Piątek
15.07.2011
nr 196 (2175 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: BURZA

Autor: remington700  godzina: 09:36
Witam. Oduczyć chyba będzie ciężko. Do wszelkich negatywnych bodźców przygotowujemy psa w wieku szczenięcym ok 1,5-3 miesiąca życia. Obojętnie jednak w jakim wieku jest pies, nigdy go nie głaszczemy i nie pocieszamy w sytuacji stresowej, gdyż to ją tylko w psie pogłębia i umacnia. Na marginesie to wśród licznego grona psów oswojonych ze strzałem występuje problem burzy gdyż dla psa to całkiem inne dźwięki i zjawisko. Darz bór.

Autor: MarKun  godzina: 13:32
Czy można oduczyć strachu przed burzą......... obawiam się że chyba nie. Miałem w obejściu sukę owczarka niemieckiego, która nie reagowała lękiem na strzał, natomiast na odgłosy burzy, reagowała paniczną ucieczką, tak że ogrodzenie z siatki nie było dla niej żadną przeszkodą. Jeśli byliśmy w domu zamykaliśmy ją na czas burzy w garażu, niestety podczas naszej nieobecności dawała dyla, i rok temu zrobiła to tak skutecznie, że nie udało się jej odnaleźć. Mam teraz młodą sukę posokowca bawarskiego, na której odgłosy burzy nie robią najmniejszego wrażenia. Więc tak jak pisze remington700, burza i strzał z broni to dwa różne zjawiska dla naszych psiaków. Niewiele pomogłem ale też chyba niewiele można doradzić w tym akurat temacie. D.B.

Autor: Kocisko  godzina: 15:11
na podstawie swoich obserwacji zaryzykuję twierdzenie że istnieją psy obciązone genetycznie lękiem przed burzą. Szczególnie często spotykałem/spotykam się z tym wśród owczrków niemieckich lub owczarkopodobnych mieszańców. W skrajnych przypadkach konieczne sa leki uspokajające. Sądzę że w przypadku psa mysliwskiego bardzo istotne jest wychowanie szczeniaka. Np moja metoda polega na tym że kazdego szczeniaka( tj "nowego" psa) zabieram ze sobą niemal wszędzie i zawsze. Nawet polowania podporzadkowuję wychowaniu/nauce psiaka traktując je raczej jako spacery a nie rzeczywiste polowanie. Nie wiem czy to zawsze zadziała ale w przypadku moich psów, jak na razie, działa bez zarzutu. Nie boją/bały się burzy, strzału, wody, przebyuwania nocą w terenie, przejeżdżającego pociagu itp. W Sylwestra od niechcenia zastrzyga uchem i uchylą powiekę. itd.

Autor: fanga  godzina: 15:51
No, łatwo nie będzie. Przede wszystkim nie głaskać, nie uspakajać! To utrwala zachowanie, chwalisz psa za to, że się boi. Nie zwracaj uwagi na burzę i jego zachowanie (panikę). Zajmij czymś przyjaciela, aport, siad, waruj czy inne zadania absorbujące jego uwagę. Dużo, dużo cierpliwości i …powodzenia. Darz Bór.

Autor: jurek123  godzina: 16:41
Nie ma szans oduczyć psa by nie bał się burzy. Piszę to na podstawie kilku swoich psów z którymi polowałem.Albo panicznie się pies boi i wyczuwa burzę nawet zanim my usłyszymy grzmoty albo nic sobie z tego nie robi. Takim przykładem przeciwieństwa są moje dwa psy .fousek wyczuwa burzę zanim ona nadejdzie i panikuje a foksterier jak zagrzmi blisko to co najwyżej zaszczeka że go ktoś hukiem drażni i z burzy nic sobie nie robi. Pozdrawiam

Autor: maly2202  godzina: 16:56
Popieram "fanga" ,ja miałem kiedyś do czynienia z mix-terjerem (mama była foxem, tato nieznany) ,którego oduczyłem dzięki nagraniu burzy. Puszczaliśmy psu w czasie zabawy, pory karmienia (by zmienić skojarzenia na pozytywne), na początku cicho i stopniowo coraz głośniej. Szkolenie trwało troszkę ponad miesiąc ale poskutkowało. P.S. Wiem ,że realna burza to inne dźwięki niż nagranie dlatego nie byłem pewny powodzenia tego eksperymentu, a jednak poskutkował. DB.

Autor: remington700  godzina: 17:20
Ooo, Kol. Maly2202 dobry sposób! Z okazji tego tematu zastanawiałem się jak by ten problem rozwiązać, przez stopniowe przyzwyczajanie psa do burzy. W przypadku realnej burzy ciężko byłoby pogodzić wiele czynników jak czas, miejsce, natężenie dźwięków. Raczej pies otrzymywałby zbyt dużo negatywnych bodźców, a my byśmy byli nieprzygotowani. Twój sposób z emisją nagranej burzy te problemy rozwiązuje. I tak jak piszesz, powodowanie pozytywnych skojarzeń. Zresztą stosowane we wszystkich chyba problemach podobnego typu. Darz bór.