![]() |
Wtorek
22.12.2009nr 356 (1605 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Porażka sezonu?????? Autor: DZIADBOJ godzina: 09:14 kociszcze no ale był jeden zasadniczy jasny promień nadziei ........... na tym polowaniu przekonałeś sie,że do psa dotarło, aby nie gonić sarny - i to sie liczy ! spokojnie, w każdym kole są " kynologiczni mistrzowie świata i okolic " . U mnie w kole jest też "liga kynologuf " . Na szczęście ta liga jeszcze pare lat temu miała poklask w kołowym towarzystwie. Dzisiaj , po paru latach indywidualnych rozmów jakie staram sie prowadzić z każdym z kolegów z koła ( tylko rozmowa indywidualna odnosi skutek - przy stole przy " kielichu" zapomnij o swych słusznych argumentach ..... ) poziom wiedzy nt psa mysliwskiego wzrósł znacznie - znacznie też wzrósł szacunek dla osoby , która z psem pracuje . W moim kole , gdy dzisiaj idąc z psem na postrzałka wyciągam z samochodu otok i obroże tropową nikogo to juz nie dziwi, a jeszcze pare lat temu często bywałem obdarowany głupawym uśmiechem. No niestety , taka nasza rola. To my mamy zmiękczać "betony" .Bo jeśli nie my to kto .... Autor: Kocisko godzina: 10:16 DZIADBOJ To że Kola nie goni saren to w zasadzie wiem od dośc dawna-przykładów miałem w knieii sporo i nawet w poprzednich relacjach z polowań wspominałem o tym. Tu opisałem to bo widziałem sytuację jak "na talerzu" i co wazniejsze-pies przez cały tydzień!!! był nie puszczany luzem( suki w oklicy mają cieczki i daje w długą) więc był przeładowany energią. Było to drugie pędzenie w którym pies nie miał okazji popracować na zwierzu więc, teoretycznie, powinien być skłonny do takich "wybryków". I własnie z tych powodów miałem olbrzymią satysfakcję ze jednak nie poszedł. Co do reszty-u mnie w kole jest grupa kolegów którzy wiedzą ze ja ze swoim kabilem potrafię zdziałac to i owo. Natomiast jest jednak paru( co ciekawe-tylko jeden z nich ma psa-jak sam mówi- myśliwskiego) i to oni najwięcej mamroczą. Ja już kilka razy proponowałem urządzic polowanie TYLKO z psami-bez naganki-ale zawsze prowadzący ulegali presji tych niezadowolonych. No nic, pozyjemy zobaczymy. Wszystko mija co niedobre. Autor: dzikuu godzina: 11:25 Przez cztery lata na każdym polowaniu zbiorowym byłem podkładającym z łajkami. Pokot zawsze był , to jelen to dzik. Radość moja była wielka , gdyż moje koło nie ma tradycji polowań zbiorowych na grubego zwierza. Co się jednak okazało. Niektórym przeszkadza to , że podkładający często strzela dużo więcej niż linia , często są to dublety ! I zaczęło się , " te łajki to wszystko wygónio z lasu , ido i ido za tymi jeleniami , a une biedne galopem ni mogo im uciec " Oczywiście podchwycili to koledzy jakich pełno w każdym kole , czyli " ci co mają strzelbę " , tródno ich nawet określic " niedzielnymi myśliwymi ". Postanowiłem więc nie męczyć biednych zwierzątek i przestałem podkładać psy na zbiorówkach. Do dziś dnia na żadnej ze zbiorówek nie padło NIC , nawet lis. Co prawda dziki i jelenie w miotach są , ale jelenie wychodzą zawsze bokami , a dzików naganka nie jest w stanie ruszyć : ) Zostało jeszcze jedno polowanie 10-go stycznia , które mam prowadzić. Niestety 10-go stycznia podkładam psy ale na gościnnych występach : ) Kiedy ktoś prosi mnie abym poszedł w nagankę , mówię : - jak się nie chce psa to trzeba robić za psa. I nie idę. Autor: Kocisko godzina: 11:39 Witaj Rafał:):)!! Liczyłem na Ciebie i się nie zawiodłem:):). Czyli bez zmian u Ciebie? Co zrobić? Na siłę nie zmusisz nikogo do polowania:):) Autor: dzikuu godzina: 11:50 Jest dobrze , nie narzekam , mam czas na czerpanie przyjemności z polowania , wreszcie nie poluję na siłę , żeby wykonać plan , martwią się tym juz inni. I tak zostanie : ) Autor: Kocisko godzina: 12:45 Ja do tego jakiś czas temu doszedłem. Też juz nie bedę próbował. Autor: mer godzina: 13:31 Bardzo mądrze ,jestem za. Autor: Esiek godzina: 13:44 Kocie a u mnie jak wiesz po pierwszym polowaniu z psami - same pozytywy, mimo tego, że drugiego dnia nie padło nic. Toż to tylko polowanie! Oj czekamy my tu na Cię Kolego, czekamy! Próbuję założyć galerię i załączyć zdjęcia z pierwszego dnia polowania ale mam kłopoty ze internetem w domu a jak był internet to się zdjęcia nie załączały. Winien to jestem koledze Tomaszowi Perzynie i Jarkowi oraz ich psom! DB ni pierza! Autor: Kocisko godzina: 13:53 Esiek Musisz pokombinować z galerią-mnie też dłuuuuugo nie szło:):) Odliczam dni do tego polowania u Was:):):) Autor: kabar godzina: 15:34 Koledzy. Esiek i Kocisko mam nadzieje ze nie zapomnieliście o moich miskach i o mnie. Darz Bór Autor: Grzmilas1 godzina: 15:53 Wg mnie winny się tłumaczy. DB- Grzmilas;) Autor: DRWAL35 godzina: 17:37 Jak tak czytam nasze wypowiedzi to widzę że wielu z nas ma podobnie, że w kołach rządzi mocherowy BETON nie do ruszenia, mający zatwardziałe poglądy na całą szeroko pojętą gospodarkę łowiecką a wielokrotnie są to tacy (jak to tu napisano) co mają strzelbę. Ja międzyinnymi dlatego wypisałem się po 10 latach ze swojego koła. Ani tam pies, ani sygnały ani pokot aaa bo to na co a szkoda czasu łognia ni mo kto napalić, wódka wychlana w trakcie polowanio a knajpa czeka. Pies ci zginoł? Bywa! Musisz se poszukać a jak znajdziesz to podjedź i po secie postaw.CIARACHY! Teraz jestem wolny jak ptak. Obcuję z Kolegami którymi chcę, poznaję wspaniałych ludzi zdobywam nowe doświadczenia, przekonuję się że łowiectwo jest wspaniałe! Wyrwałem się z betonu który idzie na dno. DB Autor: Kocisko godzina: 22:38 kabar Hm , a możesz jednak przypomnieć o jakie MISKI chodzi??????? DRWAL35 Na szczęście nie jest tak źle. Okazuje się że sporo porządnych ludzi i kół jest na tym łez padole:):) Autor: DRWAL35 godzina: 23:53 KOCISKO Nieraz myśleliśmy z kumplami jakie to fajne koło można by stworzyć segregując ludzi ale niestety leśne skrzaty mieszają goofno z miodem :-)) Życie! My się z tego śmiejemy bo jest z czego. np jeden z takich znawców wsjewo myśliwskiego jak zobaczył łanię z ostatnim kęsem to szczęśliwemu strzelcowi powiedział że jeszcze żarła jak ją strzelał :-)) Dajmy spokuj dywagacją! Jest OK |