![]() |
Wtorek
31.10.2006nr 304 (0457 ) ISSN 1734-6827 Myśliwskie akcesoria Temat: porada Autor: godus godzina: 18:25 ad Yacek, Mark -2 i mędrzec Panowie ciesze się że świetnie czujecie się w tematyce łoweckiej, na pewno ma na to wpływ częsta obecność na naszym portalu ale zapewniam was że są i inni myśliwi a raczej osoby które polują... i niestety moi drodzy zdarzają się i takie przypadki że co po niektórzy nie tyle nie mają problemów ze strzałami do lochy odyńca czy byka .... tylko wypalają np do baby zbierającej ziemniaki czy do faceta pijanego co leży w rowie próbuje wstać itp nie słyszeliście o takich przypadkach? zapraszam do archiwum portalu i niech mi nikt z was nie mówi że nie slyszeliscie historyjek kolegow o tym ze ktos strzlal do byka jak tylko zauwazyl ze ma cos na łbie itp bo nie uwierze! (naganne) jeszcze raz moje zdanie jest takie do obserwacji i dla bezpieczenstwa noktowizor jak najbardziej tak - inne cele absolutnie nie....chociaż żeby nie było sam nie używam wogóle jak jest ciemno schodze z ambony nie kusząc losu db Autor: huszcza godzina: 20:22 Godus o takich rzeczach to się słyszy ale co donieszczęśliwych wypadków to wolę nie zabierać głosu, to do strzelania do byków po zmroku to jet to poprostu naruszenie regulaminu. Wydaje mi się że wystarczy pochamować w sobie tę przemożną chęć odniesienia sukcesu za wszelką cenę i bez wzgledu na kaonsekwencje. Sporo jest też takch przypadków kiedy myślenie włącza się u delikwenta dopiero po faktach ale jest zazwyczaj za późno. Noktowizory? no cóż są różne opinie na ten temat, ale nasówa mi się takie wspomnienie. Jak zaczynałem polować to można było posiadać tylko lufy gładkie i strzelenie sarny lub dzika wymagało wyrobienia w sobie pewnych nawyków i umiejętności. Z czasem zacząłem strzelać sarny, lisy, dziki. Obecnie potrafię podejść kozła lub tak przewidzieć jego zachowanie że spotkam się z nim na dosłownie parę metrów zanim mnie wyczuje lub zauważy. I takie spotkania dają mi największą satysfakcję. wszelkiego typu pomoce zbijają ten pierwotny czar polowania gdzie szanse zwierzyny i myśliwego były bardziej wyrównane. Teraz jak szłyszę młodych myśliwych którzy chwalą się że strzelili dzika na dwieście metrów to im mówię że poprostu poszli do sklepu i kupili dziczyzne. Właśnie noktowizor jest tym elementem który mi osobiście nigdy nie "leżał" i nie będę go używał nawet do obserwacji. Autor: kniejarz godzina: 22:06 Witam Też zaczynałem od polowań z dubeltówką. I wiem, że gdybym dostał od razu sztucer z super lunetą, to bym nie wiedział o zwierzynie i jej zwyczajach dziesiątej części. Ale jest kategoria "niedzielnych" myśliwych. I ci myśliwi są bardzo głodni sukcesów łowieckich. Dla nich nie ma pojęcia, że jest za ciemno. Jeżeli jeszcze coś widzi, to będzie siedział na ambonie. Jak nie widzi, to też będzie siedział, i strzelał do złudzeń. Co roku na kilkuset, czy na 1000 takich myśliwych siedzących w środku nocy bez księżyca wyjdzie zwierz. I prawdopodobnie 900 z nich stwierdzi, że jest za ciemno i nie strzeli. Ze 100 którzy strzelą 90 trafi dzika i będzie opowiadać jacy to z nich super strzelcy co w trudnych warunkach strzelają i trafiają. 9 nie trafi i będzie siedzieć cicho. A ten ostatni? Trafi człowieka. On strzelając będzie wierzył, że strzela do dzika. Jemu wyobraźnia po kilku godzinach spędzonych w nocy pokazała tego dzika. A że to nie był dzik, tylko człowiek? Wypadek. Czy legalizacja i nasze (innych myśliwych) przyzwolenie na stosowanie noktowizorów coś zmieni? Myślę, że tak. I myślę, że jeżeli to chociaż jednego uchroni przed strzałem do człowieka, to warto. Kto nie będzie chciał, i tak noktowizora nie kupi i nie będzie używał. Kto chce to i teraz pokątnie ma nie tylko do obserwacji, ale i lunetę na broń. Przy tak ogólnym dostępie nie jest możliwe powstrzymanie tego zjawiska. Nie jestem pewien, ale chyba na początku XX wieku na posiadaczy lunet patrzono tak, jak my teraz na posiadaczy noktowizorów. Kniejarz Autor: PiotrekPat godzina: 22:32 Kniejarz - własnie ze względów bezpieczeństwa - podzielam Twoje zdanie - noktowizor do obserwacji. Co do etyki- w praktyce każdy z Nas ma swój poziom etyki i jeden uzna że najbardziej etyczne jest podchodzenie dzików po ponowie z dubeltówką w ręku, inny uzna że tylko sztucer z dobrą lunetą i bardzo precyzyjny strzał - choć czasem na ponadregulaminowe 200m a trzeci że nie liczy sie nic prócz zdobycia - tu będą wszelkie noktowizory połączone ze strzelaniem na 500m itd Ilość postrzałków (zwierzyny skazanej na niepotrzebne cierpienie )- tu naprawdę nie mam zdania - Waszym zdaniem mniej czy wiecej z użyciem noktowizora? |