![]() |
Poniedziałek
04.01.2010nr 004 (1618 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Pies to radość szczególna Autor: Ławny godzina: 12:23 A propos szukania po opadzie śniegu przytoczę historię z polowania sprzed dwóch dni. Polowanie z ambon nastawione głównie na jelenie. Jednemu z myśliwych wyjeżdża pod zwyżkę chmara z której wyciąga łanię a drugą rani. Na zestrzale mnóstwo farby ktróra po 200 metrach w zasadzie się kończy. Po polowaniu podjeżdżamy z jamniorem i podkładam psa na trop. Pies wyprowadza mnie przez świerki do suchego rowu na brzegu którego znajdujemy ostatnią kroplę farby. Ślady wyraźnie wskazują,że łania miała kłopty z wdrapaniem się na stromiznę. W międzyczasie przyjeżdża drugi Kolega i puszcza luzem swojego psiaka. Ogar rusza luzem w inną stronę niż jamnior i po chwili głosi coś w podsadzeniach bukowych - prawdopodbnie sarny lub dziki. Właściciel odwołuje psa a ja z jamniorem robię powtórkę. Ponownie dochodzimy do rowu i ruszamy dalej - pies pracuje już bez farby ale prowadzi zdecydowanie więc nie mam wątpliwości,że trzyma trop jak należy. Po kilkuset metrach przerywam poszukiwania ze względu na zapadający zmrok. Byłem sam w nieznanym mi terenie dlatego też postanowiłem wrócić do Kolegi,który czekał na mnie przy aucie. Po powrocie Kolega,który postrzelił łanię deklaruje,że może na jutro sprowadzić doświadczonego, 11 letniego posokowca, który rocznie podnosi kilkadziesiąt sztuk zwierzyny grubej. Następnego dnia rano posokowiec zaczyna pracować na tropie przysypanym kilkucentymetrową warstwą świeżego śniegu. Rozszyfrowanie plątaniny tropów 2 psów i 4 ludzi zajęło mu 40 minut po czym ruszył zgodnie z azymutem, który wyznaczył mój Arti. Okazało się,że łania zatoczyła duże koło wracając praktycznie na miejsce,gdzie otrzymała postrzał. Pies zwolniony do pracy luzem stanowił postrzałka w odległości 200-300 metrów od zestrzału, gdzie łania została dostrzelona. Oględziny tuszy wykazały postrzał w prawy przedni badyl i uszkodzenie mięśni łopatki. Kość była cała ale badyl zwisał bezładnie. Gdyby nie posokowiec łania byłaby stracona. Pozdrawiam DB Autor: SzymonW godzina: 13:40 I to jest robota dla posoka :) Ja choć poluję z gończymi i ostatnio dużo szukam, umówiłem się z moimi kolegami, przewodnikami posokowców że ja robię na świeżo do 12 godzin oni na drugi dzień i wierzcie mają lepsze wyniki niż ja. Moja suka dużo lepiej pracuje na 6-10 godzinnym tropie aniżeli na świeżym co jest zrozumiałe. Przy świeżych tropach pies często nie wytrzymuje i pracuje półgórnym wiatrem i często zamiast za ranioną sztuką idzie za chmarą/watahą ponieważ nie pracuje na tropie ale w tunelu zapachowym. Dlatego nawet na zbiorówce jak mnie ktoś prosi abym szukał zaraz po pędzeniu, odmawiam i wracam po paru godzinach, wierzcie mi o wiele spokojniejsza, pewniejsza i bezpieczniejsza robota. DB Szymon |