![]() |
Środa
07.01.2009nr 007 (1256 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Niechciana ciąża Autor: dzikuu godzina: 07:33 Łyżwiński wie coś niecoś na temat rozwiązywania problemów niechcianej ciąży : ) Autor: MARS godzina: 09:06 Eeee raczej wie że gdzieś dzwony biją ale nie w którym kościele, próbował z oksytocyną w momencie kiedy nie miała prawa zadziałać :) Autor: Hubert1 godzina: 12:18 Padać do publicznej wiadomości namiary tego "MENERA"!! Autor: Pawel B godzina: 13:21 Dzięki za podpowiedzi . Generalnie i tak mnie czeka wizyta u wet. i dowiem się wszystkiego co i jak . Od namiaru wiedzy głowa nie boli i dlatego założyłem ten wątek. Do menera nie mam dużych pretensji. Suka biegała na oddzielnym wybiegu i kawaler przeciągnął się do niej po siatce ogrodzeniowej. Mi też się zdarzyło, że wilczur przeciągnął się do innej suki po siatce 2,5 m wysokiej . Na miłość trudno znaleźć panaceum a przy pierwszej cieczce lekarze odradzali mi jakiekolwiek zastrzyki. Jakby na to nie patrzeć to piesek został bardzo ładnie ułożony i to rekompensuje błąd. DB Paweł B Autor: tomaszekw godzina: 13:37 pamiętaj o alimentach...:) Autor: Arturo godzina: 13:42 Paweł B ma troszkę racji do mnie czasami też przechodzi przez siatkę jakiś kundel z wioski.Ale raczej już do niej nie wraca.Wiem o tym,że powinno się raczej karać właścicieli ale jak poszedłem kiedyś pod sklep do wioski poprosić jadnego "pana" żeby przypilnował swojego pupila to do domu wróciłem z podbitym okiem.Od tej pory raczej nie szukam właścicieli.Wyjątkiem był kiedyś wyżeł który mnie kosztował wiele nerwów ale właściciela odnalazłem. Autor: Sonia godzina: 14:18 cyt."piesek został bardzo ładnie ułożony i to rekompensuje błąd" Błędu to nic nie zrekompensuje. Za porządne ułożenie psa zapłaciłeś w banknotach NBP, jak sądzę. A ciąża była gratis. Rozumiem, taka promocja. ps. Mener, który nie umie poprawnie odizolować grzejącej się suki od samców nie ma żadnego pojęcia o psach w ogóle. Autor: Kortel godzina: 15:09 Sonia przestan bo mnie przepona ze smiechu boli z tej "promocji":>}}}}}}}}} Autor: Venator Magnus godzina: 15:27 Jako że padło stwierdzenie: "i została pokryta przez jakiegoś terriera." ---- miałem pytania na priv - odpowiadam, że to nie JA byłem tym szkolącym ;)))) W mojej praktyce tylko raz miałem do czynienia z "niechcianą ciążą" i to wynikała z nie mojej winy. Otóż kiedyś trafiła do mnie na szkolenie suczka (nomem omen) welshka. Wszystko było ok ale po pewnym czasie suka zaczęło lekko przybierać, trochę zaczęła być ospała... W wywiadzie jaki przeprowadziłem przed szkoleniem było zaznaczone, że jest po cieczce - bo po niej właśnie ma dopiero do mnie trafić... Włos mi się na głowie zjeżył, kiedy wetka USG jednoznacznie potwierdziła CIĄŻĘ - po czym różnie szybko mnie uspokoiła - gdyż po wielkości płodów wynikało że pokrycie musiało być nie u mnie - a u właściciela - to na ok. 1 tydzień przed przywiezieniem. Szkolenie przerwaliśmy i suka wróciła do domu na wyszczenienie. Dopiero wtedy właściciel przyznał się że na podwórko przychodził do niej "kawaler" (nierasowy) ale nie zakładał że do czegoś doszło....... Ustalając termin szkolenie dla suki - MOCNO uwzględniam jej rozkład cieczek - bo to nie robota jak ją podczas szkolenia dostanie... Co ciekawe wielu właścicieli często ma duuuże trudności z określeniem kiedy suka miała ostatnią lub np. kiedy i czy już miała pierwszą cieczkę........ Prowadząc przy okazji hodowlę jestem wyjątkowo wyczulony na objawy zbliżającej się cieczki.... można "zobaczyć" pierwsze objawy zbliżającej się cieczki jeszcze przed pierwszym krwawieniem... Venator Magnus Autor: Arturo godzina: 15:43 Nie można odrazu pisać o tym co układał sunie że nie ma pojęcia o psach.Nie znamy całej sprawy nie wiemy jak to było.Może terier nie był jego może nie wiedział że pies potrafi chodzić po siatkach. Pisanie o człowieku którego się nie zana takich tekstów jest moim zdaniem nieeleganckie. Autor: Kortel godzina: 16:18 Arturo Z calym szacunkiem kolego,ale dlamnie okreslenie MENER wiaze sie z czlowiekiem posiadajacym WIEDZE kynologiczna .Zarowno te teoretyczna jak i praktyczna,nieodzowna do wykonywania wspomnianej profesji. Kolega zakladajacy ten temat uzyl tego wlasnie terminu MENER.Jesliby ktos napisal ze oddal suke chlopu do "obrychtunku",tudziez do "podszkolenia" [jak to sie czasami slyszy] ,zapewne nie byloby tego typu kmentarzy.Reszte w swoim poscie wyjasnil VM [jak nalezy podchodzic do tematu] Ja mam tez suki i nie rozmnazam ich bo nie prowadze hodowli [foto w galerii] ale kojce mam osiatkowane zarowno z bokow jak i z gory.Przebywa tez u mnie czasowo pies i pomimo ze suka miala cieczke nie doszlo nigdy do zadnego "przypadkowego' pokrycia. Jak wiec sie odniesc do beztroski wspomnianego "menera"? Pozatym sam poszkodowany twierdzi ze niema pretensji wiec dalsze dywagacje uwazam za zbyteczne DB |