 23:20
O nasz kolega ,,Milosnik OHZ" okazał się starym ,, Rzecznikiem Prasowym " . Czyżby wuj wylał cię z koła i dlatego stałeś się miłośnikiem OHZ ?