Wtorek
03.03.2009
nr 062 (1311 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Łajka potrafi dostarczyć emocji.......

Autor: Tomasz Książek  godzina: 00:20
Ola 99 ja własnie w taki sposób straciłem wyżła....Tylko ze suka pobiegla mi za kuropatwami, atuo zabiło 2 kuropatwy i wyżlice...:/ Nie ma chyba reguły na to, jak pech to pech...

Autor: Rolnik  godzina: 09:55
Kocisko, jak mógłbym kpić w tak ważkiej dla Ciebie sprawie? Jedynie towarzyszę Twoim obawom. Masz rację, że trudno w centrali znaleźć idealne miejsce do polowań z łajką, ale jak dobrze poszukać, to prawie w każdym obwodzie wykroisz rewirek. Tylko niestety nie na cały dzień włóczęgi. Kiedyś opisywałeś Bieszczady, więc myślałem , że tam masz większe możliwości. DB

Autor: Kocisko  godzina: 10:10
ad Zbyszku Nic straconego. Jako się rzekło-ważne do zrealizowania. A zatem od października "abarotno":) ad Rolnik Wiem ze dobrze radzisz:) Ale realia są jakie są. W Bieszczadach owszem, mogę polować ale ile razy??? Mam tam TYLKO 450km:(. Wybieram się w maju,jesienią. Przecież nie mogę do tego czasu trzymać Koli na smyczy:( W tamtym miejscu polowałem z Kolą nieraz.Odległość generalnie wystarczjąca.To był zbieg fatalnych okoliczności. Niestety, jak Koli pisane zginąć pod kołami to nawet wyjazd na Syberię nie pomoże. Pewnie przejechałby go samochód który przejeżdża przez wieś raz na 5 lat. Przeznaczenia się nie uniknie:( Chronię go jak mogę ale przed wszystkim nie da rady:( Co do kierowćów natomiast to obserwuję to od lat tzn poruszanie się po wąskich, krętych, dziurawych drogach. W tym przez wsie. i niestety ludzie, nie wszyscy, jeżdżą absolutnie bez wyobraźni. Bo to ze mają w doopie przejechanie komuś psa czy kury to rozumiem. Ale dzieci biegają po tych drogach również no i oni sami też mogą się "przejechać" . Widać mamy wielu Hołowczyców za kółkiem. A we Wszystkich Świętych młode mamy palą świeczki swoim "dobrym synusiom, mogli jeszcze zyć a tu takie nieszczęście".