Środa
28.03.2012
nr 088 (2432 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Jak wybiegać GP ?  (NOWY TEMAT)

Autor: Pomorski Łowca  godzina: 10:39
Witam ! W zeszłym roku stalem się posiadaczem gończego polskiego. Własnie w poniedziałek skończył rok. I chciałbym się podzielić swoja opinią i wrażeniami na dzień dzisiejszy. Dotychczas posiadałem jamniki. Generalnie niszczyciel jako szczeniak. Kilka par butów, kij do unihkeja córki, moja kurtka mysliwska, balustrada od schodów, taboret, dwa skórzane portfele, kanapa w salonie plus fotel, dźwignie kierunkowskazu i świateł w samochodzie .... Ale powoli chyba z tego wychodzi. Ostatnio jakby mniej szkód. Pies niesamowicie miły i slodki. Do ludzi praktycznie nieagresywny. No chyba że corka chce użyć go jako wierzchowca. Pierwsze kontakty z farbą - sztuczna ściezka były obiecujące. Ale to bylo już sporo czasu temu. Jak dotąd nie mialem możliwości sprawdzić w rzeczywistych warunkach. Na zbiorowkach gonil co się dało. Gubił się ale max po 20 minutach odnajował się. Teraz z kolei wlaściwie nigdzie nie mogę go puścić ze smyczy. W lesie po 10-15 minutach od razu coś znajduje - to sarnę, to jelenie, to zająca. I goni na pół lasu. Podobnie jest na polach - zaraz znajdzie jakieś krzaki i coś z nich wygoni. Wraca w miarę szybko po jakichś 10-15 minutach gonu. Czyli o tej porze roku z zasadzie nie mogę go nigdzie puszczać wolno. A pies jest energatyczny. Widać jak się w nim gotuje. Dopóki się nie wybiega jest nieznośny. Na szczęście mam jeszcze labradora z którym uwielbia się bawić co trochę wydatkuje jego energię. Reasumując - pies rokuje dobrze a nawet bardzo dobrze patrząc na jego żyłkę myśliwską. Jednak trzeba mieć zdrowie i dużo czasu by go utrzymać. Jakieś uwagi kolegów na temat tej rasy ? Z chęcią posłucham.

Autor: borowik  godzina: 10:47
Trzeba było sumiennie wyszkolić apel. Na niszczenie w domu zostawia sie szczeniakowi gruba, wołową, surową kosć do mamlania. Zajmuje się wtedy gnatem, a nie balustrada schodów.

Autor: Krzysztof_K  godzina: 10:48
Po jakich rodzicach jest ten pies?

Autor: maly2202  godzina: 11:11
Roczny pies, który tak się zachowuje jest po prosty nie ułożony. Popieram "borowik-a" on nie ma apelu. Z tego co piszesz to masz zmanierowanego psa, z którym będziesz miał dużo pracy. Ja radze zakolegować go z rowerem, żeby się rozładował i ostro wziąć się za układanie bo nic z niego nie będzie.Ale dla chcącego nic trudnego, więc do roboty ;) .DB.

Autor: Alej.....  godzina: 11:13
Biegaj z nim.

Autor: ALF  godzina: 11:19
Pomorski Łowca, dosyć typowy GP się Koledze trafił ;))) temat rzeka. Wielu szkód mozna było unikanąć no ale to już za późno. Duzo jeszcze przed Tobą, bo do ludzi sie moze mu zmienic po drugim, trzecim roku. Może - nie musi. Duzo zalezy od tzw. socjalizacji i charakteru gagatka. Farbe bym jeszcze pocwiczył na Twoim miejscu, jeszcze jest na to czas. Nie zawsze wszystko zostaje w ogniu, a z ułożonym psem zawsze człowiek jest spokojniejszy. To tak jak sie wjeżdża na autostrade z pełnym bakiem. Co do gonienia wszytskiego, przejdzie mu to w znacznej mierze, jak zacznie intensywnie polować. Będzie wiedział co warto gonić, a co nie. Ja bym z tym nic nie robił na razie, bo po co hamowac jego pasje, trzeba ją tylko ukierunkowac, czyli duzo polowoać na dziki, najlepiej z doświadczonymi psami. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem Twój wpis, ale za agresje do córki bym mu ostro wp....ł. Ja wyznaje zasade zero tolerancji na agresje wzgledem dzieci a tym bardziej domowników albo... Pytasz w temacie jak wybiegać: kupić szelki z poduszkami, 2 gumy - ekspandery, rower i jazda :) Moim zdaniem GP jest najfajniejszy jak tak skończy te 2 lata, choć oczywiscie poluje juz wcześniej bardzo dobrze i co najważniejsze - skutecznie. Jakby coś to pytaj na priv lub tel. DB

Autor: remington700  godzina: 12:28
Witam. Nie mogę dojść co ma niszczenie sprzętów wspólnego z apelem??? Podobnie gonienie? O ile w suchym otwartym polu wiele rzeczy można wykluczyć gwizdkiem, na lesie już nie jest to takie proste i zawsze mające sens. Pies ma pasję i jest nadpobudliwy. Pomimo to wraca dość szybko jak na tę rasę. Poluj z nim dużo na zwierzynę którą byś chciał aby polował, to go powinno ukierunkować. Gorzej gdy takiej zwierzyny jest mało, bo będzie szukał alternatywy i gonił np. sarny, zające. Wtedy niestety potrzebne są bardziej inwazyjne metody, ale na to przyjdzie czas. Niszczy bo go rozpiera energia, trzeba mu znaleźć zajęcie, kość, butelka plastikowa, i rzeczywiście trochę zmęczyć. Bieganie jest dobre, ale pod jednym warunkiem. Psy nie powinny biegać jednostajnym tempem, długich dystansów bo jest to dla nich zbyt obciążające. Wynika to z budowy czy położenia serca. Pies puszczony luzem biega niejednostajnie i często zmienia kierunki, i to jest dla niego właściwa forma biegu. Trzeba to brać pod uwagę aby zbytnio szkodliwie nie forsować psa. Mam nadzieję że ktoś z wetów coś jeszcze dopisze do tego. Darz bór.

Autor: maly2202  godzina: 13:02
"Nie mogę dojść co ma niszczenie sprzętów wspólnego z apelem???" Co? Ano to, że apel to nie tylko nauka komend, ale również utrwalenie przywództwa (przynajmniej na przez taki pryzmat go postrzegam). Mój miał zamiłowanie do rozrywania (zwłaszcza papieru), a nigdy się nie zdarzyło, żeby zjadł mi buty czy kurtkę (bo to było moje, tak jak i zabawki; którymi się bawił bo mu na to pozawalałem i ja decydowałem kiedy jest na to czas). I jak można zrozumieć takie zachowanie u 3-5 miesięcznego szczeniaka to u rocznego psa nie. "Wraca w miarę szybko po jakichś 10-15 minutach gonu." To dowód, że nie jest głupi, a to dowód.... "dźwignie kierunkowskazu i świateł w samochodzie" ..., że jego wychowanie było zaniedbane np. nie był uczony siedzieć w samochodzie i czekać. Psa można nauczyć wszystkiego cierpliwość również. DB.

Autor: maly2202  godzina: 13:18
"remington700" nie przesadzaj "Bieganie jest dobre, ale pod jednym warunkiem. Psy nie powinny biegać jednostajnym tempem, długich dystansów bo jest to dla nich zbyt obciążające. Wynika to z budowy czy położenia serca." Gdyby tak było to psy zaprzęgowe zdychały by po kilku latach. 10 lat zajmowałem się zaprzęgami i wierz mi, że nie ma mocniejszych i wytrzymalszych psów, a i widziałem psy, które w ten sposób pracowały do 13 roku życia a potem jeszcze na emeryturze do 17 żyły w dobrej formie (np.dziadek mojego lidera). wszystko zależy od przygotowania psa jak go weźmiesz raz na miesiąc na 40 km przy rowerze to wiadomo, że nie ogarnie, ale jak biega regularnie takie trasy to nie ma problemu. DB.

Autor: borowik  godzina: 13:21
Ze nie wspomnę o wyżłach. ksiadz Niedbał obliczył, że wyżeł polujący cały dzień na kuropatwy przebiega 160 km

Autor: Pomorski Łowca  godzina: 14:17
Zdaję sobie sprawę że nie jestem idealnym znawcą psów. Ciekaw jestem jak można nauczyć psa siedzenia w samochodzie. Tego najpierw zostawiałem w samochodzie na chwilę. I tak wydłużałem stoponiowo czas jego przebywania i nic sie nie działo. Raz zabrałem go na poranne wyjście i o świcie zostawiłem na godzinę w aucie. No i stało się. Co do kości do memłania - on wszystko zgryza i pożera. I potem są sensacje żołądkowe.Nie wiem co to by miała być za kość której by nie pogryzł. Np. kość wołową od szpondra pożera w ciągu minuty... Co prawda okres gryzienia wszystkiego ma już chyba za sobą. Przynajmniej od jakiegoś czasu jest spokojniej. A tak w ogle to pies jest bardzo inteligenty - siad, waruj, łapa nauczył się bardzo szybko. Ad. Krzysztof_K Pies jest po suce z Grudziądza - sfora na otoku. Dziękuję za życzliwe uwagi.

Autor: Pomorski Łowca  godzina: 14:20
A jeszcze tak ciekawostka - mój gończy na spacerze po polach przynisół mi w pysku zrzut rogacza. Gratulacjom nie było końca !

Autor: Kocisko  godzina: 14:29
Pasji mu nie brakuje a to juz pół sukcesu. Teraz jeszcze żeby zrozumial że to szefem jesteś i będzie z górki:)

Autor: maly2202  godzina: 14:57
"Pomorski Łowca" nie obrażaj się ;) taka prawda trochę przespałeś. A co do auta, jak wygląda kwestia odłożenia u twojego psa i jakie masz auto (sensie combi,sedan...).

Autor: Kosmaty  godzina: 17:18
... ale łapę potrafi podać ... umiejętność szczególnie cenna u psa myśliwskiego :-)

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 17:51
Kosmaty, niektórzy twierdza, że właśnie takie pierdoły rozwijają umysł psa i jego zdolność uczenia... To tak troche jak z socjalizacją, im więcej zjawisk pokarzesz szczeniakowi za młodu, tym potem jest odporniejszy psychicznie przy nowych sytuacjach... pozdrawiam, DB!!

Autor: Kosmaty  godzina: 18:26
W tym przypadku niestety ta teoria sie nie sprawdziła :-) Moja jest natomiast taka, że szkoda "miejsca" w małym psim mózgu na tego typu głupoty. Czas na to poświęcony lepiej przeznaczyć na coś pożyteczniejszego. ... Tylko, że ja się tam nie znam na psach i to, że mi się tak wydaje nie musi być prawdą. pozdrawiam

Autor: EdiKris  godzina: 20:00
Pomorski Łowca ta suczcza co została u Janki też taki diabeł, a to dobrze wróży

Autor: Remus  godzina: 22:10
Z tego co zauważyłem u swojej Gai to podstawa wybieganie. Potem nie ma strat w domu, samochodzie. Ja moge iść na dwie trzy godziny na ambonę i nie obawiam się o stan auta nawet gdyby obok szły jelenie. Co do agresji do domowników, jedno z pierwszych szkoleń jakie robie to micha z jedzeniem. Teraz moja 6-letnia córka może Gai zabrać miskę podczas jedzenia nawet jeżeli by była bardzo głodna nic jej nie zrobi. Ale charakterek ma , obrażalska jest. Czasami jak ide bez niej na podchód ona juz ucieszona przecież broń z szafki jest wyjęta ja się ubieram a tu komenda " Gaja zostajesz". Idzie na legar, ale po powrocie podejdzie tylko obwąchać moje spodnie a potem wraca na legar, moge cmokać, wołać się przymilać olewa mnie :) Z wybieganiem to ja mam prosciej jako leśnik jeździ ze mna zawsze do lasu.