![]() |
Piątek
15.07.2011nr 196 (2175 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Labrador - "typ użytkowy" Autor: wyżlarz godzina: 08:50 F. Wojski, nie do końca się z Tobą zgadzam. Moim skromnym zdaniem myśliwego, który potrzebuje psa do pracy w łowisku eksterier ma być pochodną użytkowości. Innymi słowy labek może dla mnie nie wyglądać jak "interchampion z międzynarodówki", pod warunkiem, że pracuje jak diabeł, jest wydajny w ruchu i ma pasję. To co wylansowano w ostatnich latach i lasuje się nadal w rasach od wielu lat użytkowych to porażka. Labradory wyglądające i poruszające się jak rotweillery z kufy przypominające amstafy, setery wysokonożne jak konie i owłosione jak himalajskie jaki, grubokościste i potężne, limfatyczne wyzły niemieckie, weimary z przedpiersiem jak Arnold Schwarzenegger itd.... Niby dlaczego w innych krajach jest wyraźny podział na linie pracujące i nastawione na "eksterier"? Bo to czego chcą oczy gapiów częstokroć przeszkadza w pracy w łowisku.... Widziałeś "trialsowe" wyżły Włochów? Pointery amerykańskich myśliwych? W końcu dlaczego od zawsze cięto europejskim legawcom strychulce a dziś już "niemodne" ? Co zrobiono z rodzimym ogarem? Czy z takim eksterierem i określeniem, że "ogar ma wyglądać jak ogar" mozna coś z nim zdziałać na prawdziwym polowaniu? Czy lab o posturze baribala będzie skuteczniejszy od tych dawniejszych? Czy, odbiegając od łowiectwa, dzisiejszy owczarek niemiecki z zadem jak dach góralskiej chaty nie ma problemów z poruszaniem się? Ma, i to spore, ale gawiedzi się to podoba i tak zmieniono rasę... To tyle off top'a Pozdrawiam Autor: Piotr Kukier (BT) godzina: 13:41 wyżlarz, BRAWO!!!!!!!!!!!!!!!! Autor: tomaszekw godzina: 18:03 Wyżlarz, Popieram Twoją kandydaturę... Podział na "linie " użytkowe i wystawowe jest u nas wyraźny. Wystarczy poczytać ogłoszenia. Niestety hodowli psów "pięknych" czyli wybitnych championów wystawowych jest znacznie więcej niż tych które hodują psy do pracy. Zanim myśliwy szukający psa do polowania znajdzie odpowiednią hodowlę będzie musiał "przerzucić" wiele ogłoszeń o wybitnych championach. Niestety wielu łapie się na te tanie chwyty marketingowe i kupuje sobie takiego szczeniaka... później problemy, śmiech kolegów z koła i opinia, że lepsze są te bez rodowodu po polujących, a na pewno tańsze i można bez skrupułów zastrzelić, zakopać pod jabłonką i brać kolejnego szczeniaka za flaszkę... Szkoda, że myśliwi nie przykładają tak wiele uwagi podczas szukania psa jak podczas kupna broni. Nikt nie wierzy w zapewnienia o "dobrym skupieniu", tylko jedzie na strzelnice, aby zweryfikować zapewnienia sprzedającego.... DB DB Autor: Z L godzina: 19:08 Nieczęsto ,ostatnimi czasy tu zaglądam, ale temat mnie "wciagnął" :-) Z całym szacvunkiem, ale twierdzenie ,że ..."labrador winien wyglądać jak labrador"... nijak do mnie nie przemawia! Zdarzało mi sie w życiu bywać w ojczyżnie tych psów i z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że psom stricte wystawowym i typowo użytkowym / polującym/ w dzisiejszych czasach zupełnie "nie po drodze".Wyżlarz napisał już zresztą wszystko co było w tym temacie do napisania :-). Gwoli wyjaśnienia - jeżeli interesuje kogoś "roboczy typ labradora to proszę zajrzeć w ryciny i fotografie brytyjskich psów pracujących.One bardziej przypominają wyglądem mocnego kontynentalnego wyżła niż obecnie lansowanego na wystawach "piękności" labradora.Rasa jakkolwiek chyba najbardziej dziś popularna , niestety zaczyna być wypaczeniem użytkowości / jak i wiele innych/ .Biorąc pod uwagę cechy użytkowe , moim zdaniem kilka pokoleń hodowli na "kanapę" nie jest w stanie zabić instynktu łowieckiego w tych psach. Niemniej preferowane dziś warunki fizyczne psów tej rasy skutecznie przeszkadzają im wykonywać pracę do której zostały stworzone, stają się przez to psami "jednej włóczki" przydeptując sobie język po wykonaniu trzeciego aportu. D B Autor: White Bear godzina: 19:56 "Niemniej preferowane dziś warunki fizyczne psów tej rasy skutecznie przeszkadzają im wykonywać pracę do której zostały stworzone, stają się przez to psami "jednej włóczki" przydeptując sobie język po wykonaniu trzeciego aportu." Ad. ZL Dzisiaj z Władkiem Hoffem i jego labami rozbudzaliśmy pasję pływacką mojego wyżła i muszę Ci powiedzieć że pieski jak nakręcone "chodziły" po pary aportów wielokrotnie, gęsty szuwar nie stanowił żadnej przeszkody (szły jak czołgi przez las:) ) Po ponad dwóch godzinach tego 'kołowrotka" nie było widać zmęczenia a wyglądają jak na laby przystało ;) DB WB Autor: Bielikk godzina: 20:28 Panowie ZL, F.Wojski "Labrador powinien wyglądać jak labrador" i to jest właśnie prawdziwe zdanie, i trzeba je czytać w ten sposób: Labrador winien wyglądać jak labrador = typ użytkowy, reszta to "wałeczki teściowej" DB Autor: F.Wojski godzina: 23:02 No cóż koledzy , tak jak powiedziałem wcześniej, labrador musi wyglądać na labradora i wcale nie jest prawdą że musi być ze słabą głową, marnym kośćcem, po prostu nieładny aby mógł pracować. Dobrze prawisz kolego wyżlarz popatrz sobie na te ryciny i zobaczysz że kościec mocny musi być a nie ciekna "girka " labrador to jest maszyna i trening czyni mistrza, ten cienkonogi chudzielec jak nie będzie dużo biegał i pływał to kondychy miał nie będzie, a ten wałek jak będzie dużo pływał i biegał to rade sobie da i będzie miał z czego budować siłę , tylko żeby była duża pasja a jak juz będzie dużo pracował to mimo że grubokościsty będzie wyglądał na pracującego, bo rzeczywiście pies dużo pracujący wcześniej czy później wyszczupleje, będzie można i oko nacieszyć pracą i przed nikim się nie powstydzi jego właściciel, nawet na wystawie. Mnie się wydaje że coraz więcej osób mówi o tych pracujących wtedy jak sobie nie mogą na wystawach poradzić bo tak już nierzadko słyszałem. Nie widziałem nigdy na żywo słynnej DODY Pana Władka Hofa, ale ze zdjęć wygląda na bardzo poprawnego pięknego labka, a praca ? sami sobie odpowiedzcie, z tych labów które pokazują się na różnych konkursach retrieverów, jedna z najlepszych jeśli nie najlepsza, więc spokojnie można połączyć jedno i drugie. Prawdą jest tez to co kolega wyżlarz pisze że niektóre rasy ewoluują, no w niektórych wypadkach pewnie na szkodę dla rasy. Jest jeszcze jedna bardzo ważna rzecz którą chciałbym poruszyć, a mianowicie to że nawet najbardziej myśliwskiej z myśliwskich ras, nie wszystkie szczeniaki a potem dorosłe już psy nadają się do polowania i tak było od zarania dziejów, tylko że kilkaset lat temu jak szczenie nie spełniało określonych kryteriów to co się z nim stało ? Gdyby nie tak kategoryczna selekcja nie powstało by chyba na świecie dużo ras , a raczej rasa , jej wygląd, charakter psa i jego praca , predyspozycje i inne rzeczy utrwalane w danej rasie to po prostu by tego nie było. Wszyscy znamy jagdterriera , no nawet w nazwie ma Niemiecki Terrier Myśliwski, czy słyszał ktoś o takim psie że to pies na kanapę? a czy wszystkie urodzone jagi będą psami myśliwskimi? czy wszystkie się do tego nadają? za chwilę oberwie mi się od sympatyków jagów :) ale bez urazy to tylko przykład, we wszystkich rasach bez wyjątku są osobniki o których w ogóle nie powinno się mówić że są psami myśliwskimi, bo tak jest tylko z nazwy. Niestety polowanie nie jest dla każdego i tez nie dla każdego psa. Jeśli ktoś chce mieć psa do polowania to za każdym razem musi starannie takiego wybrać, wyselekcjonować, Włosi ani Angole nie mają lepszych psów i nie robią czegoś nadzwyczajnego, tylko że mają od groma psów i maja z czego wybierać, a u nas? lepiej kupić na bazarku ??? !!! mniejsza strata ???!!! jeśli o to chodzi to po co w ogóle kupować psa i z nim się męczyć ? i tym sposobem doszliśmy do sedna sprawy. W naszym kraju nie ma tradycji polowania z psami, to dopiero raczkuje i dziś nie jestem pewien czy kiedykolwiek stanie na nogi. Polujmy z psami !!! polujmy z psami takimi jakie mamy i nie wstydźmy się mocnym labradorem bo ktoś mówi że jak jak jest chudy i lichy to już jest super użytkowy, może on mniej umie od naszego "grubaska" Dopowiem tylko że gruby a dobrze zbudowany, to bardzo wielka różnica. Labrador musi być dobrze zbudowany :) Darz Bór ! |